wtorek, 18 grudnia 2018

Choroby jatrogenne

Zła diagnoza, błędy popełniane przez lekarzy i służbę zdrowia, powodują wzrost chorób. Prowadzi to do pogorszenia choroby podstawowej (o ile pacjent jest w ogóle chory), wydłużenia czasu leczenia i rozwoju nowych chorób, czyli tzw. chorób jatrogennych.

Główną przyczyną śmierci na świecie nie jest rak ani choroby serca. Prawda jest taka, że choć zgony mają coś wspólnego z chorobą, to w rzeczywistości większość ludzi zabija nie sama choroba, ale zabiegi medyczne wykonywane lub przepisywane przez lekarzy. Już w 2007 roku stwierdzono, że lekarze w USA są w rzeczywistości główną przyczyną zgonów (czynnik jatrogenny). Wynika to z wielu zbędnych procedur i leków, które oni przepisują, jak również z pomyłek lekarskich i błędów diagnozy. Ta niepokojąca tendencja przybiera na sile i się rozprzestrzenia. Im większe nakłady finansowe na służbę zdrowia, tym więcej często niepotrzebnych zabiegów medycznych. Ponieważ tylko około 5-20% wszystkich jatrogennych przyczyn zgonów jest zgłaszane, roczna stopa śmierci spowodowanych przez lekarzy naprawdę może wynosić ponad milion tylko w samych Stanach Zjednoczonych. Co zaskakujące, najbardziej niebezpiecznym aspektem obecnego systemu medycznego jest diagnoza choroby.

Kategoryzacja chorób zaczyna się od ich zdiagnozowania. W zależności od konkretnego objawu dyskomfortu lub bólu odczuwanego przez daną osobę, wizyta u lekarza najprawdopodobniej przyniesie rozpoznanie choroby, którą lekarz zna z nazwy i opisu. Zanim jednak uzyskasz pewność diagnozy, być może będziesz musiał poddać się serii rutynowych badań. Jest więc stetoskop, który stał się symbolem zawodu leczniczego; urządzenie pomiarowe mierzące ciśnienie krwi; liczenie uderzeń serca przez wyczuwanie pulsu; morfologia krwi i badania moczu, być może także prześwietlenie rentgenowskie, EEG, EKG i wiele innych. W sumie istnieje ponad 1400 możliwych testów, z których współczesny lekarz może skorzystać, aby monitorować i ocenić praktycznie każdy kawałek ciała. Chociaż w niektórych przypadkach zastosowanie tych metod diagnostycznych jest uzasadnione i może uratować życie, w zdecydowanej większości przypadków jest to nieuzasadnione, często wprowadza w błąd i jest potencjalnie szkodliwe. W teorii, wysoko zaawansowane technicznie narzędzia diagnostyczne wydają się badać obiektywnie i dawać poprawne wyniki, ale w praktyce są one rażąco zawodne i mogą być równie niebezpieczne dla zdrowia, jak niektóre z najbardziej ryzykownych leków i procedur chirurgicznych.

Dlatego ważne jest, aby nie poddawać się im rutynowo lecz tylko wybiórczo, a jeśli to możliwe, tylko w sytuacjach nadzwyczajnych.


Oto przykłady najpopularniejszych badań i niebezpieczeństwa jakie niosą:
- EKG - elektrokardiogram, monitorowanie czynności serca - wielokrotnie przeprowadzone obserwacje wykazały, że co najmniej 20% diagnoz wykorzystujących EKG było fałszywych;
- EEG - elektroencefalogram - jest używany do pomiaru aktywności mózgu oraz wykrywania guzów mózgu i padaczki. Daje bardzo niepewne wyniki. Co piąta osoba cierpiąca na napady padaczkowe ma prawidłowe odczyty. Z kolei, nawet co piąty zdrowy człowiek może mieć nieprawidłowe EEG. Co gorsza, podłączając maszynę do głowy lalki, maszyna pokazała, że lalka żyje;
- prześwietlenia rentgenowskie - promieniowanie jonizujące o wysokiej częstotliwości fal - powodują raka, choroby serca i inne. Niezrozumiałe jest przepisywanie prześwietleń w formie "profilaktycznej". Na domiar złego, stary sprzęt rentgenowski nadal używany w wielu szpitalach, wydziela 20-30 razy wyższe dawki promieniowania niż jest to konieczne dla celów diagnostycznych;
- mammografia - narzędzie diagnostyczne, które wykorzystuje promieniowanie rentgenowskie (szkodliwość promieniowania jak wyżej) do wykrywania raka piersi u kobiet. Urządzenie jest tak niedokładne, że u ponad 90% badanych wykrywa raka piersi, który po prostu nie istnieje. Dodatkowo, nadmierny ucisk na pierś, który jest stosowany podczas tego badania, może spowodować pęknięcia wewnątrz tkanek, w tym tkanki nowotworowej (jeżeli takowa faktycznie występuje u badanej) i rozbicie masy nowotworowej oraz wylanie śmiercionośnych trucizn na inne narządy.


Obecne uzależnienie ludzi od leków i suplementów nie można uznać za krok naprzód w ewolucji. Raczej jest to przejaw rozpadu życia. Iluzja, że istnieje skuteczne leczenie dla każdej choroby doprowadziła do eskalacji coraz bardziej złożonych form chorób i rosnących kosztów opieki zdrowotnej. Pacjenci, którzy wychodzą ze szpitala myślą, że po wypisie będą już uzdrowieni i wolni od tego, co ich do szpitala przywiodło. Leki, operacje i inne zabiegi oszukują w ten sposób ludzi. Przepisywane „leki” powodują często te same problemy, na które są przepisywane, dodając jeszcze od siebie skutki uboczne ich stosowania. Tymczasem wystarczy wyrzucić z ciała trujące substancje (link), wesprzeć organizm w jego wysiłkach uzdrawiania, wytrwać w nich, zadbać o higienę wewnętrzną i osiągnąć zamierzone rezultaty - zdrowie.

„Doskonały lekarz, to ten, który zapobiega chorobie, zwyczajny to taki, który potrafi chorobę wyleczyć. Ten zaś, który chorobę tylko leczy, to żaden lekarz”.

Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę i udostępnij swoim znajomym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz