Strony

czwartek, 6 grudnia 2018

Papiery

Czy znasz kogoś lub może Ty sam dobijasz do wieku średniego i robisz już piąte studia podyplomowe i kolejny kurs, studiując na kierunkach, które niekoniecznie Ciebie interesują i kręcą, a zdobyte kwalifikacje nie są później przydatne? Jeśli dotyczy Ciebie powyższy opis tracisz tylko swój czas, energię i wydajesz pieniądze po to tylko, aby zdobyć jak najwięcej papierków, które może się kiedyś przydadzą, a może nie (częściej się sprawdza ten drugi scenariusz).
Taki model nie rozwija Ciebie. Z pewnością, daje większe profity właścicielowi uczelni niż Tobie.
Wyżej opisana sylwetka charakteryzuje kogoś, kto pracuje raczej w strefie budżetowej lub jest na innym typowym etacie. Ludzie biznesu nie biegają za kolejnym fakultetem. Oni tworzą, budują, wdrażają podczas, gdy wtórny student ponownie wciela się w rolę odtwórcy.

Dostrzegam wielką różnicę pomiędzy stwierdzeniem: człowiek uczy się przez całe życie, a tym, że jest wiecznym studentem. Osobiście, zdecydowanie wolę uczyć się przez całe życie niż zdobywać często nic niewarte papierki.


Poziom wykształcenia nie świadczy w żadnym stopniu o poziomie zaradności.

Kolejne niepotrzebne studia powodują nierównowagę w stosunku do ważniejszych aspektów. Zdobywanie wykształcenia, kursów i papierków jest dobre do określonego czasu, np. do 25 roku życia. Ewentualne późniejsze kursy i szkolenia powinny być ukierunkowane i związane z Twoimi zainteresowaniami, biznesem, pasją i bezpośrednimi potrzebami. Owszem, można i trzeba nadal zdobywać i podnosić kompetencje, ale robić to z konkretnym planem na dalszy rozwój. Może, ale nie musi to być szkolenie stacjonarne. Wiedzę można czerpać także z książek i z Internetu. Czytanie jest dla umysłu tym, czym gimnastyka dla ciała. Ale kiedy czytasz coś, co Cię zupełnie nie kręci, do czego jesteś zmuszony poniekąd przez pracodawcę, wtedy studiowanie tej dziedziny staje się mozolne i męczące.
Uważam, że przekroczenie 25 lat, to okres skupiania się na rozwoju osobistym, budowania majątku i rozpoczynania historii rodzinnej. Jeśli jesteś na tyle obrotny, że do 25 roku życia skończyłeś studia (jeśli nie chciałeś studiować, to też dobrze; studia nie są żadnym miernikiem ani wyznacznikiem), masz intratne i rozwijające zajęcia i na dodatek masz partnera, z którym mógłbyś mieć już swoją rodzinę (albo już ją macie), to jesteś na właściwej drodze.
Żaden wiek nie jest jakimś tam limitem, ale im wcześniej zaczniesz skupiać się na ważniejszych sprawach, tym większa szansa, że nie obudzisz się z ręką w nocniku.
Są rzeczy ważne i ważniejsze.


A może jesteś teraz nastolatkiem? Spraw, by okres szkoły średniej i studiów nie był stracony. Jeśli dopiero wchodzisz w dorosłe życie, nie zmarnuj tego okresu i popołudniami zamiast zawsze grać w gry i oglądać 10 odcinków serialu do późnej nocy, to naucz się zarabiać pieniądze i część tych pieniędzy zatrzymywać. Nie oznacza, to rezygnacji ze studenckiego życia, imprez, spotkań towarzyskich. Możesz to wszystko mieć. Wystarczy tylko wprowadzić do swojego młodego życia większe zróżnicowanie i trochę samodyscypliny (link). Przyda się na kolejne etapy życia.

Dzięki temu, że będziesz jadł chleb nie tylko z jednego pieca, nie będziesz bał się żadnej pracy. Będziesz bardziej otwarty na wyzwania. Odkryjesz nieskończenie wiele możliwości źródeł przychodu. Będziesz zdecydowanie bardziej kreatywny.

Kilka powyższych zdań nie jest tylko dla osób w wieku szkolnym. Jeśli już dawno nie jesteś studentem, to może masz dorastające dzieci. Naucz ich zaradności. Przemyśl wszystko to, co źle zrobiłeś jak miałeś naście lat i podpowiadaj im jak można wejść w dorosłe życie lepiej. Niech uczą się na czyichś błędach, a nie na swoich. Nie chodzi mi o to żeby dzieci spełniały niezrealizowane marzenia rodziców i szły na wybrany przez nich kierunek studiów. Nie prowadź ich za rączkę. Niech sami odkrywają i zdobywają, a Ty przyglądaj się i spróbuj być ich dobrym doradcą.

Niektórzy nawet dokładnie nie wiedzą co studiują. To tak jak w tym dowcipie:

- Co studiujesz?
Coś z oczami.
- Okulistykę?
Nie, zaocznie.

Może zamiast iść na kolejne studia koło 40-stki, 
siedzieć na nudnych wykładach w uczelni i zdobywać niepotrzebne papierki, lepiej będzie spędzać więcej czasu z rodziną i mieć realny wpływ na ich przyszłość oraz rozwijać siebie i swoją działalność.

Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę i udostępnij swoim znajomym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz