czwartek, 28 marca 2019

Wiara czyni cuda

Zachodzi istotna różnica pomiędzy pragnieniem jakiejś rzeczy i gotowością na jej przyjęcie. Nikt nie jest gotów na przyjęcie żadnej rzeczy, dopóki nie uwierzy, że może ją osiągnąć. Stanem Twojego umysłu musi być wiara, a nie powierzchowna nadzieja czy pragnienie. Pełna otwartość umysłu ma dla osiągnięcia wiary kluczowe znaczenie. Umysły zamknięte, zalęknione nie rodzą ani wiary, ani odwagi.
Uświadom sobie, że do osiągnięcia ambitnych celów życiowych potrzeba mniej wysiłku niż do znoszenia ubóstwa i biedy.

Weź sprawy w swoje ręce i nie poddawaj w wątpliwość swojej wiary. Nie pozwól postrzegać się jako malutki, słaby człek, który biega, aby zarobić parę grosików. Bądź dzielną i ambitną indywidualnością, którego wiara we własne siły wzrasta ogromnie. Podejmuj inicjatywę i odnoś sukces. Polegaj na sobie (link).

Wiara nakierowana na odniesienie sukcesu nada siłę każdej Twojej myśli i pozwoli wznieść się na wyżyny. Nawiązujesz łączność z Nieograniczonym Rozumem. Wiara jest najsilniejszą chemią ludzkiego umysłu. Uczucia wiary i miłości są najsilniejszymi spośród głównych uczuć pozytywnych.
Wiara jest takim stanem umysłu, który możesz przekształcić w wolę, ponieważ kształtuje się dobrowolnie, poprzez zastosowanie i wykorzystanie myśli. Powtarzanie sobie lub potwierdzanie poleceń wydawanych myśleniu jest jedyną znaną metodą dobrowolnego rozwijania w sobie uczucia wiary.


Myślenie może przetwarzać w materialny ekwiwalent impulsy myślowe zarówno natury konstruktywnej jak i destrukcyjnej i że równie łatwo może działać pod wpływem impulsów myślowych pozytywnych jak i negatywnych. I to właśnie rodzi zjawisko doświadczane przez miliony ludzi, nazywane przez nich nieszczęściem albo pechem. Wiele osób uważa, że są skazani na ubóstwo i klęskę życiową przez jakąś siłę, nad którą nie mają kontroli. Ludzie ci są twórcami swych nieszczęść zawinionych przez ich niewiarę, wstawioną w ich myślenie i przetwarzającą się w swój fizyczny ekwiwalent.

Możesz wyciągnąć korzyści z wpojenia w swe myślenie podświadome każdego pragnienia, które chciałbyś przetworzyć w jego materialny lub pieniężny odpowiednik dzięki wprawieniu się w stan oczekiwania lub wiary, że przetworzenie takie istotnie się dokona. Twoje oczekiwanie lub wiara są tym czynnikiem, który określa działanie Twej podświadomości.
Aby to uzmysłowić wprowadź się w taki stan, jakbyś był w posiadaniu jakiegoś przedmiotu materialnego, który chciałbyś mieć na własność. Myślenie podświadome przetworzy, w fizyczny ekwiwalent poprzez najbardziej bezpośrednie i najłatwiej dostępne środki, każde polecenie wydane mu w stanie nadziei i wiary.

Sprawą dla Ciebie najważniejszą będzie ustanowienie uczuć pozytywnych jako dominującej siły Twego umysłu i osłabienie, a potem wykluczenie uczuć negatywnych.
Umysł owładnięty uczuciami pozytywnymi jest laboratorium do wytwarzania tego stanu myśli, który nazywamy wiarą. Umysł taki jest w stanie wydawać myśleniu podświadomemu polecenia, które będzie natychmiast przyjmowało i wykonywało.

A oto kilka zasad, poprzez które można rozwinąć wiarę w tych umysłach, w których dotąd jeszcze nie gościła:
Wierz w siebie – wierz w Nieograniczony Rozum.
• Wiara jest eliksirem, który daje życie, siłę i przetwarza impuls myślowy w czyn!
• Wiara jest punktem wyjścia do wszelkiego gromadzenia bogactw!
• Wiara jest podstawą wszelkich „cudów” i tajemnic, których nie da się wytłumaczyć metodami naukowymi!
• Wiara jest jedynym znanym środkiem zdolnym zapobiec klęsce.
• Wiara w połączeniu z modlitwą jest tym elementem, który pozwala nawiązać bezpośredni kontakt z Nieograniczonym Rozumem.

Jesteśmy tym, co o sobie myślimy. Wszystko, czym jesteśmy, wynika z naszych myśli. Naszymi myślami tworzymy świat - Budda

Żal ogląda się za siebie, zmartwienie patrzy dookoła, a wiara - do góry.


Powiązane posty:
link Myśl i bogać się
link Zostań swoim szefem
link Bez ograniczeń

Chciałbyś zadać pytanie, pisz śmiało. Postaram się pomóc.
Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

Rok

27 marzec, to dzień, w którym powstał mój blog. Wczoraj minął rok!


Przez ten czas ukazało się ponad 130 wpisów. Cieszę się, że mogę dzielić się z Wami kawałkiem dobrej wiedzy. Bardzo DZIĘKUJĘ wszystkim czytelnikom.

Dbaj o zdrowie, rozwój i dobrą kondycję Twojego portfela.
I pamiętaj:
Rób więcej niż inni.

wtorek, 26 marca 2019

Śpij, chudnij i naprawiaj kręgosłup

Czy zdarza się Tobie przespać całą noc, wstać z łóżka i zamiast być rześkim i wypoczętym, jesteś obolały i niewyspany? Związane jest to prawdopodobnie z dwoma błędami, które popełniasz. Masz nieodpowiedni materac i niewłaściwą poduszkę.

• Dlaczego korzystne dla zdrowia jest spanie na twardym materacu?
Człowiek przesypia około 1/3 swojego życia. W czasie snu mięśnie rozluźniają się. Ruchy i przesunięcia ciała są mocno ograniczone i niewielkie. Potrzeba minimalnej ilości energii. Dlatego sen jest najlepszym czasem do rehabilitacji kręgosłupa. Materac, na którym śpisz, powinien być na tyle twardy na ile można to wytrzymać bez ryzyka zaburzenia snu. Spać powinno się równo, na plecach, ręce powinny być ułożone wzdłuż ciała, a nogi rozluźnione. Kiedy ciało znajduje się w takiej pozycji, jego waga rozkłada się równomiernie na powierzchni łóżka, mięśnie są maksymalnie rozluźnione i wszystkie zwichnięcia kręgów, które mogły wystąpić w ciągu dnia lekko się prostują. Serce ma w tym momencie minimalnie obciążenie, lekko pompuje krew, co powoduje lepsze krążenie. Z kolei lepsze krążenie krwi ułatwia pracę wątrobie, która łatwo wtedy wyrzuca z organizmu szkodliwe toksyny. Dobra praca wątroby powoduje lepszą przemianę materii i dlatego bez żadnych zmian żywieniowych osoba otyła, po dwu miesiącach spania na twardym materacu, może zrzucić od 3 do 5 kg. Być może skończą się też różne inne dolegliwości związane ze zdrowiem. Przez pierwsze dni spania na twardym materacu możesz odczuwać bóle mięśni i kręgosłupa. Ale po około 2 tygodniach, znikną zwichnięcia kręgów, a bóle ustąpią.

• Dlaczego szkodliwe jest spanie na miękkim materacu?
Śpiąc na miękkim materacu, kręgosłup nie jest w stanie rozluźnić się całkowicie co powoduje jeszcze większe zwichnięcia kręgów. Udowodniono, że jeśli kręgi od 3 do 20, rozkładają się równomiernie w poziomie, wątroba pracuje efektywnie. Natomiast u osób śpiących na miękkim materacu kręgi zawsze obrazują wygięcie, co mocno pogarsza pracę wątroby. Wątroba to chemiczne laboratorium naszego organizmu, od pracy której zależy jakość naszej krwi, a dobra jakość krwi to zdrowie.
Twardość materaca, na którym śpimy, ma kolosalny wpływ na zdrowie naszego kręgosłupa, a pośrednio na cały organizm. Warto zadbać o miejsce, w którym spędzamy jedną trzecią naszego życia. Zamiast osłabiać i powodować cierpienia lepiej by te miejsce dobrze służyło naszemu zdrowiu.

Ułożenie kręgów na twardym i miękkim materacu
1. Kręgi prawidłowo ułożone kiedy śpimy na twardym i równym materacu.
2. Kręgi wyginają się i następuje ich zwyrodnienie wtedy kiedy śpimy na miękkim materacu i wysokiej poduszce

• Dlaczego korzystne jest spanie na twardej poduszce?
Poduszka, na której śpimy powinna być twarda, niska i mała. Osoby, które są przyzwyczajone spać bez poduszki, powinny podkładać pod kark wałek skręcony z ręcznika, lub twardy jasiek. Innym sposobem, w przypadku spania bez poduszki, jest minimalne podniesienie materaca w miejscu ułożenia głowy poprzez podłożenie czegoś twardego pod materac. Niektóre łóżka są właśnie tak wyprofilowane i tam już nie jest potrzebna poduszka.
Twarda poduszka podtrzymuje normalny stan przegrody nosowej. Przegroda nosowa jest odpowiedzialna za fizjologiczną równowagę wszystkich organów naszego ciała. I dlatego łatwe oddychanie przez oba nozdrza jest bardzo istotne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Natomiast gdy śpimy na miękkich, dużych i wysokich poduszkach kręgosłup jest skrzywiony na tyle, że trudno oddychać przez nos i dlatego zaczynamy oddychać przez usta. Przyzwyczajenie oddychania przez usta jest niebezpieczne dla zdrowia, ponieważ przez jamę ustną łatwo dostają się zarazki do dróg oddechowych (link). Następstwem spania na miękkich, wysokich poduszkach są często katary, choroby gardła, oskrzeli i płuc.

Aby kręgosłup był zdrowy powinieneś spać na twardym materacu oraz twardej, niziutkiej i małej poduszce lub bez poduszki przy minimalnym podwyższeniu materaca w miejscu głowy.
A w ciągu dnia zapewniać sobie wystarczającą ilość ruchu i aktywności fizycznej.


Powiązane posty:
link Oddychanie
link Zdrowy SEN = oczyszczanie i regeneracja

Chciałbyś zadać pytanie, pisz śmiało. Postaram się pomóc.
Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

czwartek, 21 marca 2019

Myśl i bogać się

Dzisiaj chciałbym Ci polecić wspaniałe dzieło autorstwa Napoleona Hilla „Myśl i bogać się”, które zostało wydane w 1937 roku, ale jest ponadczasowe. Książkę przeczytałem po raz pierwszy w 2012 roku. Od tej pory niejednokrotnie wracam do tego bestsellera. Dzięki tej książce uświadomiłem sobie, że bogactwo pojawia się najpierw w formie pomysłu.
Bogactwo to myśl, pomysł, idea.



Wiem też, że każdy z nas jest kowalem swego losu oraz kapitanem swej duszy. Człowiek może kreować swój los, a także być władcą swego środowiska, ponieważ może kontrolować swoje myśli.

Im wytrwalej podążasz właściwą drogą, tym bardziej się zbliżasz do sukcesu. A bardzo wielu ludzi rezygnuje w chwili, kiedy ten sukces mają już w zasięgu ręki. Budują coś bardzo długo, rezygnują i pozostawiają go do wzięcia innym. Podporządkuj swe nawyki myślowe wadze Twego życiowego zadania, a zdołasz osiągnąć nawet to, co się wydaje niemożliwe. Zamknij za sobą wszelką drogę odwrotu. Pozostanie Ci tylko zwyciężać albo ulec całkowitej zatracie. Tylko w ten sposób możesz osiągnąć stan umysłu zwany żądzą zwycięstwa, który ma kluczowe znaczenie dla uzyskania sukcesu.

Wszytko co człowiek tworzy lub zdobywa, bierze początek z żądzy. Zaczyna się to od abstrakcyjnych rojeń do konkretnych osiągnięć poprzez pracę wyobraźni, gdzie plany przetworzenia abstrakcyjnego myślenia powstają i konkretyzują się.

Bogactwo nie jest tylko owocem ciężkiej pracy. Jest ono wynikiem określonych żądań opartych na zastosowaniu ściśle określonych zasad, a nie skutkiem przypadku ani też szczęścia.

A kiedy bogactwa zaczynają spływać, gromadzą się tak szybko i w takiej obfitości, że człowiek zaczyna zachodzić w głowę, gdzie też się ukrywały przez wszystkie poprzednie chude lata 😊.

Natomiast rozrzutność nie popłaca podwójnie. Wynika ono z lęku przed ubóstwem i powoduje, że zawsze będzie Ci brakowało, bo nie będziesz miał umiejętności oszczędzania i gromadzenia - wiedzy, majątku, aktywów, poszerzania zdolności, odkrywania talentów.

Miliony ludzi wiodą życie ubogie i mierne, ponieważ nie potrafią wypracować rzetelnego planu zdobycia fortuny.

Rozejrzyj się za możliwością zarobienia milionów nawet nie przez oryginalny plan ich zdobycia - lecz przez nową kombinację znanych już sposobów. Najlepsze narzędzie wciąż czeka na tego, kto będzie je umiał zastosować.

Zdecyduj, czy chcesz zostać przywódcą, czy wykonawcą. Wykonawca nie może oczekiwać takiego wynagrodzenia, do jakiego uprawniony jest przywódca, choć wielu wykonawców popełnia tę pomyłkę i oczekuje takiej nagrody. Pozycja wykonawcy nie przynosi ujmy, ale też nie opłaca się pozostawać na zawsze wykonawcą. Większość wybitnych przywódców rozpoczynała od pozycji wykonawcy. Stali się oni przywódcami, ponieważ byli inteligentnymi wykonawcami.

Wyobrażeniowe zdolności umysłu stają się tym żywsze, im bardziej je rozwijamy poprzez stosowanie w życiu.


Napoleon Hill ukazuje ćwiczenie, wiodące od żądzy do zdobycia bogactwa, które opisuje w 6 krokach:
1.Ustal sobie dużą sumę pieniędzy.
2.Wyznacz dokładną datę osiągnięcia pieniędzy, których łakniesz.
3.Określ sobie dokładnie co zamierzasz dać z siebie w zamian za pieniądze, których pożądasz.
4.Opracuj dokładny plan realizacji swej żądzy i przystąp od razu do jego realizacji.
5.Spisz wszystko na kartce. Napisz sobie jasne, zwięzłe oświadczenie określające sumę pieniędzy, dokładną datę, zobowiązania dotyczące tego co zamierzasz dać z siebie w zamian za pieniądze i przedstaw w nim jasno plan prowadzący do zdobycia tych pieniędzy.
6.Odczytuj sobie te oświadczenie na głos, raz przed snem, drugi raz zaraz po przebudzeniu. W trakcie odczytywania czuj się i zachowuj jakbyś widział, że już te pieniądze zdobyłeś.

To ćwiczenie można stosować nie tylko w drodze do bogactwa, ale także wykorzystywać w innych dziedzinach i nauce nowych umiejętności.



Chciałbyś zadać pytanie, pisz śmiało. Postaram się pomóc.
Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

wtorek, 19 marca 2019

Skakanie na skakance

Za oknem marzec, a w marcu jak w garncu, pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie. Dla niestrudzonego biegacza nie ma takiej pogody, aby go zatrzymać. Są jednak osoby, dla których temperatura i warunki atmosferyczne na zewnątrz są częstym powodem do migania się od treningu. Na takich też znajdzie się sposób.
Jeśli uważasz, że nie ma lepszego wytapiacza tłuszczu niż bieganie, to dzisiaj dostaniesz go ode mnie. Tym sposobem jest - skakanie na skakance! Aby spalić tyle samo co podczas 30-minutowego biegania wystarczy poskakać przez 13-15 minut.

Na przyrządzie składającym się ze sznurka lub linki z uchwytami na końcach może skakać każdy. Bez względu na wiek, płeć i kondycję. Nawet jeśli nigdy nie skakałeś ze skakanką i jesteś w słabej formie, to spróbuj. Nie zrażaj się, że Ci nie wychodzi. Z każdym dniem będzie coraz lepiej. Poprawisz nie tylko swój stan fizyczny, ale i umysłowy, dotleniając swój mózg.

Podczas skakania na skakance angażujesz do pracy niemal wszystkie mięśnie. Tym niepozornym ćwiczeniem wykonujesz trening ogólnorozwojowy.
Skacząc wyzwalasz uśmiech na twarzy, zwłaszcza kiedy robisz to w towarzystwie. Wydawałoby się, że jest to zabawa dla dzieciaków. Skoro nadal tak uważasz, to bądź przez kilka minut dziennie dzieckiem i skacz na skakance z uśmiechem na twarzy.


Niektórzy, szczególnie męska część, która sport zna głównie z relacji w telewizji, drwią na samą myśl o treningu ze skakanką. Twierdzą, że to dziecinada. Myślą może, że to niemęskie. Pewnie dlatego, że skakanka była nieodłącznym elementem dzieciństwa, ale głównie dziewczynek. Tak rzeczywiście kiedyś było, bo teraz to pewnie część dzieci zamieniła skakankę na jakąś zabawkę elektroniczną, a skakanka odeszła nieco do lamusa. Tymczasem niezmiennie, bardzo wielu sportowców traktuje skakankę jako ekstra narzędzie treningowe, poprawiające:

• zwinność

• koordynację

• wytrzymałość

• szybkość

• elastyczność

• ogólną kondycję.


Lista zalet i korzyści jest nieskończona. Skakanie pozwala na poprawienie swoich umiejętności na wielu płaszczyznach.

Dla niektórych jest standardową aktywnością. U innych to sposób na powrót do zdrowia i rehabilitacja po kontuzji. Jest to ćwiczenie szybko wzmacniające mięśnie nóg i stawy.

Włączenie tej aktywności i urozmaicenie sobie dzięki temu treningów jest gwarancją poprawy ogólnej sprawności fizycznej i lepszego funkcjonowania. Dobra koordynacja, równowaga, skoczność i zwinność, które poprawisz dzięki skakaniu ze skakanką, przyda się wszędzie.

Widziałeś w necie różne techniki i sztuczki ze skakanką? Nie przejmuj się, że Tobie na początku nie wychodzą. Ważne żeby trening był skuteczny. A zwykłe skakanie na skakance, nawet bez tych wszystkich technik, robi swoją robotę. Oswoisz się ze skakanką, to też nauczysz się kilku dodatkowych technik.

Nie ma nic lepszego jak poranny trening na dobry początek dnia. Polecam więc ćwiczenia ze skakanką. Zaprzyjaźnij się ze skakanką. Niech będzie Twoim kumplem na zawsze.

Skakankę można zabrać ze sobą wszędzie i można z nią ćwiczyć gdziekolwiek jesteś. Kilka tygodni temu skakałem na skakance na klatce schodowej, w niedzielę rano i obudziłem sąsiadkę - pozdrawiam Krysię. Obiecuję, że następnym razem pójdę na podwórko.

Do skakania na skakance potrzebujesz jedynie płaskiej nawierzchni i skakankę. Może i jest zabawką, ale także niezwykłym narzędziem treningowym.
Baw się dobrze 😊


Chciałbyś zadać pytanie, pisz śmiało. Postaram się pomóc.
Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

czwartek, 14 marca 2019

Pomocna dłoń

Nikt nie osiągnie swego celu w pojedynkę. Każdy ceni sobie samodzielność, ale mimo tego nadal potrzebuje innych ludzi – wszyscy jesteśmy do pewnego stopnia zależni od pomocy bliźnich. Czy jesteś tego świadomy czy nie, zależysz od innych ludzi. Nikt na tym świecie nie odnosi sukcesu bez mądrości, uprzejmości i pomocnej dłoni drugiego człowieka. Wszyscy potrzebujemy wiernych przyjaciół i bratnich dusz.

Nikt w pojedynkę nie rozporządza doświadczeniem, wykształceniem, wrodzonymi zdolnościami ani dostateczną wiedzą w takim stopniu, by zapewnić zdobycie fortuny bez współpracy z innymi ludźmi.




Do budowania bliskich relacji konieczne jest wzajemne zaufanie, dlatego potrzebujesz pokazać, że jesteś osobą godną zaufania. Ludzie instynktownie dbają przede wszystkim o własny interes, ale jeśli swoim zachowaniem wykażemy, że autentycznie interesujemy się drugim człowiekiem i zależy nam na jego powodzeniu, najpewniej druga osoba odpłaci nam tym samym.

Często pomijaną lub lekceważoną aktywnością jest gotowość do pokornego poproszenia o pomoc. Nawet Jezus, choć był Synem Bożym, rzadko działał samotnie. Zwykle towarzyszyło Mu co najmniej kilku uczniów. Ty też nie musisz robić wszystkiego w pojedynkę. Prośba o pomoc nie jest przejawem słabości. To oznaka siły. "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą”.

Nie poradzimy sobie samemu ze wszystkim. Służebność i pokorność to ważne umiejętności interpersonalne. Potrzebujemy pokorności, by poprosić o pomoc członka rodziny, przyjaciela, opiekuna czy mentora. Natomiast gdy zachowujemy się tak, jakbyśmy pozjadali wszystkie rozumy i nie potrzebowali niczyjej łaski, jest mało prawdopodobne, że spotkamy się z życzliwym potraktowaniem.

Część ludzi zareaguje pozytywnie na wsparcie i doceni, że ktoś zechciał podzielić się swym czasem. Niektórzy jednak bardzo mocno bronią się przed pomocą innych. A kiedy dostają pomocną dłoń, dobrą radę, wsparcie, są wręcz rozzłoszczeni i w oburzeniu wypowiadają: "kim on jest, że będzie mi prawił morale?", "za kogo on się uważa?", "czy masz odpowiednie kompetencje i wykształcenie żeby na ten temat w ogóle się wypowiadać?"
Wynikać to może z przeświadczeń, że wszystko zrobimy sami najlepiej. Zapewne masz wokół siebie grono Twoich bliskich, którzy służą Ci pomocą. Tylko Ty na tę pomoc potrzebujesz się otworzyć.

Prawdziwi mentorzy nie są bezkrytycznymi potakiwaczami. Jeśli uznają, że zboczyłeś z właściwego kursu, nie omieszkają Ci tego wytknąć. Potrzebujesz być gotowy nie tylko na pochwałę, lecz także na słowa krytyki, pamiętając o tym, że ich autorom leży na sercu Twoje dobro.
Uważam, że każdy z nas powinien więcej słuchać niż mówić. W końcu uszu mamy dwoje, a język tylko jeden.

Gdy potrzebujesz wsparcia, okazuj wsparcie innym ludziom. Gdy potrzebujesz przyjaźni, bądź przyjacielem. Gdy potrzebujesz nadziei, stawaj się źródłem nadziei dla innych. Otrzymujemy dając.

Chcesz odnaleźć wewnętrzne szczęście? Wyciągnij pomocną dłoń do innych ludzi i wykorzystaj posiadane talenty, inteligencję i osobowość, żeby uczynić ich życie lepszym.

Ludzki umysł można porównać do baterii elektrycznej. Zespół baterii wytwarza więcej energii niż bateria pojedyncza. Faktem dobrze znanym jest też to, że pojedyncza bateria wytwarza energię proporcjonalnie mniejszą od energii wytwarzanej przez zespół baterii.
Jeśli w to wątpisz, spróbuj nakłonić jakichkolwiek dwóch osobników do współpracy przez dłuższy czas. Kiedy dwóch lub więcej ludzi jednoczy siły w harmonii i współpracy, to sięgają oni po najwyższą moc energii, z której czerpią geniusze i przywódcy.

Zależysz od innych.


Chciałbyś zadać pytanie, pisz śmiało. Postaram się pomóc.
Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

wtorek, 12 marca 2019

Zwolnienie z WF

Chciałbym żebyś przyjrzał się z bliska swojej codziennej aktywności fizycznej. Zmierz ile kroków robisz dziennie (10 tys. kroków i 10 pięter). Pomyśl, ile kilometrów pokonujesz tygodniowo, podczas chodzenia, joggingu, nordic walking albo ganiając za piłką. Czy zamiast schodów zawsze wybierasz windę, jeśli jest dostępna? W weryfikacji Twojego sportowego życia pomoże Tobie krótka historia o chłopcu, który nie chciał już ćwiczyć.

- Coś się stało wnusiu? Mogę Ci jakoś pomóc?
- Tak, Dziadku. Chciałbym cię bardzo prosić żebyś napisał mi zwolnienie z wuefu.
- Jesteś chory? Boli cię brzuch, głowa, może masz wysypkę, dreszcze albo mroczki przed oczami? Zaraz zaparzę ci ziółek.
- Nieee – zaprzeczył Filip – jestem zdrowy jak ryba.
- No to nie rozumiem. Jesteś zdrowy i nie chcesz ćwiczyć? Dlaczego?
- Po pierwsze: bo mi się nie chce,
po drugie Teoś, Basia i Balbina też nie będą ćwiczyli,
a po trzecie: w tym czasie będziemy w szatni grać w warcaby.
Dziadku, błagam cię, napisz mi te zwolnienie.
- No cóż - westchnął Dziadek, podrapał się po głowie, mruknął coś do siebie i zgodził się spełnić prośbę wnuka.
- Naprawdę? Zdziwił się Filip - bo wydawało mu się, że przekonanie Dziadka będzie trudniejsze niż dobiegnięcie do mety maratonu. Zwłaszcza, że wcześniej Mama, Tata i Babcia odmówili. Filip pobiegł do pokoju po plecak i kartkę, a Dziadek napisał na niej tak:
Szanowny Panie nauczycielu,
Zwracam się z uprzejmą prośbą o zwolnienie mojego wnuka, Filipa Wafelka, z lekcji wuefu. Mój wnuk nie chce już biegać, skakać, pełzać, podskakiwać, turlać się i rozciągać. Chce za to mieć zadyszkę przy wejściu już na pierwsze piętro i denerwować się nawet tym, że do jego pokoju wleciała mucha. Ten miły chłopiec pragnie mieć problemy z koncentracją, by móc więcej czasu spędzać nad odrabianiem zadań domowych. Marzy o mysim kolorze skóry, sinych woreczkach pod oczami i minie jak po wypiciu soku ze stu cytryn. Postanowił też mniej dotleniać swój mózg, bo widocznie lubi ziewać co kilka sekund przez cały dzień. Miałem nadzieję, że mój wnuk będzie gibki i zwinny jak małpka, ale on raczej chce być ociężały i wielki jak hipopotam, który właśnie zjadł ciężarówkę jedzenia. Dlatego proszę spełnić jego marzenie i zwolnić go z wf-u do końca roku szkolnego.
Z wyrazami szacunku, Izydor Wafelek, dziadek Filipa
- Oto Twoje zwolnienie.
- Ale ja nie chcę być ociężały jak hipopotam. Chcę być zwinny jak małpka – zawołał przerażony chłopiec. Po czym zgniótł zwolnienie, wyrzucił do kosza i pognał do szkoły. Balbina, Teoś i Basia też nie przynieśli zwolnień z wf-u. Tego dnia ćwiczyli jak nigdy przedtem. A w warcaby zagrali popołudniu.

Materiał zaczerpnięty z książeczki: „Dziecięce sprawy. O hipopotamie i małpce”.



Wiele osób „wypisuje” sobie takie zwolnienie z wuefu na stałe. Potem się dziwią dlaczego z czasem przybywa im kilogramów mimo tego, że nie jedzą więcej. Jedzą tyle samo co jedli, a może niektórzy nawet i mniej, dlatego tym bardziej nie rozumieją, dlaczego opona na brzuchu i całym ciele się powiększa. A może dlatego, że jedynym ruchem w ciągu dnia jest kilka kroków z windy do samochodu zaparkowanego w garażu podziemnym i z powrotem. Sprawdź ile kroków robisz przez cały dzień spędzony w biurze. 2 tys. kroków, a może 5 tysięcy? To zdecydowanie za mało. Jeśli masz problem z utrzymaniem wagi powinieneś tych kroków robić ponad 10 tysięcy każdego dnia. A kiedy tylko można korzystać ze schodów zamiast z windy, wybierać schody. Naucz się też chodzić szybko. Będziesz więcej spalał i szybciej się przemieszczał. Tym samym będziesz szczuplejszy i szybciej dojdziesz do celu. Nie zapominaj też o prostych ćwiczeniach rozciągających, kalistenicznych i gimnastycznych. I rób je codziennie! Można je wykonywać niemal wszędzie: w pracy, w domu, podczas zabawy z dziećmi, na spacerze. To co wymieniłem powyżej, to podstawa w utrzymaniu zdrowia, dobrej formy i odpowiedniej wagi. Jeśli chcesz czegoś więcej i chciałbyś być w jeszcze lepszej kondycji, to dodatkowo możesz biegać, grać w piłkę lub chodzić na zajęcia grupowe z wybranej przez Ciebie dyscypliny.
Takie nawyki powinny być wkomponowane w umysł już od najmłodszych lat. Brak sportu w dzieciństwie może powodować braki w innych sferach, mniejszą samodyscyplinę, brak pewności siebie i kompleksy.

Ktoś powie, że chodzi na siłownię i nadal tyje i już przestaje się śmiać z powiedzenia: najpierw masa, potem rzeźba. Tak, tyje, bo połowę treningu przegada, połowę przesiedzi, a nawet jak ćwiczy, to siada albo się kładzie i wyciska. Siłownia może być OK w odchudzaniu wtedy, kiedy robisz kardio, interwały i leje się z Ciebie pot.
A żeby zrobić taki trening nie trzeba chodzić do siłowni. Wystarczy kawałek podłogi, boisko, miejsce w parku, w lesie albo posesja na podwórku. Dlatego wymówki typu, nie mam na to czasu i pieniędzy, są nieakceptowalne.

Pulchne dziecko, to otyły dorosły.
Nie pisz swoim dzieciom, ani SOBIE zwolnień z wuefu.


Powiązane posty:
link 10 tys. kroków i 10 pięter

Chciałbyś zadać pytanie, pisz śmiało. Postaram się pomóc.
Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

czwartek, 7 marca 2019

500+ na każde dziecko

Zostały zapowiedziane zmiany w przyznawaniu świadczeń w programie Rodzina 500+. Według obietnic polityków pieniądze mają być wypłacane także na pierwsze dziecko. Zmiany mają być wprowadzone od 1 lipca 2019 r.

Do tej pory wsparcie na pierwsze lub jedyne dziecko przysługuje rodzinie w przypadku niskich dochodów. Warunkiem przyznania 500 zł na pierwsze dziecko jest spełnienie kryterium dochodowego i mogą otrzymać go teraz te rodziny, gdzie dochód na jedną osobę w gospodarstwie domowym nie przekracza 800 zł lub 1200 zł w przypadku wychowywania dziecka niepełnosprawnego. W rodzinach, gdzie pracują obydwoje rodziców w pełnym wymiarze godzin, raczej nie było szans na otrzymywanie świadczenia 500+ na każde dziecko. Zmiany spowodowałyby brak limitów dochodowych, co oznaczałoby, że na każde dziecko, bez wyjątku, będzie przyznawane 500 zł.

Uważam, że jest to pomysł, który w jakimś stopniu może przyczynić się do nowych wpływów do krajowego budżetu. Rodziny, które do tej pory kombinowały z pracą "na czarno" albo na część etatu na papierze, a w rzeczywistości pracowały na pełnym etacie, zaniżając udokumentowane przychody, tylko po to żeby otrzymywać świadczenie 500+ na każde dziecko, raczej nie będą już tego robiły. Będą mogły zarabiać bez limitów, pracować legalnie i pobierać środki z programu. Z budżetu państwa wypłynie więcej, wypłacając kolejne świadczenia, ale wpłyną też nowe środki od osób, które ukrywały wysokość swoich dochodów, stosując wymienione powyżej metody.

Co więcej, niektórym rodzinom nie opłacało się żeby obydwoje partnerów pracowało. Poniektórzy woleli dostać 500 zł na każde dziecko i żeby tylko jeden rodzic pracował (aby nie przekroczyć limitu dochodowego), bo w przypadku pójścia do pracy drugiego z małżonków, wiązałoby się to z utratą części dofinansowania. A ponadto trzeba byłoby zorganizować nianię i/lub miejsce w żłobku lub przedszkolu dla najmłodszego potomstwa. Często musiałoby to być miejsce w prywatnym, droższym ośrodku. Summa summarum, dla wielu, korzystniej i taniej jest zostanie jednego z małżonków w domu i opiekowanie się dziećmi, niż pójście do pracy obydwoje. Może stąd też, w ostatnich latach, wynikała niechęć do pracy. W efekcie, wiele matek rezygnowało z pracy zawodowej, a wiadomo, że każda niepracująca osoba, to pomniejszone wpływy do zasobów finansowych państwa. Teraz, gdy już nie będzie limitu dochodowego być może część par zdecyduje się na pracę zawodową obydwojga partnerów. Zwłaszcza Ci rodzice, którzy mają dzieci w wieku szkolnym.


Teraz pytanie: w jaki sposób zostaną spożytkowane dodatkowe pieniądze, które tysiące rodzin otrzyma tylko dlatego, że mają dzieci, czyli niemal za darmo? Zapewne dla większości będzie to bodziec do większego konsumpcjonizmu. Znam ludzi, którzy przed wprowadzeniem pierwszych świadczeń 500+, w 2016 roku, wydawali już te pieniądze, zanim one zostały im wypłacone. Droższy samochód na raty, wycieczki, częstsze wyjścia do restauracji itd. Ale czy te wszystkie dodatkowe rodzinne atrakcje nie powinny być zapewniane tylko i wyłącznie z zarobionych przez nas pieniędzy, a nie tych otrzymanych ze świadczenia rodzinnego?
Naprzeciwko, są też rodzice co odłożą i przeznaczą te pieniądze na przyszłość, edukację i rozwój swoich dzieci. Tylko szkoda, że tych ludzi jest zdecydowanie mniej niż tych co roztrwonią tę kasę od razu. Lepiej zapewniać dzieciom dobre życie już teraz z własnych zasobów, a w przyszłości jeszcze lepsze, pomnażając kapitał, niż zadowolić się "lizakiem" teraz i nie mieć nic w przyszłości. Z jednej strony jeszcze większe wydatki na nic niewarte zachcianki - tak postąpi większość, a z drugiej strony realna szansa na lepsze jutro naszych pociech.
To pokazuje, że wsparcia w postaci dawanie za darmo, czyli tzw. "socjale" poszerzają tylko przepaść między biednymi a bogatymi oraz są sprzeczne z nauką wdzięczności i dla słowa "dziękuję". Prawie nikt nie jest wdzięczny za pieniądze, które dostaje z programu. Bardziej słychać głosy bezczelności: "a co, należy mi się!". Mocniej narzekają, niż się cieszą. Może to już taka ludzka natura.


Tak czasami się zastanawiam: co by było żeby zabrali program Rodzina 500+? Byłoby tak jak z tymi co wygrywają miliony w lotto i po kilku latach stają się jeszcze biedniejsi niż sprzed okresu wygranej.
Aby tak się nie stało najlepszym sposobem rozdysponowania tych pieniędzy jest potraktowanie ich tak, jakby ich nie było. To znaczy ulokowanie tych pieniędzy np. w lokatę albo 10-letnie detaliczne obligacje skarbu państwa (1,5% ponad inflację).
Pobieranie świadczenia 500+ przez 18 lat, to 108 tys.! Plus odsetki, jeśli sprawisz, że te pieniądze będą pracowały dla Ciebie. Jeżeli wydasz je od razu, to ani Twoje dziecko, ani Ty za 18 lat nawet nie będziecie pamiętać, że coś tam dostawaliście. Chyba, że Twoja pociecha będzie cwana i zapyta: "mamo, tato, gdzie moje 108 tys., które dostaliśmy?" A Ty wtedy pomyślisz: po prostu, gdzieś tam się rozpłynęły. Niektórzy, zgodnie z prawdą, powinni odpowiedzieć: synu/córko, kupowaliśmy sobie za te pieniądze piwo i papierosy ☹️.

Patrząc na to realnie, z tymi pieniędzmi, czy bez nich, i tak musiałbyś wychować i zapewnić swoim dzieciom wszystko, co chcesz im dać. Więc tym bardziej, dlaczego je wydajesz w rzeczywistości na swoje potrzeby? Przecież potrzeby Twoich dzieci są również Twoimi potrzebami.

Rozmawiając z innymi na ten temat, od początku istnienia tego programu byłem za tym żeby nie robić podziałów. Skoro Kowalski ma jedno dziecko i dostaje, bo nie chce mu się pracować, to dlaczego Nowak, który też ma jedno dziecko i pracuje, nie dostaje żadnych pieniędzy na pomoc w wychowywaniu dziecka. Może od początku powinni zrobić odwrotnie, że dostaje tylko ta rodzina, w której rodzice dzieci pracują? Byłaby to jakaś motywacja. Wsparcie rodzin najmniej zaradnych pogłębia tylko ich nieumiejętność zarządzania budżetem domowym, poszerza patologię i sprawia, że niektórym brak jakiejkolwiek chęci do pracy. Pracy w Polsce jest tyle, że każdy z nas, jakby chciał, to pracowałby w dwóch miejscach, prowadziłby swoją działalność i jeszcze starczyłoby roboty dla przybyszów ze Wschodu. Po prostu niektórzy są leniwi, a te lenistwo u najuboższych często aż śmierdzi, dosłownie i w przenośni.

Nasuwają mi się w tym momencie słowa Billa Gatesa:
Jeśli urodziłeś się biedny, to nie Twoja wina. Ale jeśli umierasz biedny, to już Twoja wina.


Statystyki pokazują, że ponad połowa Polaków (55%) popiera pomysł zmiany w programie 500+.
Wszystko wskazuje na to, że nowy program wejdzie w życie, zwłaszcza przed zbliżającymi się w tym roku wyborami.
Z najnowszych doniesień wynika, że pieniądze zostaną wypłacone we wrześniu, w wysokości 1500 zł, z wyrównaniem, w sumie za 3 miesiące (lipiec, sierpień, wrzesień). Później mają być wypłacane co miesiąc w kwocie 500 zł na każde dziecko, niezależnie od dochodu.


Powiązane posty:
link Bądź wdzięczny

Chciałbyś zadać pytanie, pisz śmiało. Postaram się pomóc.
Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.

wtorek, 5 marca 2019

Tłuszcze trans

Tytułem wstępu, jeśli jeszcze nie czytałeś poprzedniego wpisu o tłuszczach - link, zapraszam Cię do przeczytania i powrót do dzisiejszej lektury.

Tłuszcze trans, jak te zawarte w produktach wysoko przetworzonych i pozbawionych lub ubogich w witaminę E, typu olej roślinny rafinowany, majonez, dresingi do sałatek oraz margaryny, sprawiają, że ryzyko pojawienia się raka skóry i wielu innych nowotworów staje się szczególnie wysokie. Natomiast kwasy tłuszczowe zawarte w olejach nierafinowanych, działają odwrotnie i zmniejszają ryzyko raka.
Nieprzetworzone, tłoczone na zimno oleje zawierają oba rodzaje tłuszczów, i wielonienasyconych i jednonienasyconych kwasów tłuszczowych, w różnym stopniu. Jeśli tłuszcze jednonienasycone są usuwane z oleju w procesie rafinacji, jego wielonienasycone kwasy tłuszczowe stają się bardzo reaktywne i szkodliwe dla komórek.

Dzieje się tak dlatego, że wielonienasycone kwasy tłuszczowe są bardziej podatne na jełczenie niż jednonienasycone kwasy tłuszczowe. Innymi słowy, szybko przyciągają dużą liczbę wolnych rodników tlenowych i utleniają się. Rodniki tlenowe są produkowane, gdy atomy tlenu tracą elektron. Dlatego stają się one tak reaktywne. Te wolne rodniki mogą szybko zaatakować i uszkodzić komórki tkanek i organów. Występują one w rafinowanych tłuszczach wielonienasyconych, a dodatkowo mogą tworzyć kolejne, gdy oleje wielonienasycone są narażone na działanie światła słonecznego przed spożyciem. Dodatkowo mogą jeszcze powstawać w tkankach także po konsumpcji oleju. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe w olejach rafinowanych są trudne do strawienia, ponieważ są one pozbawione naturalnej masy i nie są już chronione przed działaniem wolnych rodników przez ich naturalne zabezpieczenie, witaminę E - silny przeciwutleniacz (witamina E uniemożliwia proces utleniania). Witamina E oraz wiele innych cennych składników odżywczych zostaje odfiltrowana lub zniszczona w procesie rafinacji. Frytki albo kanapka z baru szybkiej obsługi mogą zalać Twój organizm całą masą wolnych rodników. Obie potrawy są przyrządzane w olejach rafinowanych. Ogrzewanie tych olejów znacznie zwiększa ich utlenianie i dlatego niszczą one tkanki.


Kiedy olej jest wyciskany z surowca, aby przedłużyć okres jego ważności, stworzyć jasny kolor i usunąć naturalny zapach, oleje kąpie się w rozpuszczalniku ropopochodnym, a następnie zostaje on odwirowany, aby oddzielić różne substancje. Później jest mieszany z środkami zasadowymi, takimi jak ług sodowy lub soda kaustyczna; następnie miesza się go, ogrzewa ponownie, wybiela, uwadnia dla ustabilizowania go i wreszcie pozbywa się zapachu. W celu wydłużenia okresu trwałości producenci dodają do niego konserwanty i inne dodatki. Zabiegi te nie są jednak w stanie powstrzymać jełczenia przed upływem daty ważności. Cały proces chemiczny, którym poddawany jest olej, aby zamaskować oznaki stęchlizny, czynią go groźnym dla niczego niepodejrzewających konsumentów.

Z kolei, tłuszcze nasycone mają stałą konsystencję i można je znaleźć w takich produktach jak smalec i masło. Zawierają one duże ilości naturalnych przeciwutleniaczy, co zabezpiecza je przed utlenianiem przez wolne rodniki. Są one również dość łatwe do strawienia. Natomiast wielonienasycone tłuszcze w olejach rafinowanych, pozbawionych jednonienasyconych kwasów tłuszczowych, są praktycznie niemożliwe do strawienia, a tym samym są niebezpieczne dla organizmu. Przykładowo margaryna, różni się zaledwie jedną cząsteczką od plastiku, a więc jest niezwykle trudna do strawienia. Takie tłuszcze przyczepiają się do ścian komórek i niszczą ściany komórkowe. Jest to jedna z głównych przyczyn chorób zwyrodnieniowych i starzenia się.

Odkąd rafinowane, wielonienasycone kwasy tłuszczowe zostały wprowadzone do przemysłu na masową skalę, czyli po II wojnie światowej, liczba zachorowań na choroby zwyrodnieniowe gwałtownie wzrosła. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe dodatkowo sprawiają, że światło słoneczne stało się „niebezpieczne”, dla ludzi spożywających taki tłuszcz, co nigdy przedtem nie miało miejsca, ponieważ żywność nie była zmieniana i manipulowana, podczas gdy dzisiaj odbywa się to na masową skalę.

Kiedy jednonienasycone kwasy tłuszczowe są usuwane z naturalnych składników, muszą one zostać zrafinowane, pozbawione zapachu i nawet uwodornione. Podczas tego procesu niektóre z wielonienasyconych kwasów tłuszczowych ulegają przemianom chemicznym, zmieniającym je w kwasy tłuszczowe typu trans, czyli uwodornione oleje roślinne. Margaryna może zawierać nawet 54% takich tłuszczów, a ciasta i ciasteczka nawet do 58%. Większość przetworzonej żywności jak pieczywo, pączki, ciasta, ciasteczka, chipsy, mrożone dania gotowe, sosy i inne produkty, które są przetworzone, rafinowane, konserwowane i nie są świeżą żywnością, zawierają zazwyczaj w swoim składzie tłuszcze trans. Jest to znaczna część asortymentu spożywczego, którą można znaleźć na sklepowych półkach. Tłuszcze trans hamują zdolność komórek do wykorzystania tlenu, który jest wymagany do spalania produktów żywnościowych na dwutlenek węgla i wodę. Komórki, które zostają zastopowane w przeprowadzaniu swoich procesów metabolicznych, mogą zmieniać się w komórki nowotworowe.
Tłuszcze typu trans zagęszczają również krew poprzez zwiększenie lepkości płytek krwi, co może prowadzić do chorób serca. Badania na Akademii Medycznej Harvardu, w których ponad 8 lat obserwowano zwyczaje żywieniowe 85 tys. kobiet, ujawniły, że jedzenie margaryny zwiększa ryzyko choroby wieńcowej.

Jeśli nie chcesz uszkodzić lub zniszczyć swojego układu odpornościowego, nie jedz przetworzonych tłuszczów i olejów.


Powiązane posty:
link Trzeba mieć olej nie tylko w głowie
link Dr Kokos
link Wolne rodniki i antyoksydanty

Chciałbyś zadać pytanie, pisz śmiało. Postaram się pomóc.
Jeżeli ten materiał jest dla Ciebie wartościowy, polub go proszę, zostaw komentarz i udostępnij swoim znajomym.