Strony

czwartek, 25 czerwca 2020

Cukier

Zostaliśmy wpędzeni w chemiczny stan nałogowego obżarstwa i uzależnienia od cukrów (prostych) ukrytych w pożywieniu. Stan taki, jeśli nie jest kontrolowany, utrzymuje człowieka w ciągłym cyklu łaknienia i objadania się.

Łakniemy potraw bardzo słodkich, słonych i tłustych zarazem, z powodów innych niż głód. Skłaniają nas do tego przyczyny emocjonalne oraz obawa przed nieprzyjemnymi uczuciami, wywołanymi przez organizm w obronie przed niedosytem. Lęk przed głodem jest zakorzeniony głęboko w naszej naturze, a producenci żywności świetnie wiedzą jak go podsycać. Szczególnie jaskrawym przykładem może być reklama batonów Snickers, z hasłem: " Nie pozwól żeby dopadł cię głód".

Jeśli żywność wysoko przetworzona zbyt dobrze smakuje, to oznacza, że przemysł spożywczy tak spreparował ten pokarm, by był wyjątkowo smaczny i w tym względzie zbliżył się do tzw. punktu granicznego (Bliss Point). Oznacza to taki dobór proporcji cukru (prostego), tłuszczu (rafinowanego) i soli (rafinowanej) byśmy odebrali produkt zmysłem smaku jako prawdziwy rarytas.



Od dziesięcioleci większość z nas opiera swoje decyzje żywieniowe na głośno propagowanej i dogmatycznie traktowanej "prawdzie", usankcjonowanej przez prawodawców, naukowych ekspertów, przemysł spożywczy i czynniki rynkowe. Dogmat ten, skwapliwie wykorzystywany przez producentów żywności, doprowadził nas do życia w świecie niskotłuszczowego i wysoko przetworzonego pożywienia oraz jego nieuchronnych konsekwencji - otyłości i cukrzycy.
W żadnym badaniu naukowym nie stwierdzono, że tłuszcze nasycone podwyższają poziom cholesterolu, powodując choroby serca. Natomiast z pewnością, cukry proste powodują odkładanie się tłuszczu w organizmie i otyłość.

Tak wygląda niszczenie zdrowia przez cukier, czekoladę i pokarmy wysoko przetworzone. A zaczyna się to od subtelnych ostrzeżeń, takich jak: bóle głowy, cieknący nos, trądzik w wieku dojrzałym.

Każdego roku statystyczny Amerykanin spożywa w wysoko przetworzonych produktach spożywczych 80 kg cukru.

Syrop kukurydziany (wysokofruktozowy) to jedna z głównych przyczyn zwiększania porcji handlowych - i naszych obwodów w talii.


Tworzenie komórek tłuszczowych to nie jedyny sposób pozbywania się nadmiaru cukru przez organizm. Jest on także wydalany innymi sposobami, np. przez błony śluzowe.
Dieta wysokocukrowa upośledza również działanie układu odpornościowego.

Dieta obfitująca w rafinowane węglowodany podnosi poziom trojglicerydów w krwiobiegu. Sprzyja to formowaniu się kamieni żółciowych w woreczku.


Chwiejny, niepewny krok może być oznaką neuropatii cukrzycowej.
Rozwój neuropatii w stadium 1. może być łatwo powstrzymany a nawet odwrócony - jeśli pacjent zechce wyeliminować ze swojej diety cukier, pokarmy wysoko przetworzone, a nawet czasowo lub na stałe pszenicę oraz poprawić proporcję nierafinowanych tłuszczów. Takie działanie jest jedynym, pewnym i szybkim sposobem zahamowania postępów otyłości i neuropatii. W stadiach bardziej zaawansowanych leczenie neuropatii staje się coraz trudniejsze, a skutki coraz groźniejsze.

Cukier niszczy nasze nerwy, kierując na drogę wiodącą do permanentnych bólów, niedołęstwa, cukrzycowych owrzodzeń stóp, amputacji i śmierci. Sądzę, że świadomość tego stanowi wystarczającą motywację do wyrzeczenia się słodyczy.


Cukry rafinowane (proste) + urazy = uszkodzenie nerwów, bóle i zaburzenia czynnościowe, gangrena.

Co 7 sekund ktoś umiera z powodu cukrzycy, ale w wiadomościach słyszymy tylko o fałszywej pandemii.


Po kilku tygodniach diety bez cukru odkrywamy nową wrażliwość smakową. Słodycze stają się zbyt słodkie. Zdajemy sobie również sprawę, że wiele innych wysoko przetworzonych produktów spożywczych - nawet takich jak sos pomidorowy i zupa pieczarkowa - zawierają dodatki cukru. Kubki smakowe, nieobciążone cukrem, odzyskują uwrażliwienie na inne smaki. Wszelkie jedzenie zaczyna nam bardziej smakować, więcej przyjemności dostarcza spożywanie różnorodnych potraw.

Nie tyjemy od tłuszczu, a tyjemy od węglowodanów (cukrów). A konkretniej od nadmiaru cukrów prostych.


Kontrolowanie diety, czyli jedzenia i stylu życia, to jedyna droga sprzyjająca utrzymaniu zdrowia. Droga do leków, wypełniających kieszenie oszukańczych baronów Wielkiej Farmacji, to droga do degeneracji.


Wmawia się nam, jak niebezpieczny jest cholesterol. A to co zabija społeczeństwo, to nie cholesterol a cukier i przejadanie się.
Ordynowanie pacjentom "leków" obniżających poziomy cholesterolu dla zapobieżenia zawałom jest medycznie niewłaściwym, długofalowym biznesplanem Wielkiej Farmacji.
Po pierwsze, należy wziąć pod uwagę, że podłożem choroby naczyń wieńcowych, polegającej na blokowaniu i niedrożności tętnic, nie są tłuszcze, lecz cukier. A wieloletnia propaganda obciążająca winą cholesterol opiera się na całkowicie błędnej koncepcji.
Usiłując naprawić uszkodzenia, które są wywołane głównie przez cukier, organizm gromadzi cholesterol, tworząc tzw. płytki miażdżycowe.
Chirurgiczne zabiegi wszczepiania bypassów lub implantacji stentu w zablokowanej tętnicy w celu jej otwarcia i udrożnienia nie rozwiązuje problemu stanów zapalnych wywołanych zbyt dużą ilością cukru w diecie.
! Cholesterol jest substancją o podstawowym znaczeniu dla życia, a jego poziom we krwi nie ma nic wspólnego z jego zawartością w pożywieniu. Mimo tego w samym tylko 2013 roku firmy farmaceutyczne zainkasowały 23 mld dolarów ze sprzedaży statyn.
Przestań jeść cukry proste. Zamień je na węglowodany (złożone) i nie bój się jeść więcej tłuszczów (nierafinowanych). Pomyślisz sobie, że to jakaś bzdura, tylko dlatego, że przez całe Twoje życie sprzedawano Tobie kłamstwo. Czas się przebudzić i zmienić kurs.

Dlaczego świat medyczny i farmaceutyczny łączy tłuszcze nasycone z chorobami serca? Spytaj pieniędzy.


Spożywanie wszelkich produktów przetworzonych i pakowanych przemysłowo (w tym sprzedawanych w barach szybkiej obsługi) zawierających cukry, sztuczne słodziki, szkodliwe oleje (rafinowane), chemiczne dodatki itp. sprzyja otyłości i stanom zapalnym. Pokarmy, których należy unikać to:

. Cukier - w każdej postaci - podnosi poziom glukozy we krwi oraz intensyfikuje reakcje zapalne. Dotyczy to m. in. napojów gazowanych, energetycznych, pasteryzowanych soków owocowych, słodyczy itp.
. Tłuszcze trans, czyli tłuszcze uwodornione, znajdują się w margarynie, wyrobach cukierniczych oraz wszystkich artykułach o długich okresach przydatności do spożycia.
. Produkty mleczarskie - sprzyjają stanom zapalnym, naładowane są hormonami, antybiotykami i innymi szkodliwymi substancjami (w procesach hodowli, przetwarzania i konserwacji).
. Pszenica i wszystkie ziarna zawierające gluten są nie tylko ciężkostrawne, lecz także zakwaszające i sprzyjające stanom zapalnym. Alternatywą zmniejszającą szkodliwość glutenu jest fermentacja. Mam na myśli chleb przygotowywany na zakwasie. A także duża aktywność fizyczna (wtedy pszenica będzie paliwem dla organizmu).
. Sztuczne słodziki, takie jak aspartam, sacharyna, sukraloza itp. wiążą się z poważnymi chorobami.
. Chemiczne dodatki, takie jak substancje smakowe, np. MSG, sztuczne barwniki, stabilizatory, konserwanty, środki przeciwzbrylające, wypełniacze, emulgatory, substancje glazurujące, powlekające i zagęszczacze itp.
. Oleje kulinarne (rafinowane) - w szczególności oleje kukurydziane, sojowe i rzepakowe, które szybko jełczeją. Ich używanie powoduje uszkodzenia komórek przez wolne rodniki oraz stany zapalne.
. Alkohol - podwyższa poziom cukru i obciąża wątrobę. Nadużycie może pobudzać też reakcje zapalne organizmu.
. Wędliny (kiełbasy, balerony, bekon itp.) są konserwowane kancerogennymi azotynami wywołującymi stany zapalne.


! Przestańmy jeść cukier!
! Zacznijmy jeść tłuszcze (nierafinowane, nasycone)!
! Nie podkradajmy miodu pszczołom. Niech się nim żywią i ich kolejne pokolenia zapylają kwiaty naszej planety.


Cukier + rafinowane węglowodany = stany zapalne + uszkodzenie nerwów + trauma


Prawdopodobnie nie musiałem Cię do niczego przekonywać. Przecież każdy wie, że cukier szkodzi. Teraz tylko dodatkowo wiesz, jak szkodzi i dlaczego. Mimo tego, myśl o rezygnacji z ulubionego batonu, czy kolejnego kawałka ciasta z kremowym nadzieniem lub z czegoś podobnego (co kto lubi), jest trudne. Dlaczego? Ponieważ cukier uzależnia. A więc - jak przy wszystkich innych narkotykach - pierwszym krokiem do odzyskania panowania nad sobą jest uświadomienie, że cukier - podobnie jak inne obiekty nałogów - zawładnął Twoimi zachowaniami i fizjologią, Jedząc cukier, konsumujemy biały proszek uzależniający tak samo jak kokaina. Serotonina i endorfiny należą do sześciu głównych grup neuroprzekaźników odpowiedzialnych za zmiany nastroju i chemię mózgu. To dokładnie ten sam szlak, który aktywizują opiaty, takie jak kokaina, heroina i morfina, a także nikotyna zawarta w produktach tytoniowych. Każdy, kto próbował rzucić palenie, wie, jak trudno przezwyciężyć fizyczny głód tych uzależniających substancji. Cukier jest legalny. Uzależnia jednak tak samo jak inne wymienione substancje. Za ten nałóg płacimy otyłością, cukrzycą, kandydozą i uszkodzeniami nerwów.


Rafinowane produkty spożywcze przepełnione cukrem, solą przemysłową i tłuszczami trans są potężnymi siłami w nienaturalnym jedzeniu. Do nas jednak należy ostateczna decyzja. To my decydujemy co kupić i to my decydujemy co i ile będziemy jeść.


Powiązane posty:
link Statyny - "leki" na cholesterol
link Azotany i azotyny
link Sól
link Chleb powszedni, cz. II

Rozpowszechniaj dobro.

Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

czwartek, 18 czerwca 2020

Przeciwbólowa głupota

Wyobraźmy sobie, że w środku nocy z głębokiego snu budzi nas dźwięk alarmu pożarowego. Czujemy swąd dymu i intensywne ciepło, ale wyjmujemy baterię z urządzenia alarmowego i wracamy do łóżka. Czy byłoby to sensowne działanie? W ten sposób, lekceważąc istotę problemu, dolewamy oliwy do ognia. Każdy, kto zaczął przyjmować leki jako remedium, kończy tak, jak życzy sobie Wielka Farmacja: jako dożywotni konsument drogich "leków" łagodzących jedynie objawy i nie leczących głębszych przyczyn choroby. Wielka Farmacja bogaci się wtedy, gdy nasi pacjenci są coraz bardziej chorzy i coraz biedniejsi. Uśmierzanie bólu nie usuwa przyczyn choroby.

Na rynku jest mnóstwo środków przeciwbólowych i można je kupić niemal wszędzie - w aptece, w dyskoncie, na stacji benzynowej, w kiosku itd. - i to bez recepty! Są to niebezpieczne środki, które nie likwidują bólu, a blokują tylko sygnały bólowe, które docierają do mózgu. Nie usuwamy dzięki temu przyczyny dolegliwości. Przecież nie wyleczymy tabletką przeciwbólową np. próchnicy zęba. Trzeba ustalić przyczynę bólu i rozpocząć leczenie.

Wraz z bólem pogarsza się jakość życia. Są różne sposoby łagodzenia dolegliwości, jak np. wszelka forma kalisteniki, joga, medytacja, ziołolecznictwo, aromaterapia, fizykoterapia...
Ból głowy to częsty sygnał odwodnienia. Czasem pomoże po prostu szklanka wody. Na pewno nie zaszkodzi. Faszerowanie się tabletkami, to najgorszy ze sposobów.


Każdego roku tysiące osób doznaje uszczerbku na zdrowiu z powodu nadużywania leków przeciwbólowych. Dotyczy to też preparatów zwalczających objawy przeziębienia i grypy, ponieważ te środki mają te same substancje czynne (NLPZ - niesteroidowe leki przeciwzapalne). Niestety, Polacy są w czołówce, jeśli chodzi o "konsumpcję leków" bez recepty.

Skutkami ubocznymi leków przeciwbólowych są: niewydolność nerek i wątroby, dolegliwości przewodu pokarmowego, czy układu krążenia. W konsekwencji pojawiają się: bóle brzucha, zgaga, nudności, wymioty, uszkodzenie przewodu pokarmowego. Co więcej, zaburzają one krzepnięcie krwi, mogą powodować reakcje alergiczne, duszności, a nawet wstrząs anafilaktyczny.

"Leki" przeciwbólowe prowadzą do uzależnienia! Organizm przyzwyczaja się do tabletki, zmniejsza się siła jej działania i aby uzyskać oczekiwany efekt, trzeba brać coraz większe dawki, a to prowadzi do nasilenia wymienionych powyżej skutków ubocznych. Niektórzy biorą leki z przyzwyczajenia, a nie dlatego, że coś boli.
Żyjemy w społeczeństwie lekomanów.

Tak nawiasem, to nigdy nie sięgnąłem po tabletkę przeciwbólową.
A jak każdy, wiele razy odczuwałem różnego rodzaju bóle.
Przykładowo, w grudniu 2016 roku złamałem rękę z przemieszczeniem (podczas biegania). Następnego dnia miałem "nastawianie" kości, bez znieczulenia. Miesiąc bólu bez żadnych prochów.
I nie umarłem... z bólu.

Usuwanie skutków choroby nie jest ochroną zdrowia - to raczej ochrona chorób!

A czy Ty łykasz te świństwa?


Powiązane posty:
link Leki i antybiotyki
link Statyny - "leki" na cholesterol

czwartek, 11 czerwca 2020

Proroctwo Orwella

Bohaterem powieści jest Winston Smith. Mieszka w Oceanii, rządzonej przez Partię, pod zwierzchnictwem Wielkiego Brata - wodza, który włada całym krajem.
Ruchy Winstona jak i wszystkich obywateli są obserwowane. Na ścianie w domach wiszą "teleekrany", nadające propagandowe informacje. Nie można ich wyłączyć. Urządzenia służą również do śledzenia mieszkańców. Nawet podczas snu, ludzie są ciągle inwigilowani.


"Partia nie pragnie władzy dla własnych celów, lecz dla dobra ogółu. Sięgnęła po władzę tylko dlatego, iż większość ludzi to słabe, tchórzliwe jednostki, które nie potrafią radzić sobie z wolnością i z prawdą, a zatem muszą być zarządzane i systematycznie oszukiwane przez innych, znacznie od nich silniejszych (...). Partia to odwieczny opiekun słabych, sekta z samozaparciem, czyniąca zło dla dobra ogółu" (znajome, prawda? 🤔)

"Wszystko dzieje się w głowie. A co dzieje się w głowach wszystkich, dzieje się naprawdę".

System, który przedstawia Orwell stłamsił nawet ludzkie uczucia:
Żona Winstona oświadczyła, że muszą mieć dziecko. "Tak więc powtarzali ten sam przykry rytuał regularnie raz na tydzień, chyba że akurat było to niemożliwe. Katherine (żona Winstona) nawet przypominała mu rano o oczekującym ich akcie jak o czymś, co trzeba wykonać wieczorem i czego nie można zaniedbać. Posługiwała się dwoma określeniami. Pierwsze to "produkowanie dzieci", a drugie "nasz obowiązek wobec Partii". Tak jest, używała dokładnie tych słów! Wkrótce Winston z coraz większym lękiem oczekiwał wyznaczonego dnia. Na szczęście Katherine nie zaszła w ciążę i w końcu zgodziła się zrezygnować z dalszych prób, a niedługo potem rozstali się na dobre".

Winston postanawia się zbuntować. Poznaje Julię i przeżywa prawdziwą miłość. Sielanka nie trwa długo. System ich dopada. Po okropnych torturach, przegrywa walkę z władającym systemem. Przechodzi długie pranie mózgu i zostaje, jak to Partia nazywa "oczyszczony". W końcu ulega. System najpierw go "oczyszcza"- resetuje, w ten sposób, że nie jest już w stanie nawet źle myśleć o Partii, a następnie wykonuje wyrok śmierci.


Autor książki George Orwell był z pewnością wizjonerem. Książka została napisana w 1949 i stała się przepowiednią. W obecnych czasach telefony komórkowe (w powieści Orwella teleekrany) stały się narzędziem do śledzenia i inwigilacji na ogromną skalę. "Teleekrany", czyli telewizja, piorą ludzkie mózgi. A najlepsze jest to, że większość ludzi nawet nie zdaje sobie z tego sprawy do czego jest zdolny ich telewizor, telefon, smartwatch i inne urządzenia elektroniczne.
Przecież to wszystko dla naszego bezpieczeństwa 🤔


Czy czytałeś "Rok 1984"? Czy przynajmniej część z tych opisów nie wydaje Ci się znajoma? Co myślisz o obecnych czasach? Czy urządzenia, które mają służyć jednostkom nie są wykorzystywane dla wyższych celów? Napisz, proszę swoją refleksję.

czwartek, 4 czerwca 2020

Żółw

Inwestuj w długim terminie.
Idź po swoje jak żółw. Może wydawać by się mogło, że żółw jest bardzo wolny. Patrząc jednak na średnią długość życia człowieka, która wynosi ponad 70 lat, to pekspektywa np. dekady nie jest wiecznością. A jest to czas, gdzie od zera można dojść do znacznych sukcesów w wielu dziedzinach.
Jak się okazuje żółw potrafi poruszać się z maksymalną prędkością nawet od 3 do 10 km/h! W zależności od warunków.
Policz jaką drogę możesz w tym czasie przebyć, nawet będąc tak powolny jak żółw.

Cierpliwie i konsekwentnie.

Nie da się zbudować majątku na pstryk palcem. Są fuksiarze, którzy trafili los na loterii albo weszli np. w krypto nie mając o nich zbyt dużego pojęcia i akurat wystrzeliło. A później, takie zające, uważają się za guru inwestowania. Często to nie są inwestorzy tylko po prostu farciarze.
Tak jak można być pewnym w 100% lewej strony wykresu (przeszłości), tak co do prawej strony nie ma nigdy pewności.
Nie twierdzę, że nie ma traderów na rynku. Są cykle koniunkturalne, na których można opierać swoje tezy i zarabiać. Ale są też naganiacze i zające. Tak jak szybko zyskali, tak szybko mogą stracić.


Finanse to gra długoterminowa. Dlatego planuj swoje finanse na lata. W miesiąc nikt nie buduje kariery, super biznesu, czy znacznego majątku. Trzeba być na to nastawionym i być cierpliwym.


Czy wybierasz budowanie domku ze słomy, z patyków, czy z cegieł?




Budowanie na stabilnych fundamentach może być długie i mozolne tak jak ruchy żółwia. Summa summarum opłacalna jest inwestycja długoterminowa, która jest bardzo pouczająca oraz odporna na złego wilka, czyli zagrożenia, recesje, kryzysy.
Bądź mądrą świnką.

Skuteczność jest miarą prawdy. Będąc skutecznym realizujesz swoje postanowienia i cele. Dzięki temu tworzysz wspaniałe, prawdziwe życie.

Nie porównuj się z innymi. Porównuj siebie z przeszłości.
Spójrz gdzie byłeś 10 lat temu. To jest dobry punkt wyjścia.
Ja zawsze byłem samokrytyczny. Do tego dodasz perfekcjonizm i w ogóle nie ruszysz się z miejsca.

Trzeba być cierpliwym dla samego siebie tak jak dla (własnych) dzieci.


Powiązane posty:
link Wydawaj mniej niż zarabiasz


Rozpowszechniaj dobro.

Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.