czwartek, 18 czerwca 2020

Przeciwbólowa głupota

Wyobraźmy sobie, że w środku nocy z głębokiego snu budzi nas dźwięk alarmu pożarowego. Czujemy swąd dymu i intensywne ciepło, ale wyjmujemy baterię z urządzenia alarmowego i wracamy do łóżka. Czy byłoby to sensowne działanie? W ten sposób, lekceważąc istotę problemu, dolewamy oliwy do ognia. Każdy, kto zaczął przyjmować leki jako remedium, kończy tak, jak życzy sobie Wielka Farmacja: jako dożywotni konsument drogich "leków" łagodzących jedynie objawy i nie leczących głębszych przyczyn choroby. Wielka Farmacja bogaci się wtedy, gdy nasi pacjenci są coraz bardziej chorzy i coraz biedniejsi. Uśmierzanie bólu nie usuwa przyczyn choroby.

Na rynku jest mnóstwo środków przeciwbólowych i można je kupić niemal wszędzie - w aptece, w dyskoncie, na stacji benzynowej, w kiosku itd. - i to bez recepty! Są to niebezpieczne środki, które nie likwidują bólu, a blokują tylko sygnały bólowe, które docierają do mózgu. Nie usuwamy dzięki temu przyczyny dolegliwości. Przecież nie wyleczymy tabletką przeciwbólową np. próchnicy zęba. Trzeba ustalić przyczynę bólu i rozpocząć leczenie.

Wraz z bólem pogarsza się jakość życia. Są różne sposoby łagodzenia dolegliwości, jak np. wszelka forma kalisteniki, joga, medytacja, ziołolecznictwo, aromaterapia, fizykoterapia...
Ból głowy to częsty sygnał odwodnienia. Czasem pomoże po prostu szklanka wody. Na pewno nie zaszkodzi. Faszerowanie się tabletkami, to najgorszy ze sposobów.


Każdego roku tysiące osób doznaje uszczerbku na zdrowiu z powodu nadużywania leków przeciwbólowych. Dotyczy to też preparatów zwalczających objawy przeziębienia i grypy, ponieważ te środki mają te same substancje czynne (NLPZ - niesteroidowe leki przeciwzapalne). Niestety, Polacy są w czołówce, jeśli chodzi o "konsumpcję leków" bez recepty.

Skutkami ubocznymi leków przeciwbólowych są: niewydolność nerek i wątroby, dolegliwości przewodu pokarmowego, czy układu krążenia. W konsekwencji pojawiają się: bóle brzucha, zgaga, nudności, wymioty, uszkodzenie przewodu pokarmowego. Co więcej, zaburzają one krzepnięcie krwi, mogą powodować reakcje alergiczne, duszności, a nawet wstrząs anafilaktyczny.

"Leki" przeciwbólowe prowadzą do uzależnienia! Organizm przyzwyczaja się do tabletki, zmniejsza się siła jej działania i aby uzyskać oczekiwany efekt, trzeba brać coraz większe dawki, a to prowadzi do nasilenia wymienionych powyżej skutków ubocznych. Niektórzy biorą leki z przyzwyczajenia, a nie dlatego, że coś boli.
Żyjemy w społeczeństwie lekomanów.

Tak nawiasem, to nigdy nie sięgnąłem po tabletkę przeciwbólową.
A jak każdy, wiele razy odczuwałem różnego rodzaju bóle.
Przykładowo, w grudniu 2016 roku złamałem rękę z przemieszczeniem (podczas biegania). Następnego dnia miałem "nastawianie" kości, bez znieczulenia. Miesiąc bólu bez żadnych prochów.
I nie umarłem... z bólu.

Usuwanie skutków choroby nie jest ochroną zdrowia - to raczej ochrona chorób!

A czy Ty łykasz te świństwa?


Powiązane posty:
link Leki i antybiotyki
link Statyny - "leki" na cholesterol

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz