niedziela, 29 stycznia 2023

Inflacja!

Inflacja - dodatkowy podatek


Od maja 2022 r., czyli przez prawie 9 miesięcy, zbierałem polski bilon. Wrzucałem go do słoika litrowego (właściwie 0,9 l). Wpadały do tego słoika monety o nominałach: 1 złoty, 2 złote, 5 złotych. W tym słoiku udało mi się zakisić w sumie 657 monetek. Jaki był cel tego ciułanie? Przekonaj się sam oglądając mój filmik.
A Ty, co sądzisz o inflacji?

wtorek, 27 września 2022

Deklaracje misji życiowej

 DEKLARACJE MISJI ŻYCIOWEJ:


Najpierw odnieś sukces w domu.

Szukaj boskiej pomocy i doceniaj ją, gdy przyjdzie.

Nigdy nie idź na kompromis z uczciwością.

Pamiętaj o innych.

Wysłuchaj obu stron, nim wydasz sąd.

Radź się innych.

Broń nieobecnych.

Bądź uprzejmy, lecz stanowczy.

W każdym roku posiądź nową umiejętność.

Planuj dziś, co będziesz robił jutro.

Przyspieszaj sprawy, gdy czekasz.

Utrzymuj pozytywną postawę.

Miej poczucie humoru.

Bądź wewnętrznie uporządkowany i dbaj o porządek w pracy.

Nie bój się popełniania błędów – strzeż się tylko przed brakiem twórczego myślenia, konstruktywności i właściwej reakcji na te błędy.

Pomagaj osiągać sukces podwładnym.

Słuchaj dwa razy tyle, ile mówisz.

Koncentruj wszystkie swoje możliwości i wysiłki na obecnym zadaniu; nie martw się o następną pracę czy awans.


Cytat z książki: 7 nawyków skutecznego działania - Stephen R. Covey

czwartek, 26 listopada 2020

Finansowe IQ

To nie pieniądze sprawiają, że jesteś zamożny. Decydują o tym: wiedza, dobre informacje, kontakty i rozwinięta inteligencja finansowa. Bez tego nie będziesz miał pieniędzy.

Wiele ludzi zna fakty, ale tylko niezwykła umiejętność ich łączenia wyróżnia nielicznych spośród pozostałych. Przyswajanie dużej liczby informacji, umiejętność łączenia kropek, wychwycenie użytecznych schematów i ważnych zależności pomiędzy nimi - to charakterystyka wizjonera, dobrego stratega i inwestora.

Zrozum różnicę pomiędzy suchą treścią a kontekstem. "Treść" to strzępy informacji, zwłaszcza gdy są to tylko nagłówki, które są często dezinformacją. Natomiast "kontekst" to sposób, w jaki ktoś postrzega różne rzeczy, punkt widzenia, odczucia jakie ktoś ma w związku z daną kwestią albo po prostu stosunek do świata. Problem większości społeczeństwa polega na tym, że ich wiedza oparta jest głównie na powierzchownych informacjach, czyli wyskakujących nagłówkach w mainstreamach i w mediach głównego ścieku. Wynika to z racji pędzącego świata, nieumiejętnością zarządzania czasem, lenistwa, wyborem tak zwanej drogi na skróty (powierzanie swoich dóbr w ręce tzw. "specjalistów").
Gdy masz już wiedzę, możesz dostrzec, jak system Cię wykorzystuje, i dzięki temu możesz przejąć kontrolę nad swoją finansową przyszłością.
Możesz dalej uczestniczyć w ich grze, jeżeli nie chcesz zwiększać swojej inteligencji finansowej i nie chcesz mądrze inwestować. Ale gdy cały ten system zawali się z hukiem, nie mów, że Cię nie ostrzegłem. Zmień swój kontekst, a ukaże się Twoim oczom nowy horyzont - tak świetlany jak słońce o poranku.


Gdy zaciągamy w banku kredyt, bank tak naprawdę nie pożycza nam środków płatniczych, które zostały w nim zdeponowane. Natomiast gdy tylko zostaną podpisane dokumenty związane z kredytem hipotecznym, pożyczką, czy kartą kredytową, bank może stworzyć te pieniądze, dokonując wpisu w księgach rachunkowych. Inaczej mówiąc, to my tworzymy środek płatniczy. Bank nie może tego zrobić bez naszego podpisu. My tworzymy środek płatniczy, a potem bank może nas obciążyć odsetkami i różnymi opłatami za jego pożyczenie. Ten nowy środek płatniczy, który dopiero co stworzyliśmy, staje się częścią podaży środka płatniczego. Duża część środków płatniczych w obiegu powstaje właśnie w ten sposób.
Ale gdy bank zlicytuje jakiś dom albo gdy jakiś kredytobiorca nie jest w stanie spłacić kredytu albo gdy ktoś ogłasza upadłość konsumencką (bankructwo), to ta część podaży pieniądza wraca do "nieba" środków płatniczych, z którego przyszła. Tak więc gdy kredyt nie może zostać spłacony, podaż środka płatniczego się zmniejsza i następuje deflacja. Konsekwencje takiego sceneriusza, są takie, że część środków płatniczych kraju przestaje istnieć, a pensje i ceny spadają. Deflacja najczęściej trwa krótko, a po niej może przyjść inflacja i bieda, ponieważ pensje będą nadal niskie, a ceny zaczną szybować w górę.


Przestań określać wartość za pomocą dolara (lub innego pieniądza fiducjarnego). Dolar nie może Ci powiedzieć jaka jest prawdziwa wartość, bo nie potrafi mówić prawdy.


!!! Rząd, który nie jest dla narodu, to rząd banksterów, przez bankierów i dla bankierów!!!

Dewaluowanie środka płatniczego dla sfinansowania inwestycji publicznych, programów socjalnych i wojny jest schematem, który powtarza się od zarania dziejów do czasów współczesnych. I zawsze się to źle kończy.

Decyzje polityczne są istotne dla naszej wolności, także finansowej.
Jeżeli społeczeństwo przestanie rzucać się na przynętę w postaci kiełbasy wyborczej, wtedy nasze finansowe IQ będzie mogło spokojnie wzrastać pod warunkiem, że będziesz pracowity. Sami będziemy troszczyć się o nasze finanse i zdrowie. To jedyna droga do wzrostu.
W myśl zasady: "kto nie pracuje - nie je".

W dzisiejszych czasach jedynym sposobem na to, żeby jakiś polityk mógł liczyć na zwycięstwo w wyborach, jest obiecanie większej ilości darmowych rzeczy niż obiecuje inny polityk, z którym konkuruje. Ale społeczeństwo zdaje się nie rozumieć, że darmowe rzeczy tak naprawdę nie są za darmo.
Wszyscy za to przepłacamy.

Społeczeństwa nie zmienisz, póki nie zmienisz siebie. Są państwa, jak np. Szwajcaria, które nauczyły się, co jest potrzebne dla ludzi. Nie socjale, nie obietnice bez pokrycia - lecz praca. Może dlatego co dziesiąta osoba w tym kraju jest milionerem.
Sam odpowiedz na pytanie: czy ktoś samodzielnie dorobił się majątku i stał się milionerem licząc na socjale, będąc leniwym, nieambitnym i niepracowitym?



Rozpowszechniaj dobro!

Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

czwartek, 19 listopada 2020

Srebro i złoto

Walka pomiędzy prawnym środkiem płatniczym a metalami szlachetnymi (złotem i srebrem) może się zakończyć na dwa sposoby: 1) zwycięstwem na punkty, gdy prawny środek płatniczy staje się aktywami ponownie znajdującymi oparcie w złocie i srebrze, 2) nokautem, który oznacza koniec prawnego środka płatniczego.
W każdym z tych przypadków złoto i srebro uznawane są za zwycięzców.

Mierzona w środku płatniczym wartość (np. nieruchomości) wydaje się rosnąć, ale w rzeczywistości rośnie jedynie cena wszystkich dóbr. Jeśli porównujemy wartość, to zauważymy, że choć płynie czas, wszystko pozostaje mniej więcej na tym samym poziomie. Jeżeli będziesz to monitorował, zobaczysz, że prawie wszystko z niedoszacowanego staje się przeszacowane, potem znowu niedoszacowane, i tak w kółko. Gdy nauczysz się zauważać prawidłowości cykli wartości, to aktualne informacje będą dla Ciebie na wagę złota.

System środka płatniczego działa przeciwko Tobie. Jeżeli jesteś przeciętnym obywatelem, który ciężko pracuje i oszczędza pieniądze w banku, to w tym systemie tracisz najwięcej. Największymi zwycięzcami są sektory finansowe, które tworzą nowe środki płatnicze. One stają się bogatsze, gdy Ty jesteś coraz biedniejszy. Za każdym razem, gdy ktoś wprowadza nowy środek płatniczy, w praktyce istniejącym już środkom płatniczym zabierana jest ich wartość i przekazywana tym nowo stworzonym.

Złoto i srebro to jedyne środki płatnicze, których rząd nie może wydrukować.

W latach 50. XX wieku świat posiadał zasoby srebra, często większe niż złota. Każdy kraj wykorzystywał srebro jako pieniądze i miał duże rezerwy tego metalu. Na początku lat 60. XX wieku w USA pozostało zaledwie 0,0056 procent tego zapasu srebra. Inne państwa postąpiły podobnie. Świat, w którym każdy kraj wykorzystywał srebro jako pieniądze i miał duże rezerwy tego metalu, stał się światem, w którym srebro jest na wyczerpaniu.

W 1980 roku dostępne były ponad 2,5 miliarda uncji srebra, które można było kupić. Dzisiaj, gdy inwestorzy ponownie kupują więcej srebra, niż go sprzedają, zapasy tego metalu prawie nie istnieją. A jeżeli kiedyś poznałeś podstawy ekonomii, to wiesz, co się dzieje, gdy popyt rośnie, a podaż maleje.
Mało tego, na świecie nie tylko kończy się srebro już wydobyte, ale zmniejszają się też jego pokłady z ziemi. Na domiar złego, z powodu surowych przepisów ekologicznych w wielu miejscach coraz trudniej otrzymać pozwolenia na wydobywanie srebra. W dodatku do czasu, aż cena tych kruszców nie osiągnie znacznie wyższego poziomu, nikt nie rozpocznie poszukiwań na dużą skalę. Mamy też do czynienia z poważnym brakiem doświadczonych pracowników, którzy mają specjalistyczną wiedzę górniczą.

Średni światowy i historyczny kurs stosunku złota do srebra wynosił 12 do 1.
Aktualnie stosunek nadającego się do wydobycia srebra do złota wynosi dziś niecałe 8 do 1, w porównaniu do co najmniej 12 do 1 w przeszłości.
W obecnym tempie produkcji w przyszłości skończą się nam dwa metale: rezerwy złota wyczerpią się za 20 lat, a srebra za 15 lat.


Jest więc prawdopodobne, że największy w historii boom na rynku srebra jest już bliski. W miarę jak dolar będzie upadał, poważni inwestorzy najpierw zainteresują się złotem, co gwałtownie wywinduje jego cenę (właśnie jesteśmy po pierwszej fali znaczących wzrostów). W czasie gdy zasoby srebra właśnie się kończą, a jego wydobycie praktycznie ustanie, to właśnie wtedy ceny srebra gwałtownie wzrosną.

Wielkim problemem powodującym manipulacje cenowe jest fakt, że sprzedawane i kupowane metale szlachetne w rzeczywistości nie istnieją, ponieważ transakcje są zawierane za pomocą kontraktów terminowych, czyli dokumentów zawierających obietnicę dostarczenia określonej ilości srebra i złota w ustalonym momencie w przyszłości.
Ilość sprzedawanego w ten sposób srebra wynosi ponad 200 procent zasobów.
Ponieważ ten sztuczny, papierowy rynek srebra przyćmiewa rynek prawdziwy, papierowy rynek ustala cenę tego kruszcu.
To oznacza, że srebro jest tańsze, niż powinno być. Ale już niedługo, większość fizycznych zasobów srebra przestanie istnieć i bez względu na to, jak wiele "papierowego" srebra będzie sprzedawane na rynku, prawdziwe srebro zacznie ponownie określać cenę. Zablokowanie krótkich pozycji doprowadzi do gwałtownego wzrostu cen srebra.

W istocie mniej srebra, które mogą kupić inwestorzy, niż złota, może spowodować, że jego cena może nawet zrównać się z ceną złota (co miało miejsce tylko w starożytnym Egipcie) lub ją przekroczyć!

Nieruchomości, które generują przychód (pasywny) są najlepszymi inwestycjami. Złoto i srebro to tylko jedne z wybranych środków, które mogą do nieruchomości doprowadzić. Złoto i srebro nie generują przepływu pieniężnego i nie wiążą się z nimi żadne przywileje podatkowe. Dzięki cyklom można nabyć znacznie więcej nieruchomości, kupując w odpowiednich momentach złoto i srebro, a potem zamieniać je na nieruchomości.

Dochodzimy do momentu, kiedy nastąpi brak możliwości wywiązania się z umów na giełdach towarowych, zwłaszcza jeśli chodzi o srebro. Jak najbardziej możliwy jest scenariusz, w którym cena srebra na giełdach zostanie zamrożona, podczas gdy cena tego metalu poza giełdą będzie cały czas szybko rosła.

Matale szlachetne nie są inwestycją, ale raczej bezpiecznym schronieniem, lokowaniem - ubezpieczeniem majątku.

Zrób najlepszy użytek dla siebie z obecnego czasu i skorzystaj na nadchodzącym transferze majątku.
Złoto i srebro wielokrotnie przewartościowywało się w przeszłości i sprawiało, że wartość prawnych środków płatniczych musiała się dostosować do tych metali. W ten sposób złoto i srebro zawsze oddają oszukańcze pieniądze w ręce sprawiedliwości. Proces ten rozpoczął się po raz kolejny i nie ustanie, aż nie dobiegnie do końca.


Na podstawie książki: Jak inwestować w złoto i srebro - Michael Maloney


Rozpowszechniaj dobro!

Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

czwartek, 10 września 2020

Percepcja

Każdy z nas posiada filtry percepcyjne. To one budują świat i poglądy każdego z nas. Percepcja to złożony proces poznawczy, zachodzący wskutek działania określonych bodźców na narządy zmysłowe.

Niebezpieczne jest to, że negatywne filtry percepcyjne są przekazywane. Warunki społeczno-socjalne, w jakich żyjemy, sprawiają, że przyjmujemy nawyki, przekonania oraz filtry od swoich "żywicieli". Dosyć ciekawie to widać na przykładzie polityki. Osoby biedne lub wywodzące się z rodzin ubogich z zasady mają poglądy bardziej lewicowe, socjalne. Uważają, że państwo powinno o nich zadbać. Natomiast ludzie bogaci i klasa średnia lub ci, którzy wywodzą się z takich rodzin, mają poglądy bardziej prawicowe, liberalne. Zgodnie z zasadą mówiącą, że każdy jest odpowiedzialny za siebie. Dlatego państwo nie powinno wtrącać się do życia ludzi. Pewnego rodzaju dziedziczność, nie przez geny, a przez wychowanie, sprawia, że biedni są skłonni dziedziczyć filtry biednych, a bogaci dziedziczyć filtry bogatych. Sposób myślenia to zestaw filtrów, które posiada każdy z nas.

Ludzie codziennie marnotrawią czas gapiąc się godzinami w szklany ekran telewizora, scrollując media społecznościowe, czekając w kolejkach, patrząc w okno, w dal, przemieszczając się pociągami i autobusami, i zamiast odpowiednio spożytkować ten czas wolą mówić, że nie mają go na nic. Wolą oglądać sport w telewizji zamiast pójść samemu poćwiczyć. Zamiast wziąć zdrowie w swoje ręce czekają w kolejkach do lekarzy. A zamiast kreować lepsze własne życie, szukają lepszego życia innych ludzi w sobie. To posiadanie różnych filtrów sprawia, że jedna osoba widzi szklankę do połowy pustą, a inna do połowy pełną.

Ludzie biedni są przyzwyczajeni do przyjmowania faktów i mają tendencję do obrony swoich przekonań, zamiast dążyć do ich ewolucji.

Paulo Coelho napisał w "Alchemiku": "Jeżeli czegoś naprawdę pragniesz, to cały wszechświat pomoże ci to osiągnąć", czyli ukierunkujesz sobie odpowiednie filtry percepcyjne i postrzeżenie.

Jest jedna możliwość, aby odróżnić "prawdziwe pragnienia" od "bujania w obłokach". Zasada jest prosta. Planujesz co chcesz zrobić i jeżeli to robisz, to masz pewność, że to Twój prawdziwy cel. Jeżeli oprócz planowania nie robisz nic, to są to tylko zwykłe miraże, które nigdy się nie zrealizują.

Najpierw proste sprawy, a potem przesiądziesz się z prostego i mało dochodowego zajęcia na większe i bardziej dochodowe. Nie patrz na biznes tylko pod kątem czegoś do zarabiania pieniędzy. Spójrz na niego jak na drogę do rozwoju.

Biedni robią to, na co im pozwolono, a bogaci robią to, czego im nie zabroniono.

Kiedy biznes się nie udaje, biedni mówią, że stracili. Ryzykowali i stracili. Bogaci powiedzą, że ich zwrotem z inwestycji nie okazały się pieniądze, ale wiedza, czego unikać następnym razem. Ta wiedza jest bezcenna, bo przyda się im w przyszłości.

Osiąganie sukcesu i rozwój osobisty, to wieczna walka z samym sobą. Jeżeli raz postanowisz sobie, że coś zrobisz w przyszłości, to Twoim nawykiem jako praktyka danej dziedziny, powinno być realizowanie tego, cokolwiek by się działo.
Wszystko zależy od Ciebie, a przeszkodą w zdobywaniu każdego celu jesteś Ty sam i Twoja psychika.

Jeśli ktoś buduje swój światopogląd na informacjach ze szklanego ekranu i na mainstreamie, to bardzo współczuję tym zmanipulowanym i niemyślącym samodzielnie osobom. Jesteście skazani na niedołęstwo - i fizyczne i umysłowe.

Pamiętaj o tym, że w życiu bardziej będziesz żałował rzeczy, których nie zrobiłeś.


Powiązane posty:
link Telewizja kłamie
link Myśl i bogać się

Rozpowszechniaj dobro. Nie bądź obojętny.

Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

czwartek, 3 września 2020

Antykruchość

"Wolałbym być głupi i antykruchy niż wyjątkowo mądry i kruchy".
"Wszystko, czemu zdarzenia losowe (lub pewne wstrząsy) przynoszą więcej korzyści niż strat, jest antykruche; odwrotna zależność świadczy o kruchości.


Największym producentem kruchości w społeczeństwie jest system.

Czarne Łabędzie to nieprzewidywalne i nieregularne zdarzenia o ogromnej skali i potężnych konsekwencjach, nieoczekiwane dla danego obserwatora, jeśli nie tylko go zaskoczą, ale też mu zaszkodzą. Historię tworzą przede wszystkim zdarzenia o randze Czarnych Łabędzi, podczas gdy my skupiamy się na jak najdokładniejszym zrozumieniu tego, co zwyczajne, dlatego nasze modele, teorie i interpretacje nie mogą ich wychwycić ani zmierzyć możliwości wystąpienia tego rodzaju wstrząsów.

Kompromis oznacza przyzwolenie. Jedyna nowożytna maksyma, jaką się kieruję, jest autorstwa George'a Santayany: "Człowiek jest moralnie wolny, kiedy [...] ocenia świat i ocenia innych ludzi z bezkompromisową szczerością".

W kategorii kruchości, błędy są rzadkie i poważne, ale kiedy już wystąpią, są nieodwracalne; po stronie antykruchości błędy są drobne i błahe, odwracalne i łatwe do naprawienia. Ponadto niosą masę informacji. Zatem system oparty na kombinowaniu metodą prób i błędów cechowałaby antykruchość.
Obiekt z prawej strony jest bardziej antykruchy niż ten z lewej strony (kruchość lewaków) 😊

Głównym źródłem kruchości systemów społecznych i ekonomicznych są deficyty budżetowe.

Hm, kwarantanna z powodu nieistniejącej choroby - taki proceder porwań medycznych stosowany był w ZSRR.

Brak wahań i stabilizacja nie sprzyja gospodarce. Długie okresy koniunktury bez jakichkolwiek komplikacji osłabiają firmy, a ukryte słabości cicho gromadzą się tuż pod powierzchnią. Dlatego opróżnianie kryzysów to nie najlepszy pomysł. Podobnie, brak wahań na rynku sprawia, że ukryte ryzyko może się bezkarnie akumulować. Im dłuższy okres bez załamania rynkowego, tym większe będą szkody, kiedy wreszcie nastąpi.

Usuwanie losowości z antykruchego systemu nie zawsze jest dobrym pomysłem. Zwiększenie losowości stanowi paliwo dla antykruchego systemu.

Mądre podejmowanie decyzji jest dużo ważniejsze niż wiedza, w wymiarze praktycznym i filozoficznym. To podstawa życia, klucz do wytrzymałości i antykruchości.

Ideałem współczesnego mędrca stoickiego jest człowiek, który przekształca strach w rozwagę, ból w informację, błędy w nowy początek, a pragnienie w działanie.

Niemal niczego nie da się zrobić pośpiesznie i bezpiecznie zarazem.

Antykruchość równa się więcej do zyskania niż do stracenia, to większy potencjał wzrostu niż spadku, to asymetria. Antykruchość lubi zmienność.

Twój dorobek i poglądy staną się antykruche nie wtedy, gdy 100 procent ludzi je zaakceptuje lub będzie do nich przychylnie nastawionych, tylko wtedy, gdy dużej części społeczeństwa nie spodobasz się (nawet bardzo) i Twój przekaz, ale będziesz miał nielicznych, choć niezwykle lojalnych i entuzjastycznych zwolenników.

Aby wprawiać świat w ruch trzeba być dość szalonym, by myśleć samodzielnie oraz mieć wyobraźnię i odwagę.

Wiedza albo to, co nazywamy wiedzą, utrudnia badania w złożonych dziedzinach. Inaczej mówiąc, analiza budowy chemicznej składników nie zwiększy Twoich zdolności kulinarnych ani wrażliwości Twojego podniebienia - skutek może być wręcz przeciwny.
Można stworzyć listę leków, które pojawiły się niczym Czarne Łabędzie dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu, i porównać ją z listą medykamentów, które opracowano według konkretnego planu.
Im więcej leków na rynku, tym więcej możliwych interakcji. A dziś jest dostępnych kilkadziesiąt tysięcy leków. Tymczasem z badań wynika, że interakcje leków obecnych już na rynku są prawdopodobnie 4 razy silniejsze, niż zakładamy, zatem należy ograniczać pulę medykamentów, niż ją rozszerzać.

Różnica między ludźmi a zwierzętami polega na umiejętności współpracy i angażowania się w różne przedsięwzięcia.

Co stanowi największą barierę w rozwoju dziecka? Nadopiekuńcza matka (E. O. Wilson - biolog).


Nie uczymy się dla życia, ale dla szkoły (Seneka).
Szkoła to pułapka, która ma pozbawić ludzi samodzielnego myślenia i erudycji.

Najważniejsze jest nie samo zdarzenie, tylko jego konsekwencje, czyli to, co Cię w jego wyniku spotyka.

Mistrzowie zwykle wygrywają dlatego, że potrafią ustrzec się porażki; ludzie zdobywają majątek, bo potrafią uchronić się przed bankructwem.

Skup się na tym żeby wytrząsnąć kamienie z własnych butów. Mniej znaczy więcej.

Ileż spraw powinno się ignorować żeby działać - Paul Valery

Jeśli ktoś ma na koncie 300 artykułów naukowych i 22 doktoraty honoris causa, za którymi nie stoi jednak żadna fascynująca idea lub pomysł, to unikaj kogoś takiego jak ognia.

"Szkodliwe efekty palenia (tytoniu) w zasadzie równoważą wszystkie pozytywne skutki metod leczenia (...). Zlikwidowanie palenia przyniosłoby więcej korzyści niż stworzenie leku na wszystkie możliwe odmiany raka" (Druin Burch)

Nie jestem na świecie po to żeby żyć wiecznie jako chore zwierzę. Antykruchość systemu wynika ze śmiertelności jego części składowych. Jesteśmy tu po to żeby umrzeć dla dobra ogółu, spłodzić potomstwo oraz je wychować i utrzymywać albo ewentualnie pisać książki - do nieśmiertelności powinny dążyć moje informacje, moje geny, czyli antykruchy element we mnie, a nie ja sam.

Skutki jatrogenii mogą być zarówno opóźnione, jak i widoczne. Często trudno jest dostrzec związki przyczynowo-skutkowe i w pełni zrozumieć, co się dzieje. Często odrzucamy proste rozwiązania, ponieważ wolimy neomaniakalne komplikacje od archaicznej prostoty.

Obelgi ze strony półludzi, czyli małych ludzi, którzy nie ryzykują, przypominają ujadanie psów. A przecież pies nie może mnie obrazić 😊.

Jeśli widzicie oszustwo i nie nazywacie go oszustwem, jesteście oszustami.

Psycholog Gerd Gigerenzer proponuje prostą heurystykę. Nigdy nie pytajcie lekarza, co wy macie zrobić. Zapytajcie go, co on by zrobił na Twoim miejscu. Będziesz zdumiony różnicą.

Branża tytoniowa, czy branża farmaceutyczna zajmuje się zabijaniem ludzi dla zysku. Zakaz palenia papierosów uczyniłby medycynę niemal bezużyteczną.



Rozpowszechniaj dobro. Nie bądź obojętny.

Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

czwartek, 27 sierpnia 2020

Tyrania zbiorowości

Pod groźbą kary jesteśmy przymuszani do niedorzecznych czynów. Dzięki temu poprzez błędy popełniane zbiorowo, można odnieść wrażenie, że wszystko działa prawidłowo. To charakterystyczna cecha zorganizowanej nauki, ale zarazem najlepszy argument przeciw niej.



Zewsząd słychać: "wszyscy to robią", "tak też robią inni", "bo tak trzeba, taki jest nakaz". Ludzie, którzy sami nie zrobiliby danej rzeczy, uznając ją za niemądrą, podejmują takie działanie zbiorowo.

Doszliśmy do momentu, gdzie standardowe metody są czystą szarlatanerią. W szkołach uczą nas niepotrzebnych rzeczy i nonsensów. Koncerny spożywcze karmią nas przetworzonym i toksycznym żarciem, a w szpitalach wykonują często niepotrzebne zabiegi - wszystko zgodnie z systemem i procedurami.

Profesorowie ekonomii nie ponoszą żadnej kary za to, że wykładają teorie, które niszczą system finansowy. Profesorowie farmacji nie ponoszą żadnej kary za to, że pacjenci od zażywania "leków" są coraz bardziej chorzy.
A przecież jedna z naczelnych zasad etycznych mówi: "primum non nocere" - po pierwsze nie szkodzić.
To wszystko podtrzymuje ten oszukańczy proceder.

Wydziały muszą czegoś uczyć, żeby studenci dostali pracę, nawet jeśli uczą o "cudownych lekach". W ten sposób wpadliśmy w błędne koło: wszyscy wiedzą, że uniwersytety wykładają nieprawdę, ale nikt nie jest na tyle wolny albo odważny, żeby cokolwiek z tym zrobić.

Wszystko może być dobrze, kiedy błędy nie przynoszą żadnych lub prawie żadnych zauważalnych strat od razu. Tylko zauważ, że palenie papierosów, nie zabija po jednym sztachnięciu, a na przełomie wielu lat może przynieść dramatyczne skutki.

Sęk w tym, że nauka to ostatnia dziedzina, w której można powołać się na argument "inni tak myślą, to ja też tak powinienem/muszę myśleć". W nauce chodzi właśnie o to, żeby argumenty były niezależne, ilu ekspertów się z tym nie zgodzi, stu czy trzy miliardy. Już samo powołanie się na "innych ludzi" dla poparcia własnych poglądów świadczy o tym, że człowiek, który to robi, jest mięczakiem, albo że cała zbiorowość owych "innych ludzi" składa się z mięczaków.

Mam też dobrą wiadomość: kilku odważnych może pokonać całą zbiorowość złożonych z mięczaków.


Rozpowszechniaj dobro. Nie bądź obojętny.

Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

czwartek, 20 sierpnia 2020

Soja

Soja jest uznawana za "dobre" źródło białka i jest traktowana jako substytut mięsa. Niegdyś została nawet okrzyknięta jako cudowne pożywienie, które ma ochronić ludzkość przed klęską głodu. Pomimo dość bogatego składu odżywczego, produkty sojowe są bezużyteczne dla ciała. Mało tego, fakt, że są uprawiane na farmach, gdzie używa się najsilniejszych pestycydów, potwierdza, że są niebezpieczne dla zdrowia. Jedzenie soi, napoju (mleka) sojowego i zwykłego tofu zwiększa ryzyko poważnych problemów zdrowotnych.


Świadomy konsument wie, że soi i produktów zawierających soję powinno się unikać. Dlaczego?
• Najczęściej jest modyfikowana genetycznie, a do jej uprawy używa się pestycydów i herbicydów (glifosat) - toksycznych środków ochrony roślin. Może większość z nas nie spożywa soi w dużych ilościach, natomiast jest ona masowym produktem rolnym używanym powszechnie jako składnik pasz w hodowli zwierząt rzeźnych. Glifosat trafia więc na stoły także z mięsem zwierząt karmionych paszami sojowymi.
• Osłabia układ odpornościowy.
• Powoduje niebezpieczne dla życia alergie pokarmowe.
• Zaburza gospodarkę hormonów płciowych, poprzez izoflawony, które przekształcają się w fitoestrogeny, mające wpływ na płodność.
• Zwiększa ryzyko zachorowalności m. in. na raka piersi, czy trzustki.
• Zwiększa ryzyko zniszczenia mózgu oraz patologii wśród niemowląt.
• Ma niekorzystny wpływ na rozwój płciowy chłopców. W okresie prenatalnym chłopcom wykształcają się mniejsze jądra i powiększa się gruczoł krokowy, czyli prostata.
• Spożycie soi powoduje też spadek liczby plemników w spermie.
• Spożywana przez dzieci ma wpływ na procesy dojrzewania; u dziewczyn przyspiesza ten proces, a u chłopców go opóźnia; chłopcy mogą mieć problemy z wykształceniem cech męskich; dzieci mogą mieć anomalie organów płciowych.
• Może zaburzać funkcjonowanie tarczycy i prowadzić do jej niedoczynności.
• Przyspiesza utratę tkanki mózgowej, zwłaszcza u osób starszych.
• Soja powoduje zlepianie się erytrocytów, co uniemożliwia im łączenie się z tlenem i rozwój.
• Zawiera aluminium, które ma toksyczny wpływ na układ nerwowy i nerki oraz może być powiązane z występowaniem demencji i chorobą Alzheimera.
• Zawiera kwasy fitynowe, które ograniczają wchłanianie witamin i minerałów, powodując tym samym ich niedobór w organizmie.
• Żywność zawierająca w składzie soję powoduje zwiększenie zapotrzebowania na witaminę D.

Niemowlęta karmione mlekiem modyfikowanym na bazie soi mają olbrzymią ilość cząsteczek estrogenowych we krwi, porównywalną z ilością, którą osiąga się po zażyciu 5 tabletek antykoncepcyjnych dziennie. Dlatego też przedwczesne dojrzewanie dziewcząt zostało powiązane z mlekiem na bazie soi, tak samo jak niedorozwój dzieci płci męskiej.

Producenci żywności używają soi do różnego rodzaju produktów, co doprowadza do masowej zachorowalności. Dlatego czytaj etykiety i unikaj produktów zawierających soję.

Jedynie sfermentowane produkty sojowe w postaci miso, tempeh i natto mogą dostarczyć składników z soi, które są przyswajalne i do wykorzystania przez nasze ciało. Aby produkty sojowe były zdrowe i odżywcze muszą zostać dokładnie sfermentowane. Zazwyczaj soja musi fermentować przez co najmniej 2 lata, a najlepiej dłużej, zanim stanie się użyteczna dla ludzkiego ciała. Sfermentowane produkty sojowe nie są powszechnie znane w Polsce i z pewnością ciężko je zdobyć.

Tofu to niefermentowany produkt sojowy, dlatego można do niego odnieść wszystkie powyższe zastrzeżenia dotyczące soi. Fatalnym wyborem jest także olej sojowy. Ponadto mleko (napój) sojowe, oprócz wspomnianych szkodliwych substancji, często zawiera również cukier i sól rafinowaną, emulgatory i inne niepożądane dodatki.

Pomimo udowodnionego naukowo faktu, że niefermentowane produkty sojowe są rakotwórcze i uszkadzają DNA i chromosomy, bogaty przemysł sojowy sprawił, iż mianowano ten bezużyteczny produkt jednym z najbardziej "odżywczych" produktów.
W pisemnym oświadczeniu, przedstawiciel firmy Protein Technologies niegdyś powiedział: "mamy zespoły prawników, którzy zniszczą decydentów, możemy kupić naukowców, aby dostarczali dowodów naukowych, jesteśmy właścicielami stacji telewizyjnych i gazet, możemy zamieniać programy szkół medycznych, jak również mamy wpływ na rządy..." (hm, przykra analogia do obecnej fałszywej pandemii 🤔). Dlatego nie ma podstaw, aby spodziewać się, że potężny przemysł sojowy niebawem zniknie. Ale tu przynajmniej możemy dokonywać świadomych wyborów unikając soi i produktów zawierających soję.


Rozpowszechniaj dobro. Nie bądź obojętny.

Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

czwartek, 13 sierpnia 2020

Fałszywa pandemia c.d.

Przed rokiem 2020 objawy grypopodobne diagnozowano jako infekcja, przeziębienie lub grypa.
Nikomu z tego powodu nie kazano przebywać na kwarantannie, nikogo i niczego nie zamykano.
Świat był, jakiś taki..., normalny.

Dzisiaj ludzie boją się żyć jak dawniej. Absurdy, które przeżyliśmy w ostatnich miesiącach typu: zakazu wejścia do lasów, parków, zamknięte szkoły, boiska, place zabaw, zakładanie szmatek i kagańców na twarz, itd., stały się, o dziwo..., normą. Może niektórzy z powodu niedotlenienia mózgu, wywołanego noszeniem maski, są tak "zadżumieni umysłowo", że nie zdejmują szmatki z twarzy nawet gdy idą spać.
Dla mnie jak ktoś chce to może nawet nosić wiadro na głowie. Tylko dlaczego mają to robić wszyscy skoro jest to niedorzeczne?

Czy Covid-19 naprawdę jest śmiertelnym zagrożeniem dla ludzkości, czy raczej wielką manipulacją, za pomocą której potężne siły chcą osiągnąć ukryte cele?

Przypomnijmy, że 95-97% zakażonych przechodzi owo zakażenie bezobjawowo, czyli nawet o nim nie wie. To tak jak w przypadku drobnej infekcji, czy niedyspozycji. Może podrapie trochę w gardle, może zaboli głowa lub mięśnie, albo zamiast 30 pompek, które zrobiłeś wczoraj, dzisiaj zrobisz maks 27.

Kiedy skończy się ta pandemio-psychoza i histeria?
.Wtedy kiedy przestaną przeprowadzać testy, które czasami dają wynik dodatni dla pomarańczy albo kozy, albo nawet dla osoby, która nie oddała wymazu do sprawdzenia. Ponadto, owe testy mają 60% skuteczności, czyli 40% omylności.
.Wtedy, kiedy przestaniemy w nią wierzyć, a osoby promujące ją w Polsce zostaną wywiezione na taczkach.

"Większość mediów ze zgrozą obwieszcza światu straszliwe wieści, podrasowując je odpowiednio, by brzmiały jeszcze bardziej apokaliptycznie (...). Codzienna porcja strachu ma nas przerazić i wymusić posłuszeństwo wobec kolejnych zakazów i nakazów zmieniających nasze życie, niekiedy bezpowrotnie".
Skan artykułu z tygodnika "Sieci" zamieszczam poniżej:





Czego bardziej się boisz? Mandatu za brak maseczki, czy wirusa?
Wróćmy do normalności.
Żyjmy!
Naprawdę warto!


Powiązane posty:
link Telewizja kłamie
link Etymologia wirusa
link Fobia
link Wirusek-świrusek
link Proroctwo Orwella