wtorek, 31 lipca 2018

Kosmetyki

Dzisiaj krótkie uzupełnienie tematu sprzed tygodnia, czyli jeszcze słów kilka o wprowadzaniu toksyn.

Kosmetyki, których używasz codziennie, zostawiają w Twoim ciele do kilku kilogramów związków chemicznych (toksyn) rocznie.
Są to: mydła, kosmetyki do makijażu itp., dezodoranty (w sprayu i w sztyfcie), pasty do zębów, syntetyczne szampony, kremy nawilżające, kremy z filtrem, balsamy do rąk, farby do włosów (pasemka są nieszkodliwe) i inne tego typu produkty.


Zwracaj uwagę na skład kosmetyków. Prawie wszystkie zawierają duże ilości szkodliwych związków chemicznych i wprowadzają dużą ilość toksyn do Twojego organizmu.
U kobiet szczególnie narażone są piersi, gdzie mogą powstawać zatory i guzy. Ale nie tylko kobiety i nie tylko ta część ciała jest narażona, ponieważ toksyny rozmieszczają się po całym organizmie.

Powinieneś być szczególnie wyczulony, kiedy w kosmetyku występuje następujący składnik:
formaldehyd,
parabeny,
konserwanty,
lanolina,
parafina,
oleje sylikonowe,
SLS i SLES,
poliethylene glycol,
chemiczne filtry UV,
syntetyczne zapachy,
syntetyczne barwniki.

Nie zawsze droższe oznacza lepsze. Wybieraj kosmetyki zawierające składniki naturalne. Czytaj etykiety. Znajdź kilka produktów, które nie zawierają ww. trucizn i wprowadź je do użycia. Odszukanie kilku dobrych kosmetyków będzie Twoim zadaniem domowym. Być może w przyszłości zamieszczę kilka produktów wartych polecenia☺.

niedziela, 29 lipca 2018

Siemię lniane, cz. III - siemieniucha

Siemieniucha, czyli zupa z siemienia lnianego, z jagłami (kaszą jaglaną)

Składniki:
100 g siemienia lnianego
litr wody 
20 suszonych daktyli
100-200 g ugotowanej kaszy jaglanej

Przygotowanie:
Siemię lniane zmielić w młynku i wsypać do garnka.
Dodać gorącą, przegotowaną wodę i gotować na wolnym ogniu przez około pół godziny.
Wrzucić daktyle i ugotowaną wcześniej kaszę jaglaną.
Wymieszać i pozostawić do przestygnięcia.



Zamiast siemienia lnianego, siemieniuchę można zrobić na bazie nasion konopii.



Siemię lniane pasuje do każdego dania. Tym bardziej warto wprowadzić je do codziennego spożycia.
Dr Budwig odkryła, że obecny w tkankach oraz w wątrobie, enzym rodanaza, w obecności związków siarki, przekształca cyjanki w cyjanokobalaminę, czyli witaminę B12. Jest to ważna informacja szczególnie dla wegan. Tak więc, wbrew powszechnym opiniom, nie trzeba przyjmować syntetycznej B12. Należy spożywać zmielone siemię w owocowych sokach (link) lub posypać nim sałatkę, w której są cebula i czosnek. Organizm sam wyprodukuje B12 w wystarczającej ilości.

czwartek, 26 lipca 2018

Bądź wdzięczny

Okaż swoją wdzięczność.

Kiedyś usłyszałem takie zdanie: „A za co Tobie mam być wdzięczny?!”
Być wdzięcznym można niemal za wszystko. Za miłość, rodzinę, uśmiech, wsparcie, wspólne życie, wspaniałe chwile, dobre słowo, wyciągnięcie z dołka, pomocną dłoń...

Ludzie są bardzo niecierpliwi i chcą mieć wszystko od razu. Wdzięczność pozwoli Ci być szczęśliwym tu i teraz. Pomoże panować też nad negatywnymi emocjami.


Nie koncentruj się na tym co mógłbyś mieć, a czego nie masz, bo zawsze będzie Ci czegoś brakowało. Wdzięczność i docenienie tego co masz sprawi, że będzie Ci łatwiej przetrwać nawet słabsze momenty.

Niech słowa: „dziękuję”, „proszę”, „przepraszam”, na stałe wejdą w Twoje myśli i wypowiadane przez Ciebie wyrazy. Wyeliminuj wulgaryzmy. Nieważne co w życiu robisz. Powiedzenie: „klnie jak szewc” do niczego nie zobowiązuje, nawet jeśli jesteś szewcem albo pracujesz na budowie. Być może wiele osób, z którymi przebywasz, przeklina. Ty nie musisz tego robić. Ty możesz używać innego słownictwa. Bądź prekursorem lepszej mowy w Twoim otoczeniu. Żeby zaimponować innym wcale nie trzeba przeklinać. Wręcz przeciwnie. Mądre i miłe zwroty oraz bogate słownictwo (nie chodzi mi oczywiście o przemądrzanie się i pyszałkowatość), to miód na serce.

Na pewno każdego dnia spotykają Ciebie piękne chwile. Zacznij zwracać na te momenty większą uwagę i ciesz się z nich. Niech to będzie zwykły uśmiech dla wszystkich dookoła albo powiedzenie nieznajomemu (albo nieznajomej 😊) na ulicy „na zdrowie” – po kichnięciu lub obserwowanie psotnego dziecka (przypominam sobie wtedy moje dzieciństwo).

Uśmiechaj się, myśl pozytywnie i bądź wdzięczny. Będziesz szczęśliwy, znacznie zmniejszysz liczbę problemów, a Twoje życie będzie wspaniałe i długie.

wtorek, 24 lipca 2018

Nie licz kalorii i nie zatruwaj się toksynami

Wokół sposobów odżywiania, w ostatnich latach, wytworzyło się wiele zamieszania. Ludzie utracili instynkt rozpoznawania, które produkty są dla nich dobre, a które nie są. Żywność nie jest już traktowana jako dar Natury. Jest teraz nacechowana i oznaczona jako zbiór składników chemicznych, składających się z kalorii oraz węglowodanów, tłuszczów, białek i aminokwasów, witamin i mikroelementów itd. Niemal każdy artykuł, na temat produktów żywnościowych i jedzenia, zawiera takie informacje. Czy rzeczywiście są one potrzebne i przydatne? Czy może tylko wypełniają niepotrzebnie treść artykułu?

Jeśli oficjalne dane odnośnie dziennego zapotrzebowania byłyby poprawne i miałyby uzasadnienie, to nikt na świecie nie mógłby być zdrowy, bo niemal nikt nie spełnia tych wymogów. Poza tym wiele warzyw i owoców zmienia swoją wartość odżywczą wraz z klimatem, glebą, krajem pochodzenia, czy sposobem przygotowania i przechowywania.


Nikt nie może przewidzieć ile dokładnie kalorii jest zawarte w poszczególnych produktach, ani ile kalorii zostanie wykorzystane przez daną osobę. Niektórzy mogą jeść znacznie więcej i w ogóle nie przybierać na wadze, podczas gdy inni jedynie pomyślą albo spojrzą na jedzenie i tyją.
Osoba z nadwagą nie zjada zazwyczaj więcej kalorii niż osoba szczupła. Nie zawsze nadmierne spożycie kalorii prowadzi do przybierania na wadze. Na podstawie teorii liczenia kalorii osoba, która każdego dnia będzie zwiększała dzienne spożycie o 50 kalorii, powinna przytyć 25 kg w ciągu 10 lat, a 100 kg - po 40 latach. Na szczęście organizm nie jest maszyną, która zlicza kalorie.

Silny ogień trawienny zużyje więcej kalorii, zaś słaby mniej, a to oznacza, że część jedzenia nie zostanie strawiona. Obniża to tempo przemiany materii i pogarsza krążenie. A w konsekwencji spowoduje skumulowanie toksyn i opuchliznę, a wraz z nią przyrost masy ciała.
„Jesteś tym, jak trawisz”. Dobre trawienie to podstawa dobrego samopoczucia. Dlatego tak ważne jest, aby nie osłabiać i nie gasić ognia trawiennego.

Kiedy naturalne mechanizmy regulacji wagi zostaną przywrócone, utrata masy ciała pojawia się samoczynnie. Nadmierna masa ciała jest objawem zaburzeń trawienia i metabolizmu, a także jest oznaką stanu chronicznej toksyczności w organizmie. Próba usunięcia nadwagi, zwłaszcza w jak najkrótszym czasie, może okazać się bardzo szkodliwa, jeśli w pierwszej kolejności nie usuniesz skumulowanych toksyn. Ciało wykazuje naturalny opór przed szybką redukcją nadwagi, ponieważ nagła utrata kilogramów może uwolnić powódź zebranych toksyn do krwiobiegu i w rezultacie przynieść fatalne skutki zdrowotne. Dlatego doprowadzanie do odpowiedniej wagi rozpocznie się z chwilą usunięcia przyczyn problemów metabolicznych, którymi są toksyny.
Zatruwanie organizmu toksynami jest najstarszym wrogiem naszego ciała i jest przyczyną prawie wszystkich chorób.
Czy pamiętasz, ile brudu i smoły pozostawia po sobie palenie (link)? Nie jest to jedyny powód gromadzenia się toksyn.

Czynniki odpowiedzialne za przyrost masy ciała i powodujące gromadzenie się toksyn oraz osłabianie lub ugaszanie ognia trawiennego:
• Śmieciowe jedzenie i spożywanie produktów rafinowanych; jedzenie nabiału.
• Zbyt duża ilość posiłków i częste przekąski – obciążenie układu pokarmowego; jedzenie kolejnego posiłku, kiedy pierwszy nie został strawiony; przejadanie się oraz jedzenie pokarmów nieprawidłowo zestawionych (link); złe nawyki żywieniowe i nieregularne posiłki; picie zimnych płynów,
• Brak ćwiczeń fizycznych.
• Brak wystarczającej ilości snu; sen oczyszcza z toksyn; najistotniejsza faza oczyszczania jest pomiędzy godz. 22-24 (link).
• Przepracowywanie się.
• Używki – papierosy, alkohol, kawa, herbata, napoje gazowane, energetyczne i izotoniczne.
• „Leki” i suplementy.
• Picie zbyt małej ilości wody (link)
• Stres i negatywne reakcje na stres.
• Inne czynniki, które Cię osłabiają.

Jedna uncja prewencji jest lepsza od funta leczenia.

Wbrew powszechnym opiniom, otyłość, tak jak i inne dolegliwości i choroby, nie ma za wiele wspólnego z genami, czy wadami genetycznymi. Natomiast to co można przekazać kolejnym pokoleniom, to niewłaściwy styl życia, powodujący nadwagę.

Skup się na odzyskiwaniu dobrego zdrowia, a nie na walce ze złym stanem zdrowia.

niedziela, 22 lipca 2018

Siemię lniane, cz. II - kisiel

Kisiel w proszku to paskudztwo. Można w nim znaleźć głównie cukier (rafinowany), skrobię, aromaty i barwniki. Znam dużo lepszą wersję kisielu.


Kisiel z siemienia lnianego

Przygotuj lniany glut (na ciepło). Jeśli nie pamiętasz jeszcze w jaki sposób go przyrządzić, to cofnij się do poprzedniego wpisu (link).
Lniany glut w całości przenieś do blendera kielichowego.
Dodaj owoce i zmiksuj.
Pyszny kisiel masz już przed sobą, gotowy do spożycia


Kisiel z siemienia dobry na schorzenia!

czwartek, 19 lipca 2018

Palenie - ile Cię kosztuje?

PIENIĄDZE. Paczka papierosów, w 2018 roku, kosztuje średnio 15 zł, czyli za jednego papierosa palacz płaci 0,75 zł. Zakładając, że uzależniony spali paczkę dziennie, to wyda on na swój nałóg co miesiąc 450 zł.
Roczny koszt – 5 400 zł.
30 lat palenia – 162 000 zł.
A jak zacząłeś palić w liceum i jesteś wiernym palaczem dłużej…
Osoby palące zaopatrują się również w ogień (zapalniczki, zapałki), popielniczki, a często jeszcze w gumy do żucia itp. Kolejne 30 zł miesięcznie.
Roczny koszt – 360 zł
30 lat palenia – 10 800 zł
W sumie wychodzi 172 800. Nie uwzględniając ciągłego wzrostu cen wyrobów tytoniowych. Nie biorąc też pod uwagę, że te środki mogłyby dla Ciebie pracować i można byłoby je pomnożyć.
Palacz puści to wszystko z dymem.


ZDROWIE. U osób palących, komórkom ciągle brakuje tlenu. A komórki beztlenowe, to rak.
W zaledwie 2 lata w organizmie palacza tworzy się 2 kg toksycznej smoły.
Po 10 latach palenia, ilość smoły zwiększa się do 4 kg.
Po 20 latach jest już ponad 6 kg trującego brudu w organizmie. Cały ten brud powinien zostać gdzieś rozmieszczony. Wszystkie choroby układu krążenia, układu pokarmowego, to skutek rozmieszczenia tego brudu w organizmie.
Patrząc na to ile smoły gromadzi się w organizmie palacza, to wbrew stereotypom, palenie wcale nie pomaga trzymać wagi .

CZAS. Wypalenie jednego papierosa zajmuje około 5 minut. Kolejne 5 minut trzeba dodać na przemieszczenie się do miejsca wyznaczonego dla palących (tzw. palarnia). Jeśli palacz idzie na fajkę co godzinę, wyjmuje w pracy, na swoją potrzebę co najmniej 80 minut dziennie.
Czy jeśli miałbyś płacić stawkę godzinową, to czy zatrudniłbyś osobę, która pali?
A to jest tylko czas zmarnowany w pracy. Szacuje się, że osoba paląca marnuje na palenie w sumie około 600 godzin rocznie!
Jak można nie szanować własnego (i czyjegoś) czasu.
Czas jest przecież najcenniejszym aktywem.


„Rzucić palenie? Nic prostszego! Robiłem to setki razy” – Mark Twain
I setki razy się nie udawało.
Zapoznaj się, proszę, z poprzednim artykułem (link) i zastosuj metody na kończenie z nałogiem, Andreasa Moritza.

wtorek, 17 lipca 2018

Palenie

Uzależnienie – podświadoma oznaka utraty kontroli.

Każde uzależnienie od jakiejś substancji łączy ze sobą skutek niemożności zrealizowania głęboko ukrytych pragnień. Złe nawyki takie jak palenie papierosów, picie alkoholu lub jedzenie szkodliwych i uzależniających produktów może dawać chwilowe pocieszenie, ale ostatecznie zabija marzenia.
Palenie, jak i każdy inny nałóg, jest jedynie objawem pustki lub braku czegoś. Nie sposób jednoznacznie powiedzieć czego brakuje takiej osobie ze względu na niezliczoną ilość możliwości, z których często sama osoba uzależniona może nie zdawać sobie sprawy. Palenie może uświadomić, że nie potrafisz wytyczyć drogi do odzyskania kontroli nad swoim życiem. Cierpisz na niskie poczucie własnej wartości. Przez czynność palenia przyznajesz się, że Twoja chęć sięgnięcia po papierosa jest większa niż Twoje pragnienie pozostania zdrowym.

U osób palących, komórki stale odczuwają tlenowy głód, przez co przeobrażają się w komórki beztlenowe, co jest otwartą drogą do wielu chorób.
10 wypalonych papierosów dziennie w ciągu zaledwie 2 lat wytwarza w organizmie palacza 2 kg toksycznej smoły. Po 10 latach palenia, ilość smoły zwiększa się do 4 kg. Po 20 latach jest już ponad 6 kg trującego brudu w organizmie. Cały ten brud powinien zostać gdzieś rozmieszczony. Wszystkie choroby układu krążenia, układu pokarmowego, nabrzmiałe żyły (szczególnie u kobiet), to zapłata za codzienne chwile z papierosem.


Uznanie palenia za nałóg może mieć negatywne konsekwencje i samo w sobie jest przygnębiające, a zwalczanie go nie poprawi Twojej samooceny. Nawet jeśli uda Ci się rzucić palenie tytoniu, nie oznacza to, że odzyskasz wewnętrzne poczucie wolności i prawdopodobnie uzależnisz się od czegoś innego, np. jedzenia słodyczy. Nałóg ten utrzyma się albo będzie zmieniał się w inne, aż do dnia, w którym nauczysz się samodzielnie wykorzystywać moc spełniania pragnień. Potrzebujesz zwiększyć poczucie wewnętrznej wolności do dokonywania własnych wyborów w życiu.

Za każdym razem, kiedy Twój strach, lęk i dyskomfort powraca, czujesz się pokonany, a uzależnienie ciągnie się dalej. Powraca też myśl sięgnięcia po papierosa, która żyje w Twojej podświadomości. Następuje wtedy niekontrolowane pragnienie, które jest tak silne, że dałbyś się zabić za papierosa.

Palenie jest po prostu podświadomym buntem przeciwko wewnętrznej manipulacji Twoją wolnością wyboru i wydaje się ono wypełniać tę przestrzeń w Tobie, przynajmniej na chwilę. Tak naprawdę nie szukasz krótkotrwałego uczucia satysfakcji, jakie zapewnia palenie, lecz utraconej wolności podejmowania własnych, życiowych decyzji. Dlatego najważniejsze jest jednak żeby zdać sobie sprawę, że zawsze masz wybór. Jest to jedyna rzecz, jakiej musisz się nauczyć, jeśli chodzi o przezwyciężanie uzależnienia.

Zaczniesz się pozbywać nałogu automatycznie, gdy tylko podejmiesz decyzję o niepoddawaniu się chęci zapalenia za każdym razem, gdy taka ochota nadejdzie. Pozbawi to podświadomy, zbuntowany umysł zapału do palenia i pozwoli szybko zatrzymać Cię zanim staniesz się ofiarą zewnętrznych sił, sytuacji, czy ludzi. Będąc panem samego siebie, możesz palić lub zrezygnować z palenia papierosów. Za każdym razem kiedy podejmiesz decyzję, że tym razem nie sięgniesz po papierosa, zmniejszy się Twoja potrzeba zapalenia i będzie ona słabnąć z każdym dniem. Będzie Tobie o wiele łatwiej trzymać się poprzedniego wyboru, który przyniósł sukces i poczucie własnej wartości.
Przez odzyskiwanie swojej mocy dokonywania świadomych wyborów, będziesz w stanie na dobre przebić się przez samospełniający się schemat niemożności w swoim życiu. Dla każdej dziedziny Twojego życia, stanie się to niezwykłą wartością.

Wszystkie badania, które pokazują, że palenie jest niebezpieczne dla Twojego zdrowia, nie trafiają w sedno. Pomyśl jednak o innych osobach, Twojej rodzinie, dzieciach, które przez to, że Ty palisz, też wciągają dym papierosowy (palenie bierne), a wraz z nim szkodliwe substancje, niebezpieczne dla ich zdrowia. Nigdy nie palisz przy swoim dziecku? Myślisz, że jak palisz w innym pomieszczeniu, to Twoja rodzina nie ma kontaktu z dymem? Mylisz się. Tak samo, gdy palisz na ulicy. Jeśli akurat nie jesteś na spacerze z rodziną, to nie znaczy, że nikt inny nie wdycha dymu z Twojego papierosa.


Sposoby na kończenie z nałogiem wg Andreasa Moritza
Uczyń zakończenie nałogu aktualnie najważniejszą sprawą w Twoim życiu.
Nie dokonuj zbyt wielu innych zmian w swoim życiu w tym samym czasie.
Nie nagradzaj siebie za zakończenie nałogu; samo rzucenie go jest wystarczającą nagrodą.
Nie mów nikomu o swoim zamiarze rzucenia palenia, bo to jedynie szkodzi Twojej wolności wyboru.
Noś przy sobie papierosy, abyś mógł zapalić, gdy zdecydujesz się na to. Ludzie wokół Ciebie będą zakładali, że nadal palisz, dzięki czemu nie będziesz musiał udowadniać nikomu, że jesteś w stanie rzucić nałóg.
Nie unikaj miejsc, w których inni palą, chyba, że przemawiają za tym względy zdrowotne; powinieneś zawsze mieć kontrolę bez względu na okoliczności.
Uświadom sobie, że możesz palić kiedy tylko chcesz.
Unikaj środków zastępczych typu słodycze, guma do żucia, kawa, herbata, gdyż w dłuższej perspektywie nie zaspokoją one pragnienia, aby zapalić.
Ustal czas rozpoczęcia rzucania palenia.
Pomyśl o wszystkich korzyściach, które przyniesie Ci rzucenie palenia, czyli lepsze zdrowie, mniej wydzieliny z płuc, czystszy oddech, zaoszczędzone pieniądze (link).
Potwierdź chęć zapalenia, jeśli się pojawi mówiąc do siebie: „Mam ogromną chęć zapalenia w tym momencie i mam do tego prawo, ale teraz postanawiam nie palić”. Kiedy chęć zapalenia ponownie powróci np. za godzinę, możesz jej wówczas ulec. To nauczy Cię świadomie akceptować chęć palenia, ale nie zawsze ulegać jej. Wybierając niepalenie za każdym razem, gdy pojawi się chęć, trenujesz swój umysł, aby dokonywał świadomych wyborów.
Często Twoje pragnienie palenia jest połączone z takimi czynnościami jak picie kawy, czekanie na autobus, dzwonek telefonu albo włączenie telewizora. Twoje uzależnienie jest „programem”, który został zapisany w podświadomości i powiązany z tymi czynnościami. W miarę pokonywania określonych czynności, pojawia się także Twoje pragnienie palenia. Następnym razem, gdy chcesz zapalić pijąc kawę lub słysząc dzwonek telefonu, świadomie wybierz odczekanie kilku minut, dopóki nadejdzie czas lub możliwość, abyś zapalił świadomie.
Kolejna propozycja, to palenie w miejscach, gdzie zwykle nie palisz. W ten sposób zerwiesz więź swojej podświadomości i sprawisz, że decyzja aby zapalić lub nie, stanie się bardziej świadoma.
Pozwól aby chęć palenia stała się dość silna, zanim rzeczywiście sięgniesz po papierosa. Innymi słowy, nadal będziesz miał wolność palenia, ale odsuniesz samą decyzję w czasie, do momentu, gdy brak papierosa będzie Ci mocno doskwierać. Większość palaczy poddaje się najmniejszej naglącej potrzebie palenia i nawet nie zauważa, kiedy zapalają papierosa. Celem tego ćwiczenia jest zerwanie z podświadomymi schematami.
Aby ułatwić rzucenie palenia (lub innego nałogu), wypij co najmniej pół szklanki wody o temperaturze pokojowej, zanim zdecydujesz się odpalić papierosa za każdym razem, gdy masz ochotę zapalić. Fizycznie rzecz biorąc, nagląca potrzeba palenia jest bezpośrednio związana z toksynami, które zostały odłożone w tkance łącznej ciała i zaczynają przenikać do krwi, zwiększając jej gęstość. Zagęszczenie krwi zwykle powoduje podrażnienie, nerwowość i niepokój, a nawet panikę. Zamiast wpychać toksyny z powrotem do tkanki łącznej (bo i tak prędzej czy później znowu się pojawią), wypicie wody rozrzedzi krew, co pomoże usunąć toksyny z organizmu. Tak więc, chęć palenia zmniejszy się za każdym razem, kiedy wypijesz wodę, aż w końcu zniknie.
Ostatecznie, uzależnienie od palenia nie jest aż tak straszne. Natomiast rzucenie, to okazja do treningu, aby zostać panem swojego przeznaczenia. W tym sensie, Twoje uzależnienie może stać się jednym z najlepszych nauczycieli, jakich kiedykolwiek miałeś.


Jeżeli nie dotyczy Ciebie problem palenia, to nie potępiaj ludzi, którzy palą.

A jeśli palisz, to potraktuj to jako możliwość uczenia się od tego uzależniającego nawyku i od wszelkich przeciwności życiowych.

Metody przedstawione powyżej sprawdzają się równie dobrze w przypadku innych uzależnień, takich jak kawa, alkohol, narkotyki, cukier, sól, środki przeciwbólowe, pigułki nasenne (i inne medykamenty), czy nawet uzależnienie od seksu albo pracy.

niedziela, 15 lipca 2018

Siemię lniane, cz. I - lniany glut

Lniany glut na ciepło

Składniki:
50 gramów (niezmielonych) ziaren lnu
litr wody

Przygotowanie:
Siemię lniane zalej wodą.
Zagotuj, a od zagotowania gotuj na malutkim ogniu, i kilka razy zamieszaj sylikonową łopatką.
Zdejmij z ognia po osiągnięciu konsystencji kisielu.
I gotowe!

Przechowuj w lodówce do 5 dni.



Lniany glut na zimno

Należy zmielić (na świeżo) siemię i wsypać łyżkę zmielonego lnu do szklanki. Zalać to wrzątkiem i odstawić na kilka godzin lub na noc. Można wypić z rana, tuż po szklance wody.



Krótka instrukcja dotycząca używania siemienia lnianego

W przypadku ugotowanych ziaren można spożywać w całości, tzn. glut wraz z ziarnami. Nasiona po zagotowaniu nie są aż tak twarde i łatwiej je pogryźć i jest szansa, że się strawią.
Jeśli nie chcesz rozgryzać ziarenek i interesuje Cię tylko sam glut, to całość możesz odcedzić przez sitko.

Ugotowane nasiona możesz wykorzystać np. do koktajlu owocowego (link) lub zbożowego (link) dodając ugotowane ziarenka przed zmiksowaniem.

Glut z siemienia lnianego może być z powodzeniem stosowany jako substytut jajek.

Lniany glut można używać i do spożycia i jako kosmetyk (do kąpieli, do włosów w formie odżywki).

Nie polecam dodawania surowych ziaren do sałatek, owsianki (link), czy innych dań. Ziarna są małe i zbyt twarde żeby je wszystkie pogryźć i dlatego łatwiej je od razu połknąć. A nie pogryzione, surowe ziarenka nie zostaną strawione. Dlatego przed dodaniem siemienia do jakichkolwiek potraw, zdecydowanie polecam zmielić ziarna.

Zawsze kupuj siemię lniane niezmielone i sam je miel! Nie kupuj zmielonego lnu! W postaci zielonej, z czasem traci swoje właściwości i jełczeje. Poza tym jest droższy niż wersja niezmielona, więc kupujesz stanowczo gorszy produkt za wyższą cenę.
Siemię można łatwo i szybko zmielić samemu. Wystarczy mieć młynek elektryczny. Kilka sekund i siemię zmielone.


Parafrazując znane powiedzenie o jabłkach –
dwie łyżki siemienia dziennie, trzyma lekarza z dala ode mnie.

Jedzmy zatem siemię!

czwartek, 12 lipca 2018

Ich trzech

Oto historia Pawła, Mariana i Łukasza. Trzech uprzejmych facetów. Choć jeden z nich, Paweł, nie zawsze był uprzejmy. Nauczył się tej cechy, bo zrozumiał kiedyś, że bycie uprzejmym jest ważnym składnikiem w drodze do sukcesu. Marian lubi chwalić innych, ale jest przy tym szczery i dzięki temu łatwo nawiązuje kontakty i jest lubiany. Bo niby dlaczego nie mielibyśmy mówić głośno o ładnych i dobrych rzeczach? Łukasz ma wielkie serce. Choć kawał z niego faceta, to nie skrzywdzi nawet muchy.

Obecnie są oni dorosłymi mężczyznami, 30-latkami. Każdy z nich jest mężem i ojcem. Wszyscy trzej wiedzą, że w gospodarstwie domowym głównie na mężczyźnie powinien spoczywać ciężar zdobywania dóbr.

Mają świadomość, że życie nie składa się z jednego, czy kilku dni, tylko jest wieloletnim maratonem. Dlatego myślą w długoterminowych i szerokich perspektywach. Wszyscy trzej znają też definicję wolności finansowej i wiedzą co to są aktywa i pasywa.

Paweł zaczynał dorosłe życie od zera. Aby rozpocząć i skończyć studia potrzebował sam na nie zarobić, opłacić stancję i połączyć studia z pracą. A ponieważ skończył dwa kierunki, przez kilka lat wychodził z domu z rana, a wracał w nocy.
Marian i Łukasz na początku dorosłego życia mieszkali z rodzicami i nie potrzebowali wydawać pieniędzy na stancję oraz na czesne i wydatki związane ze szkołą i studiami. Mimo tego pracowali i zarabiali swoje pieniądze i nie ciągnęli kasy od ojca i matki. Mało tego, Marian, jeszcze w liceum, wyjechał w czasie wakacji do Anglii i pracował w hotelu, a zarobione pieniądze oddał rodzicom.

Paweł nie otrzymał od nikogo żadnego majątku. Po wielu latach najmu, kupił, wraz z żoną, mieszkanie na kredyt.
Marian i jego małżonka otrzymali mieszkanie od rodziców.
Natomiast Łukasz otrzymał mieszkanie po swojej babci. Trochę musiał o nie zawalczyć, ale było warto.

Życie nie jest sprawiedliwe i nie dzieli po równo.
Paweł przez wiele lat będzie spłacał kredyt hipoteczny i z jego konta będzie ubywało miesięcznie 2 tysiące. Postanowił jednak spłacić dług wcześniej, po to żeby móc inwestować w kolejne nieruchomości. Tymczasem Marian i Łukasz nie mają takich obciążeń i równowartość, którą Paweł przeznacza na spłatę kredytu, mogą już teraz reinwestować.

Bohaterowie nie uczestniczą w wyścigu szczurów. Zamiast tego postanowili zmierzyć się z maratonem, w którym nagrodą jest wolność, a na wstążce oznaczającej linię mety jest napisane "wolność finansowa".


Masz mniej na starcie? To tym bardziej przestań jęczeć i weź się do roboty. Szybciej zniwelujesz początkową różnicę. Jeśli będziesz wyciągał właściwe wnioski z popełnionych błędów własnych i błędów innych ludzi, wiele się nauczysz i osiągniesz zamierzony cel.

Masz na starcie więcej niż bohaterowie historyjki? To nie bądź synem marnotrawnym, a majątek, który ciężko wypracowali Twoi rodzice i dziadkowie, pomnóż!

Nie bądź leniwy! Bądź pracowity i sprytny!

wtorek, 10 lipca 2018

Chodzenie boso

W odróżnieniu od wszystkich ssaków żyjących na Ziemi, tylko człowiek chodzi na dwóch nogach i to nie jest przypadek, ponieważ człowiek przedstawia sobą „baterię", bieguny które są przeciwne. Górna część ciała i głowa posiadają ładunek dodatni, a dolna część i nogi — ładunek ujemny. Z kosmosu i Słońca (link) otrzymujesz energię dodatnią, a z Ziemi — ujemną. Im większa wymiana energii, tym odporniejszy i zdrowszy jest Twój organizm. Człowiek może otrzymywać energię z kosmosu za pośrednictwem prawidłowego oddychania, hartujących zabiegów wodnych i powietrznych, czy pożywienia roślinnego. Dlatego powinien on dążyć do maksymalnego kontaktu ciała z wodą i powietrzem. Energię z Ziemi można głównie uzyskiwać przez gołe stopy. Hipokrates mawiał: „Najlepsze obuwie, to brak obuwia".


Chodzenie boso jest naturalnym masażem stóp, który korzystnie wpływa na pracę organów wewnętrznych. Z chwilą pojawienia się obuwia zmniejszył się kontakt organizmu ludzkiego z ładunkami elektrycznymi Ziemi. Brak ładowania „baterii” jest jedną z przyczyn takich rozpowszechnionych chorób jak bóle głowy, rozdrażnienia, nerwice, choroby wieńcowe, predyspozycje do szybkiego męczenia się i wiele innych.

Często widzi się na ulicach żebrzące małe dzieci rumuńskie, lekko ubrane, przeważnie chodzą boso w deszcz i mróz. Taka choroba jak grypa lub przeziębienie nie dotknie ich nawet wtedy kiedy wszędzie panuje epidemia grypy.

Nasi pradziadkowie nie nosili modnych i pięknych butów na sztucznej podeszwie. Większość swojego życia chodzili boso i dzięki temu byli bardziej wytrzymali i zdrowsi niż my.

Niestety nam cywilizacja stworzyła inne warunki życia. Choć nawet w warunkach tej cywilizacji można znaleźć kilka minut żeby nasze stopy podstawić pod strumień chłodnej lub zimnej wody. Obok chodzenia boso może to być również bardzo korzystny zabieg dla Twojego zdrowia.
Jeśli podstawisz stopy, codziennie przez kilka minut na przemian po 10-15 sek., pod strumień zimnej wody, to grypa, przeziębienie i wiele innych chorób nie będzie Tobie zagrażać.

Przez kontakt gołych stóp z ziemią, organizm pobiera zdrowotną energię. Chodzenie boso po ziemi, porannej rosie, morskim piachu, śniegu, bardzo mocno ładuje „akumulator" naszego życia.

Chodzenie boso daje nie tylko wspaniały efekt hartujący i wzmacniający, to również cudowna profilaktyka przeciw bólom w plecach, krzyżu, ramionach i mięśniach nóg.
Wiele kobiet (szczególnie niskiego wzrostu) lubi nosić obuwie na wysokim obcasie i z wąskim czubkiem (noskiem). Takie obuwie gwałtownie hamuje krwioobieg w nogach, naraża mięśnie goleni i stopy na silne napięcie i szybkie męczenie się i ograniczenie ruchu w stawach stopy. Można zrekompensować ten zły wpływ na zdrowie poprzez chodzenie boso, podstawianie stóp pod strumień zimnej wody, czy moczenie i masaż nóg.

Ci, którzy łatwo i często się przeziębiają najpierw powinni zacząć chodzić boso (lub ewentualnie w skarpetkach) po mieszkaniu. Kapcie, czy inne obuwie, w których chodzisz po domu, możesz rzucić w kąt. Już raczej nie będą Tobie potrzebne. Po miesiącu można zacząć chodzić po ziemi (park, działka, brzeg morza).

Do spania warto też ściągnąć skarpety z nóg. Nogi będą wtedy lepiej odpoczywały.

Z chwilą pojawienia się przymrozków i mroźnych dni należy chodzić przez 30-60 sekund po szronie, a potem po śniegu 1-2 minuty. Po każdym takim hartującym chodzeniu wytrzyj dokładnie stopy do sucha.
Niezależnie od tego ile masz lat, zacznij chodzić boso i wtedy każdy dzień będzie wypełniony zdrowiem i radości.

niedziela, 8 lipca 2018

Mleko roślinne, cz. V - mleko słonecznikowe

Mleko roślinne można kupić w sklepie, ale najczęściej jest to wersja z wieloma różnymi, zbędnymi składnikami. Na dodatek cena takiego produktu będzie z pewnością wysoka. Dlatego warto przygotować mleko roślinne w domu. Nie jest to ani trudne, ani czasochłonne.
Dzisiaj, mleko z pestek słonecznika.

Mleko słonecznikowe

Składniki:
250 gramów łuskanych pestek słonecznika
litr wody

Przygotowanie:
Wypłucz na sitku pestki słonecznika.
Umieść w misce i zalej wodą przykrywając ziarno o kilka centymetrów.
Odstaw na około 6 godzin (albo na noc) w chłodne miejsce.
Odcedź i zalej litrem świeżej wody.
Całość dokładnie zmiksuj blenderem (kielichowym).
Odcedź przez pieluchę tetrową lub gazę.

Po odcedzeniu można doprawić solą nierafinowaną i/lub dodać cynamon, kardamon, anyż lub wanilię. Można też posłodzić zdrowym cukrem, np. daktylami, rodzynkami, figami, melasą albo miodem.


Przechowuj w lodówce maksymalnie 3 dni. Wstrząśnij przed użyciem.

Mleka roślinne idealnie nadają się do wszelkich shake’ów, koktajli, puddingów.

W podobny sposób można wykonać mleko z pestek dyni, orzechów włoskich, orzechów laskowych, nerkowców, czy migdałów.

czwartek, 5 lipca 2018

Twój partner najlepszym wspólnikiem w biznesie?

Wspieraj swojego partnera jak tylko możesz. Bo to Ty jesteś dla niego największą motywacją do działania. Gdyby nie Ewa, Adam nie zszedłby nawet z drzewa. Prawdopodobnie nie chciałoby mu się.

Jeżeli masz bardzo dobre relacje w domu, ze swoim partnerem, z dziećmi, z psem i kotem, to jest to mocny fundament do wielkich sukcesów w życiu zawodowym.

Oczywiście partnerstwo powinno działać na zasadzie współpracy. Nie można zrzucić na barki jednego partnera wszystkich obowiązków domowych. To tak jak i nie można całych obowiązków zawodowych przerzucić na jedną osobę. Obydwoje partnerzy powinni wiedzieć co się dzieje w domu. Dwoje powinno umieć zajmować się domem. Oboje powinni też umieć zarabiać pieniądze. Oczywiście będą okresy w Waszym życiu, gdzie będzie spora nierównowaga i większość obowiązków domowych przypadnie na jedną osobę, a zawodowych na drugą. To zupełnie normalne. Chodzi o to żeby nikt nie wypadł z obiegu i umiał poradzić sobie w każdej sytuacji, nawet najgorszej, typu tragedia życiowa i strata partnera 😟.

Dlatego nie uciekaj i nie bój się tzw. brudnej i niewdzięcznej roboty, jak np. zmienianie pieluch, czy czyszczenie kibla. Przecież samo się nie zrobi, a przy okazji może dostaniesz za to buziaka.

Ktoś bierze do prac domowych płatną pomoc? OK. To dobry pomysł dla kogoś, kto w tym czasie zarobi o wiele więcej niż wynagrodzenie za wynajętą pomoc domową. Nawet jeśli tak jest, to daj czasami wolne niani albo pani od sprzątania, weź "berło" do ręki i wyczyść kibel, królu 😊. Zapewniam, że korona z głowy Ci nie spadnie, a praca fizyczna uszlachetni. Dodatkowo, jeśli masz nadwagę, to trochę się poruszasz i wyjdzie na zdrowie.
Bądź uważny, bo sporo może Cię w tym czasie ominąć. Dzieci szybko rosną i może za chwilę nie będziesz miał już okazji ponosić Twojego kochanego bobasa na rękach. 

Nie rób ze swojego partnera wołu pociągowego. Prace i obowiązki staraj się rozkładać równomiernie. Jeżeli widzisz, że na jego barkach jest za dużo, zdejmij trochę i weź to na swoje barki. Kiedy widzisz, że dzieci dają partnerowi w kość, powiedz "zmiana" i dołącz do zabawy 
😊.

Bardzo ważne jest, aby mówić partnerowi o swoich potrzebach, trudnościach, problemach i sprawach. Jeśli myślisz, że partner powinien się domyślić, to możesz być w błędzie. Faktycznie, partnerzy często rozumieją się bez słów, ale telepatia wśród partnerów często nie zadziała i lepiej od razu wyraźnie powiedzieć o co chodzi i czego potrzebujesz. Nikt nie siedzi w czyjejś głowie.

Wzajemna pomoc i wsparcie w każdej sferze, to klucz do satysfakcjonującego i szczęśliwego życia.
Jeśli dogadujecie się w każdej dziedzinie życiowej, to Twój partner będzie prawdopodobnie Twoim najlepszym wspólnikiem w rodzinnym biznesie. W końcu komu zaufać najbardziej, jak nie swojemu partnerowi życiowemu? 




Bądź dla swojego partnera motorem napędowym, a nie hamulcem. To w dużej mierze od Ciebie zależy, czy ciągniesz swojego współmałżonka w górę, czy w dół. Nie ignoruj pomysłów partnera, nawet jeśli są szalone. Spokojnie o tym porozmawiajcie. Na pewno dojdziecie do porozumienia. To często najbliżsi są pierwszymi osobami, które niechcący podcinają skrzydła. W kontaktach z partnerem zawsze powinna działać empatia. Omawiajcie ważne sprawy i wspólnie podejmujcie decyzje. Zwłaszcza te trudne.

wtorek, 3 lipca 2018

Miłość

Szczęśliwy człowiek znajduje głębokie wewnętrzne zadowolenie w dzieleniu się z innymi tym, co lubi w sobie – to nazywa się miłością. Miłość jest najbardziej podstawową cechą człowieka. Miłość jest siłą życiową, która sprawia, że bije serce, komórki są pełne życia, a duch rozwija się. Jednak czasami miłość pozostaje niewyrażona. Jeśli nie jest w stanie płynąć ze środka na zewnątrz ciała, w sercu zapada głęboki smutek i frustracja.


Lepiej jest kochać i stracić, niż nigdy nie zaznać miłości"
- Tennyson

Jeżeli czujesz, że nikt Cię nie kocha, boisz się odrzucenia przez swojego partnera, postrzegasz siebie jako ofiarę, jesteś sfrustrowany, bo nie jesteś w stanie dostać od życia tego, czego naprawdę chcesz albo tak naprawdę nie wiesz czego chcesz – to nieszczęścia będą nadal dominowały w Twoim życiu. Wtedy żadna ilość witamin, ani zdrowy tryb życia nie zatrzyma wolnych rodników przed sianiem spustoszenia w organizmie.

Choroby serca mają bezpośrednie powiązanie z prowadzonym stylem życia.

Miłość do innych, którzy nie wiedzą jak kochać samych siebie, leczy serce. Pomagając tym, którzy wołają o pomoc, otwierasz i uspokajasz swoje serce. Zapobiega to chorobom serca. Zawsze możesz znaleźć kogoś, kto potrzebuje Twojej pomocy. Kiedy wniesiesz coś pozytywnego w życie innych, automatycznie poczujesz się kochany.


Bycie kochanym, dla swojego współmałżonka, jest bardzo ważnym elementem, który może nawet decydować, czy pacjent przeżyje zawał serca, czy nie. Zawały często oznaczają wyjście na jaw konfliktów między partnerami, którzy zapomnieli jak kochać i dbać o siebie nawzajem. Nagła bliskość, w takich chwilach, może być zachętą, aby odzyskać chęć życia i sprawić, że taki pacjent przeżyje.
Większość  mężczyzn ma dość wrażliwe serce, choć może niekoniecznie przyznają się do tego. Męska skłonność do powstrzymywania uczucia słabości może czynić ich kandydatami do rozwinięcia się u nich chorób serca. Zawał ujawnia łatwość zranienia i tęsknotę za wsparciem i pocieszeniem. Jeśli pozwolimy, aby partner zobaczył inną, lepszą stronę naszej osobowości, może to przywrócić miłość, współczucie, poczucie intymności i rozpocząć nowy rozdział w życiu obojga partnerów. Ale czy dopiero zawał serca musi być do tego bodźcem? Kochajmy się!

Hymn o Miłości - Św. Paweł, 1 Kor 13,4-8a
"Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje"

"Tylko miłość pozwoli nam przejść przez to wszystko. Jeśli ona zawiedzie albo jeżeli pozwolimy ją zabić okolicznościom i konfliktom, to niewątpliwie zginiemy" 
Sean Parnell


Za każdym razem, gdy ktoś dotyka nas czule albo gdy my dotykamy z miłością i troską, następuje wymiana fizyczna i emocjonalna, która głęboko ożywia nasze serca. Dotykanie i bycie dotykanym jest równie ważne dla zdrowia (albo nawet ważniejsze) jak zbilansowane jedzenie.


Miłość niesie ze sobą najwyższą częstotliwość energii i jeśli jest obecna w głębi Twojego serca, wywołuje silną reakcję uzdrawiającą poprzez uwalnianie endorfin, serotoniny i innych związków chemicznych szczęścia i uzdrowienia w organizmie.

Ogromne szczęście, poprzez dotyk i bliskość, otrzymują niemowlęta karmione przez matkę piersią. Dodatkowo głaskanie z miłością dzieci, stymuluje produkcję hormonu wzrostu i tym samym poprawia wykorzystanie składników odżywczych z codziennych racji żywnościowych.

Czuły dotyk może być stosowany z powodzeniem u wszystkich, nie tylko do leczenia chorób, ale także do ich zapobiegania. Jeśli chcesz pomóc choremu, ale nie wiesz jak, trzymaj jego dłoń w swoich dłoniach. Pomoże to jemu bardziej niż jakakolwiek ilość słów współczucia. Zwłaszcza chorzy na serce muszą czuć, że są kochani i otaczani opieką, ponieważ ich serca straciły słodycz życia, która jest naturalnie obecna w związku pełnym oddania i miłości.
Czuły dotyk otwiera serce. Jest to rodzaj dotyku, który daje nie oczekując niczego w zamian i który może czynić cuda. Każdy z nas ma ten dar uzdrawiania. Dlatego dzielmy się tym niezwykłym darem.

"Bo umrzeć, to zbyt mały powód, by przestać kochać"
- Anna Kamieńska

Tylko zamknięte serce można złamać i zaatakować. Przeżyć całe życie bez niebezpieczeństwa zawału serca jest bardziej Twoim wyborem niż czymś, co po prostu może Ci się przydarzyć. Zadbaj o swoje serce, a będzie ono dbać o Ciebie.