wtorek, 21 sierpnia 2018

Jak zacząć ćwiczyć?

Najgorsza część ćwiczenia, to ta kiedy trzeba podnieść się z łóżka i wyjść na zewnątrz. Zwłaszcza, gdy za oknem zimno i pada. Dlatego stwórz sobie warunki żebyś nie miał innej możliwości, niż po prostu pójść na trening. Aktywność fizyczna wczesnym rankiem nie może zacząć się od szukania butów biegowych. Buty, majtki i inne części Twojej garderoby muszą być już gotowe dzień wcześniej, tak żeby najtrudniejsza część treningu, czyli wyjście na zewnątrz, odbyło się sprawnie. Wtedy żadna pogoda nie będzie dla Ciebie pretekstem. Każda pora roku jest dobra na ćwiczenia.
A kiedy jest naprawdę niebezpiecznie, ciemno i boisz się, że zrobisz sobie krzywdę, możesz przenieść się z ćwiczeniami do pomieszczenia. Nie musi to być koniecznie ekskluzywna siłownia lub klub fitness. Może to być komórka lokatorska (piwnica) lub własny street workout albo kawałek podłogi i drążek do podciągania 😊. Ważne żebyś uczciwie i solidnie poćwiczył.


Postaw sobie warunek - nie ma jedzenia bez ćwiczenia! Dlatego z rana, zanim zjesz śniadanie, pójdź pobiegać, a w południe, przed obiadem, zrób choćby kilkanaście pompek, czy przysiadów. Jeżeli nie idzie Tobie bieganie wczesnym rankiem, zacznij dzień od kilku ćwiczeń kalistenicznych (pompki, podciągnięcia, przysiady), a pobiegaj przed obiadem lub po pracy (albo w czasie pracy). Nie polecam jednak zostawiania treningów na wieczór, ponieważ możesz być wypompowany, a Twoja energia i zapał do ćwiczeń może być znacznie ograniczony. A po drugie, niech czas po pracy lepiej będzie czasem dla rodziny. Dlatego wieczorne sesje biegowe niekoniecznie mogą być dobrym rozwiązaniem.
Łatwiej będzie Tobie odpuścić, kiedy będziesz zmęczony, a w domu zawsze jest coś innego do zrobienia. I usprawiedliwienie gotowe (link).
Co więcej, po bieganiu zazwyczaj zasiadasz do stołu. A kiedy po aktywności fizycznej zwiększy się Twój apetyt i zjesz obfitą kolację, a niedługo po tym pójdziesz spać, to nie zdążysz strawić pokarmu i Twoja praca może pójść na marne.


Świetnym wsparciem dla Twoich treningów może stać się aplikacja dla aktywnych, typu GarminConnect lub Endomondo. Aplikacje wspierające biegaczy są stworzone na zasadzie grywalizacji. Tam ciągle będzie można zdobywać nowe, wirtualne punkty, odznaczenia i medale. Można też komunikować się, współpracować i rywalizować z innymi osobami. Zdrowa rywalizacja może być jeszcze bardziej mobilizująca do osiągnięcia wytyczonych celów. Dzięki aplikacjom przeznaczonym dla biegaczy i ludzi aktywnych można też umawiać się na wspólne ćwiczenia i w przyjemny sposób realizować swoje plany treningowe. Na pewno znajdziesz kogoś, kto ma podobne cele do Twoich. Będziecie się razem motywować do działania.
Wrzucaj i zapisuj swoje treningi w aplikacji mobilnej. Będziesz widział swoje dokonania i postępy.
Oprócz kontroli postępów w aplikacjach, sprawdzaj też, czy wykonujesz codziennie nie mniej niż 10 tys. kroków i 10 pięter (link). Gdy będziesz biegał 3 razy w tygodniu, to w dni biegowe prawdopodobnie bez problemu przekroczysz 10 tys. kroków. Ale w pozostałe 4 dni w tygodniu, czyli przez większość czasu, już niekoniecznie, szczególnie kiedy masz siedzącą pracę. Dlatego tak ważna jest dostateczna ilość ruchu każdego dnia, zwłaszcza dla osób chcących zrzucić zbędny balast.


Ostatecznie, kiedy nie będziesz umiał sam się zebrać i potrzebny będzie nad Tobą "bat", możesz skorzystać z usług trenera personalnego. Wypróbuj trenera w pierwszych dwóch, trzech treningach i sprawdź, czy ta osoba będzie Tobie odpowiadała. Jeśli tak, to zapłać trenerowi za kilka miesięcy z góry i wtedy nie będziesz miał wyjścia. Albo będziesz ćwiczył albo stracisz forsę za zapłaconą usługę.
Jeśli naprawdę uważasz, że nie dasz rady sam i potrzebujesz żeby ktoś nad Tobą stał, to zainwestuj właśnie w coacha lub konsultanta. Owszem, to kosztuje, ale kiedy Twoje plany treningowe kończą się na tymczasowych i krótkich zrywach, to może to być opcja, która pomoże. Masz wybór. Sam weźmiesz się za siebie i pozostawisz w kieszeni sporo pieniędzy albo zapłać trenerowi.
Myślę jednak, że jest mnóstwo sposobów żeby systematycznie ćwiczyć, za które nie trzeba płacić żadnej kasy.


I oczywiście nie zapomnij o małej nagrodzie po dobrze wykonanym zadaniu. Niech to będzie, powiedzmy, pyszne śniadanie lub wieczorne wyjście do kina. Tylko nie nagradzaj się słodyczami lub innym niezdrowym żarciem, bo Twój wysiłek diabli wezmą.


Najważniejsze, to aby być praktykiem, a nie tylko teoretykiem. Żadna wiedza nie da Tobie nic, jeżeli nie zaczniesz działać. Jutro? Nie jutro. Teraz. Co masz zrobić jutro, zrób zaraz.
Zrób cokolwiek, choćby krótka sesja treningowa. Może kilkuminutowy marszobieg. Postaw pierwszy krok, który zbliży Cię do Twoich celów. Potem postaw następny.


Dlaczego warto ćwiczyć:

  • Dobre zdrowie
  • Dużo lepsza kondycja
  • Więcej energii
  • Oszczędność pieniędzy


Step by step.
Życzę sukcesów.

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy wpis :) Masz rację, zima strasznie demotywuje, jeśli chodzi o ćwiczenia czy nawet o zdrową dietę. Większość osób czeka na wiosnę i na nowe pobudzenie do życia :) U mnie było tak, że chodziłam od czasu do czasu na siłownię, latem rower i czułam się dobrze, ale czegoś mi brakowało. Co z tego,że wyciskałam siódme poty,jak moja dieta wołała o pomstę do nieba. W końcu zdecydowałam się na współpracę z trenerem, który zaoferował mi porady i ułożenie diety online. W końcu mam tego przysłowiowego "bata" nad sobą i bardzo dobrze, bo w końcu widzę efekty! Super się czuję, mam lepsze wyniki badań, a o to najbardziej mi chodziło :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Marta.
    Rzeczywiście wiele osób nie potrafi samemu się motywować i potrzebuje tzw. "bata". Na swoim blogu mówię także o finansach, więc nie polecam wydawania pieniędzy na trenerów personalnych. Wystarczającą motywacją powinno być to, że dzięki ćwiczeniom i lepszemu odżywianiu będziemy mieć więcej zdrowia, energii i kondycji. A jeśli spożytkujemy tę energię na edukację finansową i zadziałamy w tej sferze, to też zyskamy. Właściwie może się to przełożyć pozytywnie na każdą sferę życia.
    Jest wiele innych lepszych sposobów na wydawanie kasy.
    P.S. Właściwie to chyba chodziło Tobie o reklamę :)

    OdpowiedzUsuń