niedziela, 30 września 2018

Dżem z czarnego bzu

Dżem z czarnego bzu

Składniki:

1 kg czarnego bzu
100 g cukru nierafinowanego
łyżka oleju kokosowego
(agar)

Przygotowanie:

Owoce czarnego bzu przepłukać, obrać z gałązek i umieścić w garnku.
Do woka (dużej patelni) wlać łyżkę oleju kokosowego i przełożyć owoce. Pozostawić na nieco większym ogniu przez kwadrans, od czasu do czasu mieszając. Olej podkreśli smak czarnego bzu.
Następnie całość przełożyć znowu do (tego samego) garnka, wsypać cukier, agar, wymieszać i gotować pod przykryciem, przez około 30 minut, na średnim ogniu.


Gorący dżem przełożyć do słoiczków, odwrócić do góry dnem i zostawić do wystygnięcia.
Przechowywać w lodówce do 2 tygodni.

Czarny bez najczęściej stosowany jest przy przeziębieniach i problemach trawiennych.

Smak dżemu z czarnego bzu przypomina mi smak dzieciństwa 😊.

czwartek, 27 września 2018

Facebook i inne

Większość ludzi codziennie ogląda TV, przegląda w przeważającej ilości tragiczne i destrukcyjne wiadomości, sprawdza pogodę (bo przecież trzeba mieć o czym gadać z innymi 😊, czyta (jeśli w ogóle coś czyta) beletrystykę, poczytne kryminały, romanse i inną fikcję literacką oraz namiętnie wchodzi na serwisy społecznościowe typu Facebook.



Takimi informacjami karmiony jest przeciętny ludzki umysł każdego dnia.

Nie musisz tak żyć!

Otwórz oczy i uświadom sobie, że piękne, kolorowe zdjęcia z imprez, wakacji, po wizycie u kosmetyczki i fryzjera, z egzotycznych miejsc zamieszczonych na Facebooku, to najczęściej fikcja i fasada. Tam wszyscy na tych zdjęciach są ciągle gdzieś na plaży, na zagranicznych wycieczkach, w siłowni, w nie swoich kabrioletach albo na motocyklach (nie mając nawet prawo jazdy na motocykl). Prawdopodobnie masz lepsze życie i wyglądasz lepiej niż te wszystkie osoby, które potrzebują Facebooka żeby się trochę dowartościować. Mimo tych wszystkich "sweet fotek" i tak są często nieszczęśliwi, bo to nie jest ich prawdziwe życie. To tylko, co najwyżej, promil z ich egzystencji.

Pewnie każdy z nas ma super zdjęcia z pięknych wydarzeń i wspaniałych miejsc. Ale po co wrzucać to w Internet? W jakim celu żyjesz? Na pokaz? Po to żeby wzbudzić zazdrość u tych, których nie stać na wczasy? Albo po to ażeby się porównywać, kto był w tym roku na droższym i lepszym urlopie? To nienormalny wyścig szczurów, przez który niektórzy w przyszłości popadną w przygnębienie, depresję i inne choroby.

Pokazywanie życia "niby na bogato" jest żenujące. Zauważ, że prawdziwie bogaci nie chwalą się życiem codziennym i nie wrzucają najlepszych, wyselekcjonowanych zdjęć, specjalnie zrobionych pod fejsa, a ich życie jest o wiele szczęśliwsze. Poza tym to co poszło w sieć zostanie w niej już na zawsze. Może w przyszłości nie będziesz chciał żeby te focie (np. z Twoimi nagimi pośladkami), które poszły we wszystkie serwisy społecznościowe, były ogólnodostępne. A może niektórych fotografii będziesz się wręcz wstydził.
Radziłbym zostawić prywatność, swoją i swojej rodziny, dla siebie choćby dlatego, że różnie bywa i ktoś kiedyś może wykorzystać dostępne w sieci materiały przeciwko Tobie, np. podczas rekrutacji do pracy.

Czy nie lepiej zachować rodzinne zdjęcia dla siebie i zrobić z nich piękny, dyskretny album?

Owszem Facebook i inne serwisy społecznościowe są świetnym narzędziem biznesowym i promocyjnym. Dzięki takim serwisom można zbudować markę i firmę. Stanowi też reklamę oraz tablicę ogłoszeń.

Natomiast prywatne życie może zostaw lepiej dla siebie i najbliższych.

Czas jest najcenniejszym aktywem. Codzienne tracenie czasu na przeglądanie serwisów społecznościowych, podpatrywanie kto z kim jest, co dziś jadł i jaki ma humor, nie ma większego sensu. To tak jak oglądanie telenowel w telewizji.

wtorek, 25 września 2018

Wege stało się koniecznością

Każdy kotlet jest cegiełką do globalnego ocieplenia. Jedzenie przestało być prywatną sprawą i stało się cywilizacyjnym wyzwaniem.

Sto lat temu człowiek zjadał mniej niż 10 kg mięsa rocznie, dziś ponad 43 kg. Jeśli ta tendencja wzrostowa utrzymałaby się, to w 2050 roku spożycie mięsa wyniesie 52 kg na osobę! Aby wykarmić rosnącą liczbę ludności, która będzie jadła szczątki martwych zwierząt, produkcję mięsa trzeba będzie znacząco zwiększyć.


Ponad 70% powierzchni ziemi wykorzystywanej rolniczo służy obecnie do produkcji mięsa i nabiału, zapewniając tylko około 15% światowej podaży kalorii. Produkcja mięsa odpowiada za emisję ogromnej ilości gazów cieplarnianych, przyczyniając się do degradacji środowiska naturalnego i ocieplenia klimatu. Przemysł mięsny zużywa też mnóstwo wody. Pół kilograma wołowiny wymaga ponad 7 tys. litrów wody. A wody pitnej jest coraz mniej. Aby wykarmić 22 miliardy zwierząt hodowlanych, 1/3 wszystkich upraw przeznacza się na paszę. Uprawy te, pod które wycina się lasy, głownie Amazonii, skutkują dalszą produkcją gazów cieplarnianych.

Najgorszy wpływ na środowisko ma hodowla bydła, bo wymaga najwięcej ziemi i wody, zużywa najwięcej azotu i wytwarza najwięcej dwutlenku węgla. Wycieki gnoju zanieczyszczają ujęcia wodne. Wypas zwierząt też prowadzi do ekologicznej destrukcji. Zwierzęta hodowlane skubiąc trawę usuwają sadzonki drzew, a ich właściciele zabijają zagrażające stadom drapieżniki.

Poświęcenie terenów pod hodowlę zwierząt jest najmniej wydajnym sposobem produkcji żywności. Obsianie tych samych terenów roślinami i oparcie diety na nich byłoby zdecydowanie bardziej efektywne, a dodatkowo w znaczący sposób ograniczyłoby emisję gazów - powiedział Nick Hewitt, prof. na Uniwersytecie Lancaster.

Intensywna hodowla doprowadziła do tego, że dziś ceny mięsa są niższe niż 40 lat temu, kiedy ludzie jedli go kilka razy mniej. Kulisy jego produkcji skrywane są przed konsumentami, a w telewizji można zobaczyć co najwyżej śmieszne reklamy parówek. "Gdyby rzeźnie miały szklane ściany, każdy byłby wegetarianinem" - powiedział Paul McCartney. Wiele osób, które poznały prawdę, rezygnuje z mięsa, nie chcą mieć nic wspólnego z okrutną eksploatacją zwierząt.

Nie dotyczy ona tylko bydła i drobiu. W tragicznych warunkach żyją też ryby.
"Ryby trzymane są w ciasnych pomieszczeniach - do 50 tys. łososi w jednej morskiej klatce. Chorują na zaćmę, doznają urazów płetw i ogona oraz deformacji ciała, zarażają się pasożytami i są zmuszane do walki o przestrzeń i tlen. Łososie są hodowane w zagęszczeniu odpowiadającym wannie wody na 75-centymetrowego osobnika. Przez ciągłe ocieranie się o siebie nawzajem i o brzegi klatki ich płetwy i ogony są obolałe" - pisze Philip Lymbery w książce "Farmagedon". Uwięzione ryby atakowane są przez pasożyty, a hodowcy walczą z wszami morskimi za pomocą środków chemicznych. Takie właśnie mięso ryb zjadają wszyskożercy.
Powiedzenie "zdrowy jak ryba" dawno przestało być aktualne.

Mięso jest w grupie czynników rakotwórczych. Już nawet znane organizacje zdrowia, jak WHO, umieszcza mięso przetworzone w grupie największej szkodliwości dla zdrowia - obok papierosów i alkoholu!
Mimo tego konsumpcja mięsa wciąż rośnie, głównie w krajach rozwijających się, takich jak Nepal, Indie, czy Chiny, gdzie stało się ono wyznacznikiem społecznego statusu. Na zachodzie Europy ten trend powoli się odwraca i jest coraz większe grono osób, które w ogóle zrezygnowały z mięsa, w trosce o swoje zdrowie oraz martwiąc się stanem środowiska i losem zwierząt.
Wpis na podstawie artykułu Joanny Nikodemskiej, Focus - sierpień 2018

Umiejętność prawidłowego odżywiania to wielka sztuka. Nie wystarczy smacznie gotować, trzeba się nauczyć prawidłowo odżywiać.

Leonardo da Vinci, żyjąc na przełomie XV i XVI wieku, już w tamtych czasach twierdził, że: „Przyjdzie czas, kiedy ludzie traktować będą zabójstwa zwierząt, jak traktują obecnie zabójstwa ludzi”.

niedziela, 23 września 2018

Suszone pomidory w oleju

Pomidory suszone przełożyć do miski.
Zalać wodą po to, żeby wypłukać je z nadmiernej ilości soli.
Wodę wylać.
Następnie pomidory przełożyć do słoika.
Dodać przyprawy, oprócz soli, bo mimo tego, że pomidory zostały przepłukane, to nadal są wystarczająco słone.
Wlać kilka łyżek oleju nierafinowanego.
Uzupełnić przegotowaną, wystudzoną wodą.


Taka zalewa doskonale nadaje się do makaronów, ryżu, kasz oraz do połączenia z pesto.

Daje się przechowywać w lodówce nawet do kilku tygodni.
Pomidory w oleju przygotowuje się bardzo szybko, więc można je przyrządzać za każdym razem na świeżo.

czwartek, 20 września 2018

Ludzie-motory vs toksyczni ludzie

+ Otaczaj się ludźmi, którzy w Ciebie wierzą, wspierają, którzy lubią zarówno Twoje zalety, ale też akceptują Twoje wady.

- Wszak jeśli otaczasz się ludźmi, którzy Ciebie krytykują, podważają Twoje kompetencje, którzy często mówią: "Tobie na pewno to się nie uda", to nie ma szans żebyś pozbył się swoich oporów i kompleksów.
Jeśli masz kogoś spośród Twojej rodziny, znajomych, bliskiego otoczenia, kto Ciebie ciągle krytykuje, gasi, podcina skrzydła, neguje Twoje pomysły i mówi, że tak się nie da, to najlepiej pozbądź się takich "przyjaciół" lub chociaż ogranicz z nimi kontakty, jeśli nie możesz ich całkowicie wyrzucić, bo są członkami Twojej rodziny. Rozwiąże to problem małej wiary w siebie.

Spotykaj się z tymi, którzy Cię wspierają i są Twoimi fanami, kibicami i przyjaciółmi.

Oplataj się ludźmi, którzy doładowują Twoje akumulatory,
- a nie takimi, którzy wyciągają z Ciebie energię.
To ma bardzo duże znaczenie dla Ciebie i na Twój rozwój.


"Są dwa rodzaje ludzi - kotwice i motory. Porzuć towarzystwo kotwic i przyłącz się do motorów, bo motory dokądś zmierzają i lepiej się bawią. Kotwice tylko ściągają cię w dół".
- Wyland

Kto z kim przestaje, takim się staje.
„Jesteśmy wypadkową sumą 5 osób, z którymi najczęściej przebywamy" powiedział Jim Rohn. Przeanalizuj zachowanie tych osób, z którymi spędzasz czas i sam się przekonaj jak duży wpływ mają oni na Ciebie.
To od Ciebie zależy, czy odpowiednio wyselekcjonujesz właściwe dla siebie osoby, które będą Cię wspierać w Twoich poczynaniach albo wybierzesz źle i te osoby będą Twoją kulą u nogi.

Wybieraj ludzi-motory, unikaj ludzi-hamulców.
Znajdź swoich mentorów i czerp od nich wiedzę.
Dzisiejszy świat jest przepełniony błazenadą, za którą ludzie są skłonni nawet płacić pieniądze i poświęcać na tę niby-rozrywkę swój cenny czas. Nie trać swojego cennego czasu na farmazony. Błazny, to są też toksyczni ludzie. Nie bądź fanem błaznów i pajaców, tym bardziej, kiedy już dawno nie jesteś nastolatkiem.

+ Stwórz sobie team ludzi ambitnych, energetycznych, z pasjami, kochających życie.

"Są ludzie żyjący z dnia na dzień. Jednak osoby, które cenimy jako autorytety o silnej marce i wysokiej reputacji, mają unikalny pomysł na siebie wpisany w długoterminową strategię, której skuteczność regularnie weryfikują poczuciem spełnienia i apetytem na więcej".
- J. Malinowska-Parzydło

Zawsze możesz zmienić otoczenie, towarzystwo albo pracę. To z jakimi osobami utrzymujesz bliskie kontakty zależy od Ciebie.

wtorek, 18 września 2018

Odżywianie zgodne z grupą krwi

Książka autorstwa Petera J. D’Adamo „Jedz zgodnie ze swoją grupą krwi”, stała się znaną i poczytną pozycją. Niestety, są osoby, które w tę teorię wierzą i ją praktykują.

Autor sugeruje, że człowiek na podstawie grupy krwi powinien określić, które pokarmy należy jeść. Według tej teorii, jedząc produkty „zgodne” z Twoją grupą krwi zmniejszasz ryzyko zachorowania na raka, choroby serca, cukrzycę, infekcje i choroby wątroby. Sugeruje się, że osoby z grupą krwi A miały przodków, którzy byli rolnikami. Jeśli masz tę grupę krwi, powinieneś być wegetarianinem i unikać mięsa i produktów mlecznych. Ludzie z krwią typu B mieli przodków, którzy byli nomadami, dlatego powinni jeść czerwone mięso i ryby. Osoby z grupą krwi 0 mieli przodków, którzy byli myśliwymi i zbieraczami, co oznacza, że powinni jeść dużo białka zwierzęcego i węglowodanów. A ci z grupą AB, mieli mieszane pochodzenie i powinni przyjąć dietę obu grup, A i B.


Według tych teorii wnioskować można, że wszyscy nomadzi mieli grupę krwi 0, a wszyscy rolnicy mają grupę A. Przecież nie jest to prawdą. A co z pozostałymi osobami?
Te teorie nie są poparte literaturą naukową. Odkrycia te nie zostały nigdzie potwierdzone, a mimo tego książka zyskała ogromną popularność i wiele osób w te teorie wierzy.

Dieta wysokobiałkowa powoduje tworzenie się kamieni w wątrobie, zaburza rytm serca, prowadzi do nowotworów, niezależnie od tego, czy ktoś ma grupę 0, czy inną. Zbyt dużo białka zwierzęcego powoduje potężną reakcję immunologiczną w celu usunięcia obcego DNA i martwych, skoagulowanych i uszkodzonych białek z mięsa i produktów mlecznych.

Poza tym tylko część energii potrzebnej ciału zaspokajana jest poprzez żywność i istnieje znacznie więcej czynników wpływających na organizm niż czyjaś grupa krwi. Teoria diety zgodnej z grupą krwi tak naprawdę opiera się na domysłach, a nie na nauce oraz sprawdzonej przez wieki tradycyjnej wiedzy.

Jeśli skoncentrowane białko byłoby niezbędnym elementem diety człowieka, który ma grupę krwi 0, to dlaczego natura nie odzwierciedla tej potrzeby, kiedy tworzy ludzkie mleko w piersi matki? Zawiera ono bardzo małe ilości białka, około 1,1-1,6%, a w tym czasie, kiedy dziecko je mleko matki, dokonuje skoku rozwojowego i podwaja lub potraja swoją masę ciała. Opierając się na teorii D’Adamo niemowlęta z grupą krwi 0 powinni nie przeżyć pierwszych 18 miesięcy życia na diecie o tak małej zawartości białka, skoro większość dzieci karmionych naturalnie przez ten czas otrzymuje głównie mleko matki. Dzieje się przeciwnie. U dzieci karmionych naturalnie rozwijają się doskonale narządy i organy, są one również najbardziej radosne.

Jest wiele osób mających grupę krwi 0, które są na diecie roślinnej. Przykładem jest wieloletni ultramaratończyk, triumfator prestiżowych zawodów, Scott Jurek.


Doktor Frederick Stare, założyciel Zakładu Dietetyki Harvard School of Public Health, mówi o książce D’Adamo, że jest to „nie tylko jedna z najbardziej niedorzecznych pozycji na rynku, ale również jedna z najbardziej przerażających. Zawiera wystarczająco dużo sprytnie wplecionego w złożoną teorię, naukowo brzmiącego bełkotu, by dla laika brzmieć całkiem przekonująco”.

Jeżeli przekonałeś się i stosujesz dietę według swojej grupy krwi i chcesz na niej pozostać, obserwuj swoje ciało. Jeśli zaczynasz czuć ucisk w woreczku żółciowym lub ból w stawach, mięśniach bądź w głowie albo pojawia się śluz i problemy z zatokami, nalot na języku lub inne objawy zatorów, prawdopodobnie będziesz potrzebował przemyśleć swoją dietę!

niedziela, 16 września 2018

Jagły, cz. III - jaglany pudding

Ugotowałeś cały garnek kaszy jaglanej i nie wiesz do czego to wykorzystać? Prostym i smacznym rozwiązaniem będzie jaglany pudding.

Ugotowaną kaszę jaglaną wrzuć do blendera. Wlej łyżkę oleju nierafinowanego, np. lnianego. Dodaj wyrób z kokosa: olej kokosowy, wiórki, czy pastę kokosową. Całość możesz posłodzić suszonymi owocami: rodzynki, daktyle oraz dodać karobu lub melasy. Jeśli chcesz żeby Twój koktajl przypominał czekoladę, wsyp kakao. Dla podwyższenia ilości tłuszczu i uzupełnienia kompleksu aminokwasów, dodaj świeżo zmielone siemię lniane, nasiona konopi lub chia.

Jaglany pudding tym się różni od zbożowego koktajlu (link), że jest gęstszy. Koktajl można jeść/pić przez słomkę, a pudding powinien mieć konsystencję przypominającą budyń.


Jaglany pudding połączony z ugotowanymi warzywami lub suszonymi owocami albo dżemem własnej produkcji jest wspaniałym i pełnowartościowym posiłkiem dla wszystkich dzieci.

Kasza - matka nasza.

czwartek, 13 września 2018

Niestandardowe działanie wygrywa

Nie rób tego co wszyscy, tylko dlatego, że wszyscy tak robią. Nie podążaj bezmyślnie za stadem. Nie bój się, że będziesz outsiderem. W przyszłości Twoje działanie da owoce i spotka się z uznaniem. Jeśli obawiasz się teraz, że Twoje niestandardowe, ale rozsądne, działanie spotka się z krytyką lub nawet atakiem, nie dziel się swoim światopoglądem z innymi. Najważniejsze żeby zrozumieli Ciebie najbliżsi i o to się troszcz.

"Nie udzielaj dobrych rad złym, bo zaiste złem cię tylko za to wynagrodzą"

Myślisz, że najwięksi tego świata działali tak jak wszyscy pozostali. Zdecydowanie nie. Pomimo tego, że przez swoją odmienność i inność byli często wyśmiewani, szykanowani, a czasami nawet prześladowani i traktowani jak głupcy, nie poddawali się i szli swoją drogą. Wbrew przeciwności losu i mimo, że odnosili po drodze mnóstwo niepowodzeń i porażek, konsekwentnie dążyli oni do celu i ten cel osiągali.


Z prądem płyną tylko zdechłe ryby.

To co robią wszyscy nie musi być wyznacznikiem konieczności i jedynego właściwego postępowania. Nietypowe ruchy nie świadczą o tym, że robisz coś źle. Każde nowe odkrycie albo historia, która jest inna niż aktualne standardy w danej rzeczywistości nie musi być czymś negatywnym, a często nawet jest to początek czegoś wspaniałego. Prawdopodobnie może to być najwłaściwsze posunięcie jakie mógłbyś wdrożyć w swoje życie.
A ci, którzy mają najwięcej do powiedzenia i odnoszą się do wszystkiego z krytyką, robią najmniej.

"Największym wrogiem człowieka jest głupota, a przyjacielem - dar myślenia".
Bądź otwarty!

wtorek, 11 września 2018

Wegetarianie żyją dłużej i zdrowiej

Zrównoważona dieta wegetariańska jest często konieczna, szczególnie gdy ciało jest już dotknięte chorobą, a prawidłowo zbilansowana dieta wegetariańska może faktycznie być najzdrowszym rozwiązaniem.
Zostało to wykazane przez ponad 11 tysięcy wolontariuszy, którzy uczestniczyli w badaniu oksfordzkim nad wegetarianizmem. Przez okres 15 lat, badacze analizowali wpływ diety wegetariańskiej na długowieczność, choroby serca, raka i wiele innych chorób. Okazało się, że osoby jedzące mięso są dwukrotnie bardziej narażone na śmierć z powodu chorób serca, mają o 60% większe ryzyko zgonu z powodu raka i o 30% wyższe ryzyko zgonu z innych przyczyn. Ponadto odsetek otyłości, która jest głównym sprawcą wielu chorób (m. in. nadciśnienia, cukrzycy, chorób woreczka żółciowego), jest znacznie niższy u wegetarian. Zrównoważona dieta wegetariańska może być odpowiedzią na obecną pandemię otyłości.



Dieta bogata w pokarmy roślinne i utrzymanie zdrowej wagi ciała mogłoby zapobiec 4 milinom przypadków raka na całym świecie rocznie.

Wegetarian od dawna ostrzega się, że nie dostarczają oni do swoich organizmów wystarczających ilości aminokwasów i białka. Powszechnie wiadomo, że 8 aminokwasów wchodzących w skład białek znaleźć można w prostym posiłku składającym się z ryżu lub fasoli. Natomiast szałwia hiszpańska (chia) zawiera wszystkie 16 aminokwasów, więcej nawet niż można znaleźć w mięsie i można dodać ją niemal do każdego posiłku. Choć istnieje o wiele więcej bezmięsnych produktów zawierających pełen zestaw białek, mięso nadal uważane jest powszechnie za lepsze rozwiązanie. Fakt, że jedzenie zbyt dużej ilości białka wiąże się z większą ilością poważnych problemów zdrowotnych niż jedzenie zbyt małych ilości, jest brany pod uwagę niezwykle rzadko w dyskusji na temat białek.

Typowe zaburzenia spowodowane nadmiarem białek to osteoporoza, choroby serca, reumatoidalne zapalenie stawów i nowotwory. Natomiast ci, którzy nigdy nie jedli białka zwierzęcego mają bardzo niski procent występowania tych chorób i nie cierpią z powodu niedoboru białka. O ile jedzą odpowiednie ilości warzyw, owoców, zbóż, orzechów i nasion. Nie istnieją dowody naukowe potwierdzające niedobór białka u osób, które nigdy nie jadły białka zwierzęcego, a są to przecież miliony ludzi.

Wypełniając tkankę łączną naszego ciała niewykorzystanym białkiem, zmieniamy ciało w basen wypełniony szkodliwymi kwasami i odpadami, tym samym stając się podatnymi na choroby, w tym miażdżycę i infekcje bakteryjne lub wirusowe. Zatem uznanie mięsa za naturalny pokarm człowieka, jest co najmniej przesadne, zwłaszcza gdy wiadomo, że jego konsumpcja zabija tak wiele ludzi.

U podstaw problemu leży niezdolność człowieka do odpowiedniego rozkładu białka z mięsa na aminokwasy. Niestrawione kawałki mięsa przechodzą przez przewód pokarmowy, a wraz z nimi, pasożyty. Większość z tych pasożytów nie może zostać zniszczona przez wysoką temperaturę podczas gotowania ani przez kwas żołądkowy człowieka. W przypadku zwierząt mięsożernych, są one w stanie natychmiast zabić te pasożyty, gdy przechodzą przez żołądek. To dlatego, że ich żołądki produkują 20 razy więcej kwasu solnego niż ludzkie. Ta ogromna ilość kwasu pomaga zwierzętom-drapieżnikom rozbić białka mięsa na elementy składowe. Jeśli zdrowy, młody człowiek zjada kawałek mięsa, potrafi strawić z niego 25%. Wszak zwierzęta mięsożerne potrafią strawić prawie całość, w tym kości i tkanki włókniste.

Główna praca trawienia u zwierząt mięsożernych odbywa się w żołądku, a nie w jelicie cienkim. Mięso pozostaje w ich dość krótkim przewodzie pokarmowym tylko przez chwilę. Nasze jelito cienkie, ma długość około 5-6 metrów i przetwarza większość naturalnych produktów w ciągu kilku godzin. Mięso może jednak pozostać w jelicie cienkim aż do 20-48 godzin, a w tym czasie znaczna jego część gnije lub rozkłada się. Procesy gnilne powodują wydzielanie się toksycznych substancji. Te czynniki zaczynają działać jak patogeny (czynniki chorobotwórcze). Wiele z nich kończy w układzie limfatycznym, powodując zatory limfy i płynów, a także odkładanie się tłuszczu. Ponieważ resztki niestrawionego mięsa mogą gromadzić się i być przechowywane w wielu zakamarkach ścian ludzkich jelit przez 20-30 lat lub dłużej, nie jest zaskoczeniem, że rak jelita grubego jest bardzo rozpowszechniony wśród osób jedzących mięso, ale praktycznie nie istnieje wśród zwierząt mięsożernych i wegetarian. Rak jelita grubego, w większości przypadków, to tylko inna nazwa nieustannego zatrucia psującym się mięsem. Nawet gdybyśmy byli w stanie strawić mięso prawidłowo lub jedlibyśmy „zdrowe” mięso z hodowli na wolnym wybiegu, od zwierząt niekarmionych paszami, i tak zwiększymy ryzyko zachorowania na raka.

Nerki również cierpią z powodu przeciążenia truciznami pochodzącymi z mięsa. Nawet umiarkowane spożycie mięsa wymaga od nerek trzy razy więcej pracy w porównaniu z dietą wegetariańską. Młodzi ludzie zazwyczaj są w stanie poradzić sobie z takim przeciążeniem, ale w miarę upływu lat, ryzyko uszkodzenia nerek wzrasta.

Badania pokazują, że ludzie w średnim wieku, którzy spożywali mięso wieczorem byli bardziej podatni na zawał serca następnego ranka, niż ci, którzy tego nie robili. Zbyt dużo białka wnikającego do krwi może ją zagęszczać i drastycznie ograniczyć dostawy tlenu nie tylko do serca, ale również do mózgu i innych ważnych organów.

Komórki zwierzęce, w przeciwieństwie do komórek roślinnych, które mają sztywną ścianę komórkową oraz prosty układ krążenia, umierają bardzo szybko, gdy zostają odcięte od dostaw krwi. Kiedy zwierzę umiera, jego białko komórkowe zaczyna gęstnieć i twardnieje (koagulacja), a niszczące enzymy natychmiast zaczynają rozkładać komórki. Martwe zwierzę, ptak, czy ryba są zatrute rozkładającym się i gnijącym białkiem. Gnicie i rozwój bakterii rozpoczynają się zaraz po śmierci, a po kilku dniach lub tygodniach, czyli po czasie kiedy mięso znajduje się na półkach sklepowych, oba procesy są już niezwykle zaawansowane.

Pobudzenie, które odczuwa człowiek jako „przypływ energii” po zjedzeniu mięsa, jest spowodowane wprowadzeniem do organizmu bakterii (np. E. coli) z mięsa, które skutecznie pobudzają system odpornościowy do walki z nimi. W zależności od własnych zasobów fizycznych i zdolności układu odpornościowego, organizm może w końcu zostać przytłoczony napływem tych trucizn i niszczących wirusów i zacznie sygnalizować „chorobę”. Osoby z najsłabszymi układami odpornościowymi są zazwyczaj pierwszymi ofiarami zatrucia mięsem.

Jedzenie w rzeczywistości może przekształcić się w śmiertelną truciznę i zabić! Trucizny będące wynikiem gnicia i rozkładu mięsa w organizmie są jednymi z najpotężniejszych, jakie można znaleźć w przyrodzie. Wiele setek tysięcy osłabionych ludzi w podeszłym wieku leży dziś w szpitalach i umrze niepotrzebnie tylko dlatego, że serwuje się im mięso – wyczyn niemożliwy dla układu trawiennego po zabiegu, zawale serca lub w trakcie leczenia przewlekłej choroby!

Pacjenci cierpiący na zaparcia, nie umierają w wyniku swojej choroby, ale raczej z powodu gnijącego mięsa, które utknęło w ich przewodzie pokarmowym i uwalnia pasożyty i odchody pasożytów do ich przewodu pokarmowego.

Cała anatomia człowieka, jak: szczęka, zęby, układ pokarmowy, ręce, stopy pokazuje, że musiał on ewoluować przez miliony lat żywiąc się ziarnami, owocami, warzywami, orzechami i nasionami.

Przed epoką lodowcową, zimne rejony globu nie były zamieszkałe przez ludzi. Wszyscy mieszkali w ciepłych, tropikalnych miejscach, gdzie pokarmu roślinnego było pod dostatkiem i był łatwo dostępny. Po tej epoce nastały chłodne pory roku i ludzie nie mieli innego wyjścia jak zabijać zwierzęta, aby przeżyć. Był to czas, kiedy łowiectwo i jedzenie mięsa stały się koniecznością, ale dzisiaj nie są. Jedzenie martwych zwierząt nie ma nic wspólnego z pierwotnym projektem ludzkiego ciała. Ponadto spożywanie mięsa nie jest „zaprogramowane” w niektórych grupach krwi, jak chcą nam to wmówić osoby promujące „dietę zgodną z grupą krwi” (link).

Zwierzęta roślinożerne, w tym ludzie, mają długie jelita przeznaczone do powolnego trawienia bogatych w składniki odżywcze warzyw i owoców. Budowa naszego uzębienia sprzyja cięciu owoców i warzyw siekaczami oraz żuciu orzechów, ziaren i nasion przy pomocy zębów trzonowych. Nasze krótkie, tępe kły nie mają zdolności cięcia lub rwania mięsa. Nie istnieją w naszej anatomii części, które można by porównać do ostrych pazurów tygrysa lub szponów orła. Ludzka ręka z jej przeciwstawnym kciukiem lepiej nadaje się do zbioru owoców i warzyw niż do zabijania zdobyczy. Gdyby jedzenie mięsa było w naszej naturze, my też zostalibyśmy wyposażeni w taki sam lub podobny ekwipunek myśliwski, jak mięsożerne zwierzęta.

Podobnie jak w przypadku najsilniejszych zwierząt na świecie, np. słonia, konia, krowy, czy goryla, ludzie nie muszą jeść mięsa.

Badania na Uniwersytecie Yale dowiodły, że wegetarianie mają prawie dwukrotnie większą wytrzymałość niż zjadacze mięsa. Potrzebują też tylko 1/5 tego czasu, co rówieśnicy jedzący mięso, do zregenerowania sił po każdym wysiłku.

Badania przeprowadzone na Harwardzie wykazały, że dieta wegetariańska zmniejsza także liczbę przypadków przeziębień i alergii. Szczególnie dzieci odnoszą znaczne korzyści z niejedzenia mięsa. Badania pokazują, że takie dzieci mają lepsze uzębienie i cierpią na mniejszą liczbę chorób wieku dziecięcego. Są one również mniej podatne na otyłość, cukrzycę i choroby serca.

Zdrowy noworodek potraja rozmiar swojego ciała i liczbę wypełnionych białkiem komórek w ciągu pierwszych 18 miesięcy życia, nie jedząc w ogóle dodatkowych pokarmów białkowych. Ludzkie mleko matki zawiera tylko śladowe ilości białka, zaledwie 1,1-1,6 g na 100 g mleka. Większość zdrowych dzieci na świecie nie otrzymuje innej żywności niż mleko matki przez pierwsze pół roku życia. A do roku mleko matki nadal powinno być podstawowym jedzeniem maluszka, gdzie można go uzupełnić pokarmem stałym, które przecież również zawiera minimalną wartości białka. W tym czasie dziecko osiąga nawet 8-kilogramowy przyrost masy ciała.

Jeśli obecnie regularnie jesz mięso i chcesz przejść na dietę wegetariańską, nie rezygnuj ze wszystkich pokarmów mięsnych natychmiast, chyba, że cierpisz na poważne choroby układu krążenia. Układ trawienny nie potrafi dostosować się do zupełnie innej diety z dnia na dzień. Zacznij od ograniczenia liczby posiłków, które zawierają mięso wołowe, wieprzowe lub drobiowe i zastąp je mięsem rybim. Z czasem okaże się, że jesteś w stanie jeść mniej ryb bez obciążenia fizjologii ciała z powodu zbyt szybkiej zmiany. Równolegle uzupełniając swoją wiedzę o zdrowiu i prawidłowym żywieniu, w przyszłości nie będziesz już chciał jeść żadnego mięsa.

niedziela, 9 września 2018

Jagły, cz. II - kleik z kaszy jaglanej

Kaszę jaglaną gotuj w proporcji 5:1.

Wsyp do garnka 4 łyżki kaszy.
Wlej 2 szklanki wody.

Gotuj pod przykryciem, bez mieszania, do momentu zagotowania.
Wyłącz ogień i pozostaw jeszcze kilka minut, aż kasza wchłonie część wody i przestygnie.
Całość przenieś do blendera i zmiksuj.


Kleik z kaszy jaglanej może być podawany jako jedno z pierwszych dań przy wprowadzaniu pokarmów stałych dla niemowląt.

Tradycyjny kleik z kaszy jaglanej jest optymalnym pożywieniem w wielu chorobach, nawet podczas przeziębień. Jaglane kleiki podawane są cierpiącym na choroby przewodu pokarmowego, wątroby, dróg żółciowych, nerek oraz rekonwalescentom po operacjach.

czwartek, 6 września 2018

Nie bądź grzeczny

• Sięgaj po swoje.
Lepiej być asertywnym. Trzeba czasem komuś odmówić, przeszkodzić albo głośno upomnieć się o swoje.
Żebyś nie zaczepił swojej żony wtedy, kiedy się poznaliście, być może nigdy już więcej nie mielibyście okazji do zapoznania. Z jednej strony mogłeś pomyśleć, że zaczepianie może być niegrzeczne, ale z drugiej nie zrobiłeś nic złego.

Nikt też nie będzie domyślał się co jest dla Ciebie ważne, dopóki na głos, wyraźnie tego nie wypowiesz.
Chcesz podwyżkę - zapytaj o wyższą pensję.
Chcesz zaprosić dziewczynę, która Ci się podoba, na spacer - podejdź i zaproś.
Nie lubisz swojej pracy - zmień zajęcie albo przekwalifikuj się.

Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (Mt 7,7).


• Nie musisz być lubiany przez wszystkich.
Dlaczego zależy Ci na sympatii wszystkich dookoła? Przecież większość, to przypadkowo spotkane osoby, których więcej może nawet już nie spotkasz. Dlatego bądź uprzejmy, ale nie przymilaj się niepotrzebnie do wszystkich.

Po co godzisz się ciągle na nadgodziny, za które nic nie masz, a o podwyżkę boisz się zapytać?
Kolejna próba bycia miłym kończy się na ogromnej złości.
To jest koszt bycia przesadnie posłusznym.
W konsekwencji trzymanie w sobie złości skutkuje wybuchami. Kumulacja emocji spowoduje przesadzoną reakcję. Dlatego w momentach słabości tak ważna jest rozwaga. Zebrałeś w sobie wcześniej szereg negatywnych emocji? W wielu przypadkach mowa jest tylko srebrem, a milczenie złotem. Na początku zawsze przecież możesz wygadać się w myślach.

Tłumienie w sobie negatywnych emocji powoduje nerwowość. Kiedy wiesz, że jesteś spokojny, nie bój się powiedzieć, w sposób jasny, ale uprzejmy, że ktoś nadepnął Ci na odcisk. Przy wyrażania swoich emocji zachowaj właściwy takt i spokój.
Dodatkowo, piękny uśmiech może często załatwić całą sprawę. Tylko nie stosuj ironicznego uśmieszku.


• Bądź lojalny wobec tego co jest dla Ciebie ważne. Najważniejsze sprawy zawsze stawiaj na pierwszym miejscu. Jeśli chcesz być zdrowy, to nie stresuj się niepotrzebnie, jedz zdrowo i dbaj o sprawność fizyczną. Jeśli chcesz zdobyć wolność finansową, szukaj dodatkowych źródeł dochodu i miej szczelny budżet.
Bądź lojalny wobec ważnych wartości.
Jasno poszeregowana hierarchia wartości daje ogromne korzyści.
Czasem stajesz przed wyborem: dom, czy biuro; wieczór z kolegami przy meczu i piwie, czy czas spędzony z partnerką; znajomi, czy najbliżsi. Na papierze wygląda to na prosty wybór, ale w życiu czasami układa się trochę inaczej. Dlatego dokonuj właściwych wyborów albo czasami połącz niektóre wydarzenia. Przecież mecz możesz obejrzeć i z przyjaciółmi i z partnerką, a po meczu możesz jeszcze iść z dziewczyną na randkę. Zjadłeś ciastko i nadal masz ciastko.
Czasem nie powinno łączyć się niektórych wydarzeń. Dlatego miej wyczucie czasu i chwili i komponuj własną hierarchię wartości.
Są rzeczy ważne i ważniejsze.
Odpowiedni wybór ważniejszych wydarzeń, to lepsza organizacja, lojalność i bardziej poukładane życie.
Chodzi o to żeby nie zawodzić bliskich i nie robić z gęby cholewę.


• Ustalaj swoje granice.
Nie daj się wykorzystywać. Nie miej poczucia, że jak czegoś odmówisz w sposób uprzejmy, to możesz zostać za to ukarany. Jeśli już masz wykonać dodatkową pracę, to ustal jakieś ekstra wynagrodzenie.
Wyznacz swoje granice i ustal warunki, zanim ktoś będzie chciał wrzucić na Twoje barki dodatkowe zajęcie za darmo.
Jeśli coś komuś w uprzejmy sposób odmówisz, to nie oznacza to, że ta osoba przestanie Cię lubić. Wręcz przeciwnie. Możesz zyskać za to znacznie więcej - szacunek. Zachowujesz też własną godność i nie czujesz się wykorzystany.


• Miły jest nudny.
Pasje wymagają charakteru, samodyscypliny, uporu i działania. Podobnie jak biznes.
Każda ciekawa czynność potrzebuje wyraźnych poglądów w wielu obszarach.
Entuzjasta i osoba z głową pełną pomysłów raczej nie jest nudna. Wszak miły, to często tzw. ciepłe kluchy, czyli człowiek niemrawy, o słabej woli, bez energii, po prostu nudziarz.



Upominaj się o swoje.
Z uśmiechem na twarzy powiedz co potrzebujesz.
Zdecydowanie lepiej prawdziwie się uśmiechać niż sztucznie się przymilać.

Obraz ze strony: http://agnieszkazapart.pl/posluszne-dzieci/

Robisz to co wszyscy, to masz to co wszyscy.
Dlatego nie idź z tłumem, ale też nie akcentuj nadmiernie, że nie idziesz ze stadem.
Kiedy będziesz wyrazisty, staniesz się bardziej interesujący.
Wbrew pozorom, ludzie lubią urwisów 😊.

Miej w sobie samodyscyplinę, ale nie bądź posłuszny i uległy powszechnym zachowaniom. Robienie czegoś tylko dlatego, że tak wszyscy robią zazwyczaj nie przynosi korzyści Tobie, tylko komuś innemu.
Bądź nieprzeciętny. Staraj się mówić to, co myślisz i czujesz na dany temat, ale nikogo przy tym nie urażaj. Będziesz czuł się naturalnie. Będziesz po prostu sobą.

wtorek, 4 września 2018

Uzdrawiający bieg

„Chcesz być silny — biegaj, chcesz być zdrowy — biegaj, chcesz być mądry – biegaj"
starożytni Spartanie

Bieganie angażuje wszystkie partie mięśni i znacznie poprawia prędkość przemiany materii. Ponadto wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych, poprawia pracę układu żołądkowo-jelitowego, wzmacnia kręgosłup, mięśnie i stawy, pozwala utrzymać poprawną postawę oraz spala kałduna i pozwala zachować odpowiednią sylwetkę.
Uwalnia od codziennych stresów. Podczas biegania organizm zostaje silnie dotleniony, co wspaniale wpływa na nasze procesy myślowe. Wzmacnia samopoczucie i pewność siebie.

Jogging wspaniale wpływa na nadciśnienie, przez co ograniczysz ryzyko wystąpienia chorób takich jak miażdżyca, zawał serca, czy udar mózgu. Wiele badań potwierdza również zależność między bieganiem a obniżeniem zagrożenia zachorowania na cukrzycę.

Bieg, to jeden z najlepszych środków podwyższenia odporności organizmu na różne infekcje. Dzięki truchtaniu organizm szybciej pozbywa się toksyn, co zapewni także lepszą kondycję skóry.
To wspaniały czynnik pozwalający osiągnąć młodość i zdrowie.


Bieganie nie wymaga praktycznie żadnego sprzętu sportowego, dlatego jest jedną z najtańszych dyscyplin. Każdy z nas ma w domu buty, koszulkę, spodenki i dresy.
Biegając nie jesteśmy uzależnieni od innych, jak w sportach zespołowych. Żeby pograć w piłkę trzeba zebrać grupę osób, a biegać można samemu i nie trzeba się z nikim umawiać i ewentualnie się dostosowywać.


Wiele osób, które zaczęło uprawiać bieg nie uwzględniło możliwości i specyfiki swojego organizmu, a tym samym naruszyło główną zasadę zasadę stopniowego zwiększania obciążenia. Wielu zaczęło biegać nie po to, by zyskać zdrowie, ale po to, by szybko zrzucić zbędne kilogramy. Niewytrenowany, zanieczyszczony organizm przeforsował się i otrzymał zbyt dużą dawkę obciążenia, co jest łatwą drogą do kontuzji, a nawet wyrządzenia sobie większej krzywdy.
Dlatego człowiek powinien się starać wyrobić w sobie nawyk umiarkowania we wszystkim co robi: jedzeniu, piciu, pracy, wysiłku fizycznym itd.

Oto kilka zasad, które należy przestrzegać uprawiając bieg żeby zyskać rześkość, młodość i zdrowie.
• Dopasuj odpowiednie obuwie. „Najlepsze obuwie to brak obuwia”, jak mawiał Hipokrates. Może nie bierz dosłownie tych słów. Żyjemy trochę w innych warunkach. Warto jednak czasami zrobić sobie trening boso, np. wzdłuż morskiej plaży lub po nawierzchni trawiastej. Albo po prostu pochodzić na bosaka (link).
• Lepiej jest biegać po ziemi lub trawie. To wzmacnia mięśnie i stawy. Długotrwałe bieganie po chodniku i asfalcie może doprowadzić do zapalenia stawów. Dlatego zmieniaj nawierzchnię na trawiastą wszędzie tam, gdzie jest taka możliwość.
• Jeśli wcześniej nie trenowałeś, przebiegnij najmniejszy dystans, np. 100 metrów oraz łącz bieg z chodem.
• Biegnij lekko i swobodnie. Ważny jest nie sam efekt biegu, ale chwila wysiłku dla wszystkich mięśni.
W odróżnieniu od innych ćwiczeń fizycznych podczas biegu odbywa się uderzenie na piętę, w wyniku czego kontruderzenie przemieszcza w górę strumień krwi w naczyniach. Taki masaż wspaniale wzmacnia ścianki naczyń.
Żeby lepiej się spocić, a przez to oczyścić organizm oraz szybciej schudnąć, należy biegać w ubraniu (w dresach).
• Nie biegaj bezpośrednio po jedzeniu, ale też nie rób tego na pustym baku. Chyba, że biegasz na czczo z rana i chcesz schudnąć. Wtedy przed biegiem wystarczy tylko nawodnienie.
• Staraj się biegać w samotności. Stan zdrowia i przygotowanie fizyczne u każdego są różne. Chyba, że tempo biegu zostanie dostosowane do tempa najwolniejszej osoby w grupie. Wtedy bieganie zbiorowe może być bardzo motywujące, a pozytywne rezultaty będą przychodzić jeszcze szybciej.
• Biegaj co drugi dzień — to daje maksymalny, uzdrawiający efekt w organizmie.
• Bieg zawsze powinien przynosić radość, a nie zamieniać się w ciężką, monotonną pracę.


Bieganie samo w sobie jest bardzo motywujące, ponieważ rezultaty, chociażby polepszenie kondycji, są widoczne z treningu na trening. Kiedy czujesz, że możesz więcej, chętniej biegniesz dalej, pokonując dodatkowe kilometry i poznając nowe możliwości swojego ciała.


Biegałem w różnym klimacie, we wszystkich porach roku, o każdej porze dnia i nocy. Każde warunki są dobre do biegania.

niedziela, 2 września 2018

Jagły, cz. I - kasza jaglana

Kaszę jaglaną gotuj w proporcji 3:1.

Wsyp do garnka szklankę kaszy.
Wlej 3 szklanki wody.
Gotuj pod przykryciem, bez mieszania, do momentu zagotowania.
Zmniejsz ogień i pozostaw jeszcze kilka minut do wygotowania i wchłonięcia przez kaszę wody.


Do garnka lub na talerze umieść dodatki. Jeśli chcesz kaszę na słodko, dodaj olej kokosowy, wiórki kokosowe, suszone owoce, karob lub inne zdrowe słodkości.
Kiedy będziesz chciał zjeść kaszę na ostro daj suszone pomidory w oleju (link) oraz odrobinę kurkumy i pieprzu cayenne.
Całość wymieszaj.

Bez względu jaki wariant wybierzesz zawsze warto dodać jeszcze zmielone na świeżo siemię lniane i sól (nierafinowaną).


Kaszę należy spożywać z tłuszczem nierafinowanym (tłoczonym na zimno, extra vergin), dodanym dopiero po ugotowaniu, tak aby witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (A, D, E, K) dobrze się przyswajały. Jagła z dodatkiem tłuszczu, sprzyja szybkiemu wytworzeniu sporej dawki energii. Jest zatem doskonała zarówno dla osób pracujących fizycznie i sportowców, jak i tych, którzy intensywnie pracują umysłowo.